Zeszyt 1 (545)
Styczeń - Luty 2000 r. | Tom 134
Logo AK

 
Ks. Stanisław Urbański

MISTYKA PRZYSZŁOŚCIĄ CZŁOWIEKA TRZECIEGO TYSIĄCLECIA

     Teologiczna refleksja nad zagadnieniem mistyki jest wciąż aktualna. Zasługuje to na gruntowną refleksję nie tylko ze strony teologów. Często przyjmuje się uzasadnione twierdzenie, że jest to dyscyplina opisująca wyłącznie fakty nadzwyczajne niedostępne przeciętnemu człowiekowi, ale też i obserwacja współczesnego człowieka wskazuje na istnienie wrodzonej tęsknoty za odnalezieniem Tego, w którym urzeczywistnia się pełnia i prawda ludzkiego istnienia. Mistyka więc pozwala poznać człowiekowi, że w autentycznym życiu duchowym chodzi o coś więcej niż o nadzwyczajne zjawiska, czy o negatywne ustosunkowanie się do rzeczywistości nadprzyrodzonej. Chodzi o przyszłość człowieka szukającego Boga, a także o przyszłość Kościoła i ludzkości.
     Odwołując się do tradycji duchowej Kościoła mistykę możemy uważać za "formę" egzystencji ludzkiej, ponieważ im głębiej człowiek wnika w świadectwa i doświadczenia mistyków, tym więcej uwagi poświęca własnej egzystencji. Im więcej ma na uwadze bycie człowiekiem, tym bardziej ma na uwadze jego "ubóstwienie", czyli własne udoskonalenie, pozwalające bardziej przeżywać obecność Boga w życiu duchowym i w świecie, by skuteczniej i owocniej zaangażować się w rzeczywistość ziemską.
     W takim kontekście współczesny chrześcijanin poprzez nieustanne pogłębianie własnej relacji do Boga, stanowiącej fundament postawy ukierunkowanej ku Stwórcy, dostrzega konieczność wejścia na drogę życia mistycznego, co pozwala rozwiązać mu wiele różnorodnych kryzysów - o których tak wyraźnie mówi Jan Paweł II.

1. Człowiek wobec perspektyw rozwoju cywilizacji

a) Sytuacja człowieka i świata u progu trzeciego tysiąclecia
     Papież Jan Paweł II wielokrotnie kierował się myślą ku zbliżającemu się wielkiemu jubileuszowi 2000 lat, jakie upływają od narodzin Chrystusa; także w tej perspektywie oceniał sytuację współczesnego świata, a w związku z nią zadania Kościoła. Ocena ta, mimo zwracania uwagi na niewątpliwy postęp cywilizacyjny wielu społeczeństw, w wielu aspektach wypadała krytycznie, dając liczne powody do niepokoju.1 Nowe perspektywy wynikające z postępu nauki i techniki często dają jednocześnie początek nowym formom zamachów na godność człowieka. Powiększają się stale nierówności między grupami społecznymi i całymi społeczeństwami. Poszerzają się zagrożenia dla pokoju, dla istnienia całych grup, narodów, a nawet ludzkości, przy jednocześnie małych możliwościach "pokojowego" ujarzmienia jednostek i środowisk.2
     Pomimo humanistycznych deklaracji widać wciąż wzrastający prymat rzeczy w stosunku do osoby, traktowanej często wyłącznie utylitarnie.3 Współczesna cywilizacja, według oceny Papieża głęboko materialistyczna, w wielu przypadkach zamiast popierać rozwój i ekspansję ludzkiego ducha, odrywa człowieka od prawdy jego bytu. Znamionuje ją praktyczny, a często też teoretyczny (ideowy) sprzeciw wobec wartości duchowych. Świat współczesny skłonny jest sprowadzać człowieka do wymiaru "horyzontalnego" i to nie tylko w przypadku zbrodniczych ideologii z założenia zamykających człowieka na Absolut.4
     Niepokoi też upadek "kultury moralnej", deprecjacja wielu podstawowych wartości, takich jak np.: poszanowanie życia od poczęcia do naturalnej śmierci, małżeństwo w jego jedności i nierozerwalności, stałość rodziny, kryzys prawdy, brak odpowiedzialności za słowo, desakralizacja przeradzająca się w dehumanizację. Należy tu także wymienić moralny relatywizm wyrastający z przekonania, że nie prymat prawdy a prymat wolności jest kryterium do określania tego co dobre, a co złe. Co więcej, niepokoi wzrastające w opinii publicznej poparcie dla tych tendencji. Dlatego nie dziwi, że Papież dostrzega w tych tendencjach swoisty rodzaj "moralnej dekadencji", bowiem pozostający w tej sytuacji człowiek często nie wie kim jest, dokąd zmierza, jaki jest sens jego życia. W efekcie często jesteśmy świadkami postępującej autodestrukcji osoby ludzkiej.5 Konsekwentnie więc współczesną cywilizację Jan Paweł II określa jako "cywilizację śmierci", czyli zdążanie ku śmierci.6

b) "Miejsce" Kościoła
     Jednocześnie, mimo ulegania powyższym tendencjom, człowiek współczesny nadal w głębi serca tęskni za absolutną prawdą. Jest w nim stale obecne oczekiwanie na poznanie prawdy o Bogu i człowieku, o sposobie wyzwolenia się od grzechu, zła i śmierci. Rozwój nauki i techniki nie potrafi odpowiedzieć na najgłębsze pytania religijne, na głęboko ludzkie i wciąż żywe pragnienie odnalezienia sensu życia, obecne w sercu każdego człowieka.7
     Świat, postęp cywilizacyjny, wolność nie są w stanie uszczęśliwić ostatecznie człowieka, wyzwolić go od cierpienia, zwłaszcza tego najbardziej nieuchronnego - śmierci. Jeśli człowiek chce w pełni zrozumieć siebie, wraz ze swoimi niepokojami i lękiem, słabością i grzechem, swoją śmiertelnością, a zarazem dotrzeć niejako do życia, musi skierować się ku Chrystusowi. Jeśli pragnie znaleźć odpowiedź na pytania: "co mam czynić?", "jak odróżnić dobro od zła?", nie może tego ucznić bez Chrystusa, który wciąż na nowo ukazuje nam prawdę o człowieku. Jedynie w Nim można odnaleźć prawdziwe i ostateczne rozwiązanie problemu moralnego. W ujęciu Jana Pawła II w Chrystusie ukrzyżowanym odnajdzie człowiek odpowiedź na pytanie, czy nienaruszalne normy moralne nie naruszają indywidualnej wolności. Więcej, to w Nim właśnie objawia się właściwy sens wolności jako całkowitego daru z siebie.8
     Także jedność w społeczeństwach, pomiędzy nimi, jedność całej ludzkości, może być odnowiona i urzeczywistniona o tyle, o ile urzeczywistni się komunia człowieka z Bogiem. Bowiem Ewangelia Chrystusa nie tylko nie odbiera nic wolności człowieka, ale i należnemu jej poszanowaniu kultur, a nawet temu co dobre w każdej z religii.9
     Musi więc człowiek "niejako w Niego wejść z sobą samym", po prostu powinien sobie przyswoić rzeczywistość Wcielenia. To tutaj, w zjednoczeniu z Chrystusem, człowiek może odnaleźć moc przezwyciężenia zła, doświadczyć i uczynić swoją miłość, bez której nie może żyć.10
     Choć najgłębsze aspiracje człowieka, jego dążenie do pełni prawdy i dobra, do pełni życia, zaspokojone mogą być dopiero poprzez spotkanie z Bogiem "twarzą w twarz",11 co dokona się dopiero w życiu wiecznym, to jednak już tu, w doczesności, może być człowiek w sposób najpełniejszy wprowadzony w życie wewnętrzne Boga - Trójcy właśnie przez zjednoczenie mistyczne z Chrystusem i w Chrystusie. To zadanie "prowadzenia" człowieka, każdego człowieka, ku temu celowi stoi nieustannie, według Jana Pawła II, przed Kościołem.12 Dlatego też w imię zmartwychwstałego Chrystusa, wobec "cywilizacji śmierci" Kościół głosi życie i służy życiu, pełni życia w jedności z Chrystusem.13

2. Centralne miejsce tajemnicy Wcielenia w historii świata i człowieka

     Przez cały swój pontyfikat, już od pierwszej swej encykliki Redemptor hominis, papież Jan Paweł II, w perspektywie trzeciego tysiąclecia chrześcijaństwa, pragnie skierować spojrzenie nie tylko wszystkich chrześcijan, ale w ogóle wszystkich ludzi dobrej woli, na Jezusa Chrystusa - Odkupiciela człowieka, jedynego Pośrednika pomiędzy Bogiem a ludźmi - jako na jedyne prawdziwe źródło nadziei dla każdego człowieka.14 Od początku też Papież, opisując różne poziomy relacji człowieka do Chrystusa, wskazuje na pełne zjednoczenie z Chrystusem, które bez wahania można nazwać zjednoczeniem mistycznym, jako perspektywę rozwoju duchowego człowieka w życiu doczesnym, jako sytuację najbardziej pożądaną tak pod względem osobowego rozwoju człowieka, jak i dla jego zbawienia (jak to zresztą zobaczymy dalej, wobec tajemnicy Wcielenia obie te perspektywy są dla Ojca Świętego jednością). 

a) Wcielenie - uniwersalnym kluczem do historii
     Na historię indywidualnego człowieka, jak i na mistyczną historię ludzkości trzeba bowiem, zdaniem Jana Pawła II, spojrzeć poprzez tajemnicę Wcielonego Słowa. Ten moment w historii to "pełnia czasu", "klucz" do zrozumienia całej ludzkiej historii - tej indywidualnej historii każdego człowieka, jak i historii całej ludzkości - jej "ośrodek i cel".15 Okazuje się bowiem, że fakt Wcielenia jest zasadniczym wydarzeniem - tak dla zrozumienia przez człowieka jego relacji do Boga, jego poznania Boga, jak i dla zrozumienia samego siebie. Chrystus, Słowo Wcielone, jest ostateczną Bożą odpowiedzią na najgłębsze pytania religijne i moralne człowieka.16 Gdy bowiem u początku wszystkich innych religii stoi ludzkie poszukiwanie Boga, w chrześcijaństwie początkiem tej drogi jest Wcielenie Słowa - inicjatywa samego Boga. Tu już nie tylko człowiek szuka Boga, ale sam Bóg przychodzi, by mówić człowiekowi o sobie i wskazywać mu drogę dojścia do siebie, by po prostu człowieka ku sobie prowadzić.17
     Jezus Chrystus, w którym następuje ostateczne samoobjawienie się Boga, ma więc w historii ludzkości miejsce jedyne i wyjątkowe, jest jej ośrodkiem i spełnieniem jako jedyny pośrednik między Bogiem i ludźmi. W Nim i jedynie w Nim realizuje się pełnia zbawczej rzeczywistości zjednoczenia człowieka z Bogiem.18

b) Wcielenie - wyzwaniem dla człowieka
     W Chrystusie Bóg ukazuje w pełni prawdę o człowieku samemu człowiekowi, ukazuje mu jego prawdziwe, najwyższe powołanie.19 Osoba Chrystusa objawia nie tylko miłość Boga, ale i niepomierną wartość ludzkiej osoby.20
     Wyjątkowość faktu Wcielenia nie jest jednak związana jedynie z perspektywą poznawczą. W nim całe dzieje człowieka zostają "przeniknięte miarą" samego Boga.21 Chrystus, objawiając człowiekowi Boga jako Ojca, jednocześnie jako doskonały człowiek przywraca ludziom, "synom Adama", zniekształcone przez grzech Boże synostwo. W świetle Chrystusa, jako pierwowzoru człowieczego obcowania z Bogiem, odkrywamy wewnętrzną prawdę ludzkiego bytowania - na podobieństwo Boga. Stawia to człowieka przed wezwaniem do bycia doskonałym na podobieństwo Boga dlatego, że Bóg jako Ojciec jest doskonały.22
     W Chrystusie człowiek zostaje powołany do przyjaźni z Bogiem, do pełni życia, która przekracza ziemskie, doczesne ramy. Zostaje włączony w pełnię, która realizuje się przez udział w życiu Boga, czyli przez życie w Bogu, z Bogiem i z Boga.23 W Chrystusie bowiem (jak już zaznaczono) następuje samoudzielanie się Boga człowiekowi, a jednocześnie dana jest w Nim droga umożliwiająca człowiekowi dojście do Boga. Zostajemy więc powołani do podążania za Nim, utożsamienia się z Nim, przyjęcia Jego dążeń i sposobu życia, by osiągnąć w ten sposób udział, uczestnictwo w wewnętrznym życiu Boga - Trójcy.24
      Wreszcie w Chrystusie człowiek odkrywa, że nie tylko jest wezwany do bliskości z Bogiem, ale że jest też podmiotem przybliżania się Boga do świata i Bożej obecności w świecie. Wcielenie oznacza bowiem nie tylko przyjęcie do jedności z Bogiem ludzkiej natury i całej ludzkości, czyli wejścia Boga w całą rzeczywistość człowieka, ale i w rzeczywistość całego materialnego świata.25 W tej perspektywie Wcielenie staje się nie tylko darem, lecz i wezwaniem, czy może nawet wyzwaniem dla Kościoła i każdego człowieka.26

c) Wcielenie - darem i źródłem nadziei
     Wyzwanie to, z perspektywy samego człowieka doświadczającego swej związanej z grzechem niedoskonałości i słabości, wydaje się stawiać go w sytuacji beznadziejnej. Objawiająca się we Wcieleniu Chrystusa tajemnica Boga, Jego doskonałości i miłości, oraz w pełni ukazująca się w Chrystusie wielka godność człowieka w jego powołaniu, wynikającym już z samego stworzenia na obraz i podobieństwo Boga, mogłaby raczej, wobec doświadczenia ludzkiej grzeszności, budzić lęk. Ale to właśnie ze względu na tajemnicę Wcielenia Chrystusa powie Jan Paweł II u progu swego pontyfikatu: "Nie lękajcie się!", które to budzące nadzieję wezwanie będzie powtarzał tak często.27
     Bowiem w Słowie Wcielonym Bóg nie tylko mówi do człowieka, ale i "szuka" człowieka, wychodzi człowiekowi naprzeciw, "oddaje się mu na służbę".28 Chrystus w ludzkiej historii staje się "sakramentem niewidzialnego Boga"29 - Emmanuelem. Bóg więc już nie tylko mówi do człowieka i szuka go, ale i jest z człowiekiem jako człowiek, stał się człowiekiem. To w Chrystusie też, w Słowie Wcielonym, człowiek, cała ludzkość i całe stworzenie znajduje swój wyraz przed Bogiem, mówi o sobie Bogu, oddaje Bogu siebie. Oznacza to, że właśnie w ten jedyny sposób Bóg staje się dla człowieka nie daleki i nieosiągalny, a dotykalnie bliski.30
     Wewnętrzne obcowanie z Bogiem sprawia, że człowiek zaczyna w nowy sposób pojmować samego siebie, poznawać prawdę o sobie. Przyjęcie Boga wychodzącego naprzeciw człowieka w Chrystusie, wejście z Nim w wewnętrzną relację zjednoczenia sprawia, że w pełni urzeczywistnia się w człowieku Boże podobieństwo. W komunii z Trójcą Świętą rozszerza się wewnętrzna przestrzeń życiowa człowieka, gdyż zostaje on wyniesiony do poziomu nadprzyrodzonego życia Bożego.31 Doświadczywszy, dzięki samoudzielaniu się Boga w Chrystusie, Bożej miłości, "zakosztowawszy" Boga, który jest najwyższym dobrem, człowiek może się uwolnić się od różnych determinizmów zrodzonych z materialistycznych postaw myślenia, oddać się Bogu bez reszty, a ostatecznie w zjednoczeniu z Nim doświadczyć przemiany - upodobnienia do Boga-Człowieka.32 Dokonane więc w Nim i przez Niego dzieło odkupienia czyni człowieka zdolnym do wejścia w osobową relację z Bogiem, co zarazem stanowi wielką odnowę człowieka i wszystkiego co ludzkie.33 Słowo Wcielone jest zatem, jak napisze Jan Paweł II w Tertio millennio adveniente: "spełnieniem tęsknoty obecnej we wszystkich religiach ludzkości"34. Objawiona w Chrystusie "Ewangelia życia" sięga serca każdego człowieka, jednocześnie przerastając jego najgłębsze pragnienia i oczekiwania, doskonale z nimi współbrzmiąc.35 Chrystus więc w swej jedyności, oryginalności i niepowtarzalności, objawiający się od dwu tysięcy lat jako jedyny Pośrednik między Bogiem i ludźmi, także u progu trzeciego tysiąclecia staje się prawdziwym źródłem nadziei dla każdego człowieka.

3. Rozwój duchowy człowieka w perspektywie faktu Wcielenia się Słowa

     W perspektywie rozwoju duchowego fakt Wcielenia oznacza, ujawniające się w pełni w chrześcijaństwie, a skierowane do każdego człowieka Boże wezwanie, by w swym życiu dążył do pełnej dojrzałości; by odkrywał ostateczny sens swej ludzkiej egzystencji, pełną realizację człowieczeństwa poprzez życie duchowe z Chrystusem, czyli upodabnianie się do Chrystusa i zjednoczenie z Nim, które jest wejściem w wewnętrzne życie samego Boga, po prostu jest "trwaniem we wnętrzu Boga".36
     Tak więc Boże Objawienie, zwłaszcza zaś jego szczyt i pełnia, która dokonała się w Chrystusie, w tajemnicy Wcielenia się Słowa, ku której Papież kieruje nasz wzrok na progu trzeciego tysiąclecia, konsekwentnie każe nam dostrzec zjednoczenie mistyczne, będące pełnią realizacji ludzkiego powołania w życiu doczesnym.37

a) Zadanie Kościoła - prowadzić człowieka ku pełnemu zjednoczeniu z Chrystusem
    Jak u początku swego pontyfikatu, w encyklice Redemptor hominis, tak i obecnie, w Liście apostolskim Tertio millennio adveniente, wydanym w związku ze zbliżającym się jubileuszem roku 2000, Papież stawia zadanie otwarcia się każdego człowieka na tę właśnie perspektywę - perspektywę osobistego doświadczenia tajemnicy Chrystusa jako jedno z zasadniczych zadań Kościoła. Kościół bowiem jest i ma być właśnie niejako sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem.38 Jest zatem dla Kościoła wyzwaniem nie tylko (czy nawet nie tyle) poznawać Boga i uczyć o Bogu, lecz bardziej jeszcze odwoływać się do Niego i kierować ku spotkaniu z Nim.39
     Wychodząc od podstawowego, zakorzenionego w samym dziele Odkupienia zjednoczenia każdego człowieka z Chrystusem, Kościół ma dążyć, aby to zjednoczenie mogło się w życiu każdego człowieka urzeczywistnić. Aby człowiek mógł odnaleźć Chrystusa i doświadczyć wspólnoty życia z Nim. Aby szczególnie ludzie wierzący dochodzili, poprzez "poszerzanie horyzontów" wiary, do poznania prawdy o "Ojcu, który jest w niebie".40 By już tu, w życiu doczesnym, poprzez poznanie Ojca i Syna, mogli doświadczyć życia wiecznego, którego fundamentem jest zjednoczenie z Ojcem, Synem i Duchem Świętym, a więc udział w wewnętrznym życiu Trójcy Przenajświętszej, co oznacza w pełnej perspektywie - zjednoczenie mistyczne.41

b) Życie mistyczne - u podstaw życia Kościoła
    Prowadzenie każdego człowieka do udziału w wewnętrznym życiu Trójjedynego Boga, a więc kierowanie go ku pełni życia mistycznego, nie jest bynajmniej tylko niedościgłym ideałem, czy tym bardziej marginesowym zadaniem w życiu Kościoła u progu trzeciego tysiąclecia. Kościół bowiem jest, a zarazem ma coraz bardziej być, wspólnotą zbawienia. Ono zaś urzeczywistnia się w życiu z Boga i w Bogu. Człowiek przecież "zbawia się w Kościele, o ile zostaje wprowadzony w Misterium Trynitarne Boga, czyli w misterium wewnętrznego życia Bożego".42 Kościół nie ma innego życia poza tym, jakim obdarza Go Chrystus, musi więc, w swych członkach, być z Nim zjednoczony.
    Doświadczenie pełnego zjednoczenia z Chrystusem, jakie widzimy najpierw u Maryi i Apostołów, a przez wieki u tylu świętych, zwłaszcza mistyków, jest nieustannie wzorem dla Kościoła, jego odnowy i ożywiania jego ewangelicznego zapału.43 Właśnie owo zjednoczenie z Chrystusem jest źródłem mocy dla człowieka i Kościoła, źródłem ich wewnętrznej przemiany, co w języku mistyki nazwiemy "zjednoczeniem przekształcającym". Rzeczywiście nieustanny rozwój życia duchowego winien być pierwszym celem każdego chrześcijanina i całego Kościoła, by owocne były jego apostolskie wysiłki; by naprawdę był "sakramentem" - to jest skutecznym znakiem zbawienia.44

4. Środki realizacji zjednoczenia z Chrystusem

     Uświadomiwszy sobie zasadnicze wyzwanie, stojące u progu trzeciego tysiąclecia przed człowiekiem i przed Kościołem, warto zwrócić choćby pokrótce uwagę na kilka zasadniczych środków służących tak postawionemu celowi, o czym także mówi Papież. Nie są to oczywiście środki nowe, zawsze były obecne w życiu Kościoła. Jednak w tak zarysowanej perspektywie życia chrześcijańskiego mogą i powinny nabrać nowej "świeżości", skuteczności i mocy. 

a) Słowo Boże
    Pierwszym źródłem wszelkiej duchowości chrześcijańskiej jest Słowo Boże. W Piśmie Świętym Bóg zwraca się do ludzi jak do przyjaciół, zapraszając ich do wspólnoty z Sobą. Wytrwałe praktykowanie lectio divina, medytacja, zwłaszcza Nowego Testamentu, gdzie odnajdujemy zapisane słowa i czyny Chrystusa, umacniają osobistą więź z Bogiem i zgodność ludzkiej woli z Jego wolą, co jest podstawą wszelkiej chrześcijańskiej doskonałości. Ważne jest też rozważanie słów Pisma we wspólnocie, a więc dzielenie się otrzymanym bogactwem. Ze Słowa Bożego można bowiem i należy czerpać światło tak dla osobistego jak i wspólnotowego rozeznania. To właśnie z rozważania Słowa Bożego, szczególnie tajemnic Chrystusa, wśród nich zaś zwłaszcza Jego wywyższenia na krzyżu, rodzi się zarówno siła kontemplacji, jak i gorliwość apostolska, tam znajdują swe źródło wszelkie powołania.45

b) Sakramenty Chrztu i Eucharystii
    Kolejnym "środkiem" będą sakramenty, szczególnie Chrzest i Eucharystia. Chrzest jest bowiem początkiem Bożego życia w człowieku i dzięki niemu Chrystus staje się już obecny w każdym chrześcijaninie. Chrzest ustanawia realne i nierozerwalne więzy człowieka z Trójcą Przenajświętszą.46 Trzeba, jak pisze Papież w Tertio millennio adveniente, na nowo odkryć Chrzest jako "przyobleczenie się w Chrystusa".47 By to źródło godności chrześcijanina, ale jednocześnie i wezwanie, w pełni zrealizować w doskonałej miłości, należy zwrócić uwagę na zawarte już we Chrzcie, a więc dotyczące każdego chrześcijanina, powołanie do pełni zjednoczenia mistycznego z Bogiem.48
    W życiu sakramentalnym najpełniejsza realizacja zawartego w Chrzcie powołania do komunii z Chrystusem dokonuje się w sakramencie Eucharystii.49 W niej uobecnia się całe dobro duchowe Kościoła. To właśnie w tym sakramencie Zbawiciel jest żywo i zbawczo obecny. I jak 20. wieków temu przyjął ciało w łonie Maryi, tak nadal ofiarowuje się ludzkości jako źródło Boskiego życia dla każdego, kto Go przyjmuje. Eucharystia uobecnia Chrystusa, odnawia dar Jego miłości, jest ucztą dającą pokarm i siły, a to jest źródłem każdej duchowości. W Ciele Pańskim dokonuje się wzmocnienie sił "wewnętrznego człowieka". Za Jego pośrednictwem osoby i wspólnoty uczą się odnajdywać Boski sens swego ludzkiego życia.50 W ten sposób Eucharystia, źródło i szczyt życia Kościoła, staje się w sposób obiektywny sakramentem przedziwnego zjednoczenia z Bogiem, do którego wezwany jest we Chrzcie każdy wierzący, a co w jednostkowym, subiektywnym doświadczeniu już         w doczesności osiąga pełnię w przekształcającym zjednoczeniu.51 Kościół powinien więc sprawować Eucharystię i rozwijać jak najgłębsze życie eucharystyczne, by Chrystus prawdziwie stawał się centrum życia Bożego Ludu, czyli życiem dusz ludzi wierzących.52

c) Rozwój życia modlitwy
    Następnym "środkiem" w realizacji tak rozumianego powołania człowieka i Kościoła jest wchodzenie w życie modlitwy, uczenie się jej i nieustanna odnowa tego życia. Wielkich dzieł w historii Kościoła dokonywali zawsze ludzie modlitwy. To ona uzdalniała ich do autentycznej interpretacji Bożych wydarzeń i pełnienia woli Bożej.53
    Chodzi jednak znowu o modlitwę w jej perspektywie mistycznej, czyli o modlitwę, w której tylko początkowo doświadcza się, że ludzkie "ja" jest wiodące, potem jednak trzeba przekonać się, że od początku wiodącym było Boże "Ty", w którym bierze początek każda nasza modlitwa. Mamy przeto na uwadze modlitwę, która staje się dla człowieka doświadczeniem przemieniającym i wyzwalającym, w której z Bożej inicjatywy przywrócona zostaje człowiekowi jego godność; więcej, wprowadza ona w wyższą godność dziecka Bożego. Chodzi o modlitwę, która jest ze strony człowieka szukaniem Boga, ale i Jego objawianiem, w której człowiek, swą przemienioną przez doświadczenie modlitwy egzystencją, wyznaje objawiającego się w niej Boga i niejako uobecnia Go.54 Papież ma więc na myśli modlitwę, która swą pełnię osiąga wówczas, gdy sam Bóg staje się w niej najpełniej obecny, o czym najlepiej świadczą dzieje mistyki na chrześcijańskim Wschodzie i Zachodzie.55

d) Odnowa świadomości działania Ducha Świętego
    Nie sposób też pominąć roli i działania Ducha Świętego. To co "w pełni czasów" dokonało się za sprawą Ducha Świętego, teraz w Kościele może się też dokonać tylko za Jego sprawą. Jest zatem kwestią niezmiernie istotną odnowienie i umocnienie wśród wierzących świadomości Jego obecności i działania w życiu Kościoła i w ich życiu osobistym.56 Kościół wierzy i na co dzień musi umacniać tę wiarę, że Chrystus może każdemu człowiekowi udzielić przez Ducha Świętego światła i sił, by był zdolny odpowiedzieć swemu najwyższemu powołaniu. To Duch Święty działa ożywczo we wnętrzu człowieka i sprawia, że może on w swej codzienności doświadczyć już tu i teraz tego, co pełnię osiągnie w zbawieniu wiecznym - zjednoczeniu z Bogiem.57
     Duch Święty, posłany przez Ojca w imię Syna, sprawia, że człowiek otrzymuje przybrane synostwo. To On woła w sercach wierzących "Abba, Ojcze". Przychodząc z pomocą ich słabości modli się w nich    i daje im udział, czyli uczestnictwo już w doczesności, w wewnętrznym życiu Boga. Na tym właśnie polega, jak napisze Papież, "owa religia trwania w wewnętrznym życiu Boga".58
    To Duch Święty zaszczepia we wnętrzu człowieka życie Boże, kieruje jego wzrostem i ostatecznie wprowadza w głębokości życia Bożego, w doświadczalne zjednoczenie z Bogiem żywym. Pod Jego wpływem z jednej strony dojrzewa i umacnia się "człowiek wewnętrzny", z drugiej zaś w Duchu Świętym Bóg Trójjedyny dla człowieka się otwiera; przez Niego Ojciec i Syn przychodzą do człowieka i w nim zamieszkują. On więc właśnie jest sprawcą tego mistycznego zjednoczenia z Chrystusem, w dążeniu do którego Kościół winien kierować i wspomagać każdego człowieka.59

5. Mistyka - powołaniem każdego człowieka

    Na zakończenie trzeba raz jeszcze powiedzieć, co jasno przedstawia Jan Paweł II, że mistyka chrześcijańska wyrasta tylko z Objawienia Boga Żywego, zwłaszcza z Jego pełni urzeczywistnionej w dziele Wcielenia i Odkupienia. To w Chrystusie sam Bóg otwiera się na zjednoczenie z człowiekiem i przez działanie Ducha Świętego czyni go zdolnym do zjednoczenia z Nim. Właśnie owo powołanie do zjednoczenia z Bogiem, wobec bliskiego trzeciego tysiąclecia chrześcijaństwa, jawi się jako źródło nadziei, dar, a zarazem wyzwanie dla każdego chrześcijanina, więcej - dla każdego człowieka.
    By odkryć powołanie, w którym dokonuje się otwarcie na działanie Boga, człowiek musi porzucić pewne formy samouwielbienia (narcyzmu), wyrażającego się w samozapomnieniu poprzez doczesne związki z innymi ludźmi. Aby mógł rozmawiać i jednoczyć się z Bogiem, musi spróbować mówić w ten sam sposób z osobami, z którymi żyje i dzieli każdy dzień swojego życia. Jeżeli człowiek nie osiągnie prawdziwej miłości ku innym, nie będzie zdolny do umiłowania Boga. Jeżeli nie może odpowiedzieć na ludzką miłość z tą samą głębokością mistycznej miłości jaką mu daje Bóg, stanie się również niezdolny do przyjęcia miłości Bożej w sposób, w jaki Bóg sam pragnie go kochać. Autentyczna bowiem mistyka staje się możliwa dzięki wysiłkom człowieka, dzięki jego życiu zakorzenionemu w prawdziwej wierze otrzymanej w sakramencie Chrztu i skoncentrowaniu na miłości innych. W ten sposób mistyka pomaga człowiekowi spojrzeć na siebie i na wszystkie swoje duchowe dążenia, nawet doczesne, w świetle miłującej rzeczywistości Boga, pod wpływem której zmienia swój pogląd na świat, otoczenie oraz stosunek do ludzi i Boga.
    W końcu, w momencie mistycznego zjednoczenia z Bogiem poprzez miłość, ludzkie codzienne działania stają się "przetworzone", ponieważ przyjmują boską jakość. Od chwili gdy człowiek jest zjednoczony z Bogiem, jest również jednego z Nim ducha, jak mówi św. Paweł    (por. 1 Kor 6, 17). Dlatego działania człowieka zjednoczonego z Bogiem są boskiego ducha, czyli są boskie. Odtąd wykonuje on tylko rozsądne i sensowne prace. Albowiem duch Boga poucza o tym, co musi być poznane, a ignorować to, co powinno być ignorowane.
     Zgodnie z koncepcją zjednoczenia człowieka z Bogiem - św. Jana od Krzyża - poprzez miłość, która przetwarza życie człowieka, codzienna aktywność jest w najwyższym stopniu osiągalna w ludzkim życiu, jest to stan duchowego małżeństwa pomiędzy "duszą i Chrystusem, jej Oblubieńcem". Owo mistyczne zjednoczenie odnawia człowieka ku podstawowemu Bożemu planowi, pozwalając realizować nowo-testamentalną ideę "nowego" człowieka.
     Z wypowiedzi Papieża można wysnuć m.in. taki wniosek, że wszyscy jesteśmy powołani by być mistykami, ponieważ mistyka jest niczym innym niż relatywnie pełnym rozwojem chrześcijańskiego życia. Mistyka jest osiągnięciem w Chrystusie, w pełni głębokiej miłości, zjednoczenia z Bogiem i bliźnimi. Skoro każde chrześcijańskie działanie posiada element mistyczny, dlatego może być nazwane mistycznym w najszerszym znaczeniu tego terminu. Wobec tego wszyscy z nas mogą okazjonalnie doświadczać mistycznego działania. Jednak dopiero    wtedy, gdy te mistyczne działania stają się dominujące i zwyczajowe, wówczas chrześcijanin wchodzi z Bogiem w osobisty stan mistyczny. Stan mistyczny czyni zatem człowieka bardziej stale świadomym obecności Boga i Bożego kierownictwa w czasie codziennej działalności, choć nie poprzez sztuczne zdominowanie codziennej aktywności atmosferą formalnej czy ustalonej czasem modlitwy. Mistyk więc nie jest tym, który stara się modlić formalnie i jednocześnie wypełniać swoje obowiązki. Raczej wiara i miłość w jego działaniu są uaktywnione przez bardzo równomierny układ codziennego życia. W ten sposób mistyka nie jest ekskluzywna, nie jest szczególnym światem i tajemniczą wiedzą, nie jest dla człowieka osobistym, egoistycznym doznawaniem Boga lub też niepewnym uczuciem. Odnosi się ona zawsze do określonej treści, w pewnym sensie do wszystkich wydarzeń chrześcijańskiego życia, będąc pomocną światu i Kościołowi.

Zakończenie

    Człowiek, który przyjmuje dzięki Chrystusowi dar Bożej obecności w mistycznym zjednoczeniu, sam zostaje przezeń przemieniony, choć jednocześnie przemienia, odnawia świat, czyniąc go bardziej ludzkim. To "mistyka chrześcijańska - pisze Papież - budowała i buduje chrześcijaństwo w tym, co najbardziej istotne. Buduje Kościół jako wspólnotę wiary, nadziei i miłości. Buduje cywilizację zachodnią, z jej pozytywnym odniesieniem do świata."60
    W perspektywie roku 2000 jest więc czymś niezmiernie istotnym, by ten proces dojrzewania człowieka do pełni człowieczeństwa urzeczywistniał się w zjednoczeniu z Chrystusem. Klęską zaś dla chrześcijaństwa w dzisiejszym świecie byłby nie tyle spadek liczby wierzących, lecz zanik duchowej wierności Chrystusowi.61

Przypisy:
_______

1. Jan Paweł II, Dives in misericordia (30 listopada 1980), 11-12.
2. Tenże, Evangelium vitae (25 marca 1995), 4; por. Dives in, dz. cyt., 11.
3. Tamże.
4. Tenże, Dominum et Vivificantem (18 maja 1986), 56-57, 60; por. Redemptoris missio (7 grudnia 1990), 8.
5. Tenże, Dives in..., dz. cyt., 12; por. także: Evangelium..., dz. cyt., 4; Veritatis splendor (6 sierpnia 1993), 84.
6. Tenże, Dominum..., dz. cyt., 56-57.
7. Por. tenże, Veritatis..., dz. cyt., 1; Vita consecrata, 103; Redemptoris..., dz. cyt., 45.
8. Tenże, Veritatis..., dz. cyt., 85.
9. Tenże, Dominum..., dz. cyt., 64; por. Redemptoris..., dz. cyt., 3.
10. Por. tenże, Redemptor hominis (4 marca 1979), 17; Przekroczyć próg nadziei, Lublin 1995 37 i 61; Veritatis, dz. cyt., 84.
11. 1 Kor 13,12.
12. Jan Paweł II, Przekroczyć..., dz. cyt., 71n; por. Vita..., dz. cyt., 103; Redemptoris..., dz. cyt., 46.
13. Tenże, Dominum..., dz. cyt., 56-58, 60.
14. Tenże, Redemptor..., dz. cyt., 1; por. Tertio millennio adveniente (10 listopada 1994), 4; Veritatis..., dz. cyt., 1.
15. Tenże, Tertio..., dz. cyt., 1, 59; por. Dominum..., dz. cyt., 49.
16. Tenże, Veritatis..., dz. cyt., 2.
17. Tenże, Tertio..., dz. cyt., 6; por. Redemptoris..., dz. cyt., 5.
18. Tenże, Dominum..., dz. cyt., 50, 64; por. Redemptoris..., dz. cyt., 5n.
19. Tenże, Tertio..., dz. cyt., 4; Przekroczyć..., dz. cyt., 52.
20. Tenże, Evangelium..., dz. cyt., 2.
21. Tenże, Dominum..., dz. cyt., 49.
22. Tenże, Przekroczyć..., dz. cyt., 27; por. Tertio..., dz. cyt., 4; Dominum..., dz. cyt., 59; Vita..., dz. cyt., 75.
23. Tenże, Evangelium..., dz. cyt., 2; por. Dominum..., dz. cyt., 59; Veritatis..., dz. cyt., 86.
24. Tenże, Redemptoris..., dz. cyt., 7; por. Vita..., dz. cyt., 18.
25. Tenże, Dominum..., dz. cyt., 50, 59.
26. Tenże, Dives..., dz. cyt., 2.
27. Np. tenże, Przekroczyć..., dz. cyt., 26nn, 31.
28. Tenże, Tertio..., dz. cyt., 7; por. Vita..., dz. cyt., 75.
29. Tenże, Przekroczyć..., dz. cyt., 27n.
30. Tamże, 52; por. Tertio..., dz. cyt., 6.
31. Tenże, Dominum..., dz. cyt., 58n.
32. Tenże, Vita..., dz. cyt., 104; por. Dominum..., dz. cyt., 60.
33. Tenże, Przekroczyć..., 27n oraz 56.
34. Tenże, Tertio..., dz. cyt., 6; por. Vita..., dz. cyt., 103.
35. Tenże, Evangelium..., dz. cyt., 2.
36. Tenże, Tertio..., dz. cyt., 8; por. Vita..., dz. cyt., 93; Dominum..., dz. cyt., 59.
37. Tenże, Przekroczyć..., dz. cyt., 83.
38. Tenże, Dominum..., dz. cyt., 61-63; por. Przekroczyć..., dz. cyt., 115.
39. Tenże, Dives..., dz. cyt., 2.
40. Mt 5,45.
41. Jan Paweł II, Tertio..., dz. cyt., 49; por. Redemptor..., dz. cyt., 10, 13, 14; Przekroczyć..., dz. cyt., 110.
42. Tamże, 116.
43. Tenże, Vita..., dz. cyt., 41.
44. Tenże, Redemptor, dz. cyt., 18; por. Przekroczyć, dz. cyt., 83; Vita, dz. cyt., 93, 104.
45. Tamże, 23, 94.
46. Tenże, Przekroczyć..., dz. cyt., 31; Redemptor..., dz. cyt., 20; Redemptoris..., dz. cyt., 47.
47. Ga 3,27; por. Jan Paweł II, Tertio..., dz. cyt., 41.
48. Tenże, Vita..., dz. cyt., 93.
49. Tamże, 95.
50. Tenże, Dominum..., dz. cyt., 62; Vita..., dz. cyt., 95.
51. Tenże, Tertio..., dz. cyt., 55; por. Redemptor..., dz. cyt., 20.
52. Tamże, 20.
53. Tenże, Vita..., dz. cyt., 94.
54. Tenże, Przekroczyć..., dz. cyt., 33nn, 38nn.
55. Tamże, 35.
56. Tenże, Tertio..., dz. cyt., 44; Dominum..., dz. cyt., 49, 51.
57. Tenże, Tertio..., dz. cyt., 45, 59; Dominum..., dz. cyt., 6; Przekroczyć..., dz. cyt., 43.
58. Jan Paweł II, Tertio..., dz. cyt. 1; por. Ga 4,7.
59. Jan Paweł II, Tertio..., dz. cyt. 8; Dominum..., dz. cyt., 58.
60. Tenże, Przekroczyć..., dz. cyt., 83.
61. Tenże, Dominum..., dz. cyt., 59; por. Vita..., dz. cyt., 25, 63.

Ks. Stanisław Urbański, profesor zwyczajny, pierwszy w Polsce doktor habilitowany z teologii duchowości, kierownik Katedry Życia Duchowego, kierownik Sekcji Teologii Duchowoci ATK.
 


Strona główna | Zeszyt bieżący | Pomoce homiletyczne
Zeszyty archiwalne | Redakcja | Kontakt

"Ateneum Kapłańskie" 1999