Z
dostępnych dokumentów wynika, iż pierwszy kościół
w Straszewie powstał na przełomie XIII i XIV wieku. Obecny
z 1781 roku jest już czwartą drewnianą świątynią na tym miejscu.
Pierwszy mógł być spalony przez Krzyżaków pod koniec XIV w. Drugi
odbudowany w latach 1631 – 1641 przez bpa Macieja Łubieńskiego został
zniszczony przez „Potop Szwedzki” w XVII w. Odbudowany w 1687 r. przez
archidiakona włocławskiego Stanisława Niemierza po około stu latach
spalił się i w 1781 r. odbudowany został staraniem kapituły włocławskiej
i przetrwał do naszych czasów.
Ciekawostką jest to, że ołtarz główny jest ołtarzem filarowym
pochodzący z katedry włocławskiej jako dar za drewno z lasów
straszewskich na rozbudowę katedry.
O bogactwie historycznym świadczą żelazne, nitowane drzwi, prowadzące z
zakrystii do prezbiterium, które przetrwały wszystkie pożary i
nawałnice. Także kamienne kropielnice w kruchcie, na których są widoczne
wyżłobienia powstałe poprzez ocieranie mieczami rycerstwa polskiego
wchodzącego i wychodzącego z kościoła.
Podczas ostatnich prac remontowych okazało się, że pod prezbiterium
znajdują się krypty. Należy przypuszczać, że są to groby fundatorów
kościoła.
Kościół w Straszewie był czynny w czasie II wojny światowej. Na plebanii
mieszkał niemiecki komisarz wojenny, który
w ostatnich dniach wojny odebrał sobie życie strzelając w głowę. SS-mani
prowadzący śledztwo znaleźli w jego bucie krótki list z podaniem
przyczyny samobójstwa, miało być napisane: „Nie chcę mieć nic wspólnego
z ludobójstwem Hitlera”. Wtedy zwolniono rodzinę księdza, którą
wcześniej postawiono pod ścianą do rozstrzelania oskarżając o
morderstwo. (Taką relację przekazała rodzina księdza, a o liście i jego
treści dowiedział się ojciec księdza znający niemiecki od jednego z
żołnierzy niemieckich, których pozostawiono przy zwłokach do dnia
następnego).
|