Ks. Stanisław Urbański
MISTYKA PRZYSZŁOŚCIĄ CZŁOWIEKA TRZECIEGO TYSIĄCLECIA
Teologiczna refleksja nad zagadnieniem mistyki
jest wciąż aktualna. Zasługuje to na gruntowną refleksję nie tylko ze strony
teologów. Często przyjmuje się uzasadnione twierdzenie, że jest to dyscyplina
opisująca wyłącznie fakty nadzwyczajne niedostępne przeciętnemu człowiekowi,
ale też i obserwacja współczesnego człowieka wskazuje na istnienie wrodzonej
tęsknoty za odnalezieniem Tego, w którym urzeczywistnia się pełnia i prawda
ludzkiego istnienia. Mistyka więc pozwala poznać człowiekowi, że w autentycznym
życiu duchowym chodzi o coś więcej niż o nadzwyczajne zjawiska, czy o negatywne
ustosunkowanie się do rzeczywistości nadprzyrodzonej. Chodzi o przyszłość
człowieka szukającego Boga, a także o przyszłość Kościoła i ludzkości.
Odwołując się do tradycji duchowej Kościoła
mistykę możemy uważać za "formę" egzystencji ludzkiej, ponieważ im głębiej
człowiek wnika w świadectwa i doświadczenia mistyków, tym więcej uwagi
poświęca własnej egzystencji. Im więcej ma na uwadze bycie człowiekiem,
tym bardziej ma na uwadze jego "ubóstwienie", czyli własne udoskonalenie,
pozwalające bardziej przeżywać obecność Boga w życiu duchowym i w świecie,
by skuteczniej i owocniej zaangażować się w rzeczywistość ziemską.
W takim kontekście współczesny chrześcijanin
poprzez nieustanne pogłębianie własnej relacji do Boga, stanowiącej fundament
postawy ukierunkowanej ku Stwórcy, dostrzega konieczność wejścia na drogę
życia mistycznego, co pozwala rozwiązać mu wiele różnorodnych kryzysów
- o których tak wyraźnie mówi Jan Paweł II.
1. Człowiek wobec perspektyw rozwoju cywilizacji
a) Sytuacja człowieka i świata u progu trzeciego tysiąclecia
Papież Jan Paweł II wielokrotnie kierował
się myślą ku zbliżającemu się wielkiemu jubileuszowi 2000 lat, jakie upływają
od narodzin Chrystusa; także w tej perspektywie oceniał sytuację współczesnego
świata, a w związku z nią zadania Kościoła. Ocena ta, mimo zwracania uwagi
na niewątpliwy postęp cywilizacyjny wielu społeczeństw, w wielu aspektach
wypadała krytycznie, dając liczne powody do niepokoju.1
Nowe perspektywy wynikające z postępu nauki i techniki często dają jednocześnie
początek nowym formom zamachów na godność człowieka. Powiększają się stale
nierówności między grupami społecznymi i całymi społeczeństwami. Poszerzają
się zagrożenia dla pokoju, dla istnienia całych grup, narodów, a nawet
ludzkości, przy jednocześnie małych możliwościach "pokojowego" ujarzmienia
jednostek i środowisk.2
Pomimo humanistycznych deklaracji widać wciąż
wzrastający prymat rzeczy w stosunku do osoby, traktowanej często wyłącznie
utylitarnie.3 Współczesna
cywilizacja, według oceny Papieża głęboko materialistyczna, w wielu przypadkach
zamiast popierać rozwój i ekspansję ludzkiego ducha, odrywa człowieka od
prawdy jego bytu. Znamionuje ją praktyczny, a często też teoretyczny (ideowy)
sprzeciw wobec wartości duchowych. Świat współczesny skłonny jest sprowadzać
człowieka do wymiaru "horyzontalnego" i to nie tylko w przypadku zbrodniczych
ideologii z założenia zamykających człowieka na Absolut.4
Niepokoi też upadek "kultury moralnej", deprecjacja
wielu podstawowych wartości, takich jak np.: poszanowanie życia od poczęcia
do naturalnej śmierci, małżeństwo w jego jedności i nierozerwalności, stałość
rodziny, kryzys prawdy, brak odpowiedzialności za słowo, desakralizacja
przeradzająca się w dehumanizację. Należy tu także wymienić moralny relatywizm
wyrastający z przekonania, że nie prymat prawdy a prymat wolności jest
kryterium do określania tego co dobre, a co złe. Co więcej, niepokoi wzrastające
w opinii publicznej poparcie dla tych tendencji. Dlatego nie dziwi, że
Papież dostrzega w tych tendencjach swoisty rodzaj "moralnej dekadencji",
bowiem pozostający w tej sytuacji człowiek często nie wie kim jest, dokąd
zmierza, jaki jest sens jego życia. W efekcie często jesteśmy świadkami
postępującej autodestrukcji osoby ludzkiej.5
Konsekwentnie więc współczesną cywilizację Jan Paweł II określa jako "cywilizację
śmierci", czyli zdążanie ku śmierci.6
b) "Miejsce" Kościoła
Jednocześnie, mimo ulegania powyższym tendencjom,
człowiek współczesny nadal w głębi serca tęskni za absolutną prawdą. Jest
w nim stale obecne oczekiwanie na poznanie prawdy o Bogu i człowieku, o
sposobie wyzwolenia się od grzechu, zła i śmierci. Rozwój nauki i techniki
nie potrafi odpowiedzieć na najgłębsze pytania religijne, na głęboko ludzkie
i wciąż żywe pragnienie odnalezienia sensu życia, obecne w sercu każdego
człowieka.7
Świat, postęp cywilizacyjny, wolność nie są
w stanie uszczęśliwić ostatecznie człowieka, wyzwolić go od cierpienia,
zwłaszcza tego najbardziej nieuchronnego - śmierci. Jeśli człowiek chce
w pełni zrozumieć siebie, wraz ze swoimi niepokojami i lękiem, słabością
i grzechem, swoją śmiertelnością, a zarazem dotrzeć niejako do życia, musi
skierować się ku Chrystusowi. Jeśli pragnie znaleźć odpowiedź na pytania:
"co mam czynić?", "jak odróżnić dobro od zła?", nie może tego ucznić bez
Chrystusa, który wciąż na nowo ukazuje nam prawdę o człowieku. Jedynie
w Nim można odnaleźć prawdziwe i ostateczne rozwiązanie problemu moralnego.
W ujęciu Jana Pawła II w Chrystusie ukrzyżowanym odnajdzie człowiek odpowiedź
na pytanie, czy nienaruszalne normy moralne nie naruszają indywidualnej
wolności. Więcej, to w Nim właśnie objawia się właściwy sens wolności jako
całkowitego daru z siebie.8
Także jedność w społeczeństwach, pomiędzy
nimi, jedność całej ludzkości, może być odnowiona i urzeczywistniona o
tyle, o ile urzeczywistni się komunia człowieka z Bogiem. Bowiem Ewangelia
Chrystusa nie tylko nie odbiera nic wolności człowieka, ale i należnemu
jej poszanowaniu kultur, a nawet temu co dobre w każdej z religii.9
Musi więc człowiek "niejako w Niego wejść
z sobą samym", po prostu powinien sobie przyswoić rzeczywistość Wcielenia.
To tutaj, w zjednoczeniu z Chrystusem, człowiek może odnaleźć moc przezwyciężenia
zła, doświadczyć i uczynić swoją miłość, bez której nie może żyć.10
Choć najgłębsze aspiracje człowieka, jego
dążenie do pełni prawdy i dobra, do pełni życia, zaspokojone mogą być dopiero
poprzez spotkanie z Bogiem "twarzą w twarz",11
co dokona się dopiero w życiu wiecznym, to jednak już tu, w doczesności,
może być człowiek w sposób najpełniejszy wprowadzony w życie wewnętrzne
Boga - Trójcy właśnie przez zjednoczenie mistyczne z Chrystusem i w Chrystusie.
To zadanie "prowadzenia" człowieka, każdego człowieka, ku temu celowi stoi
nieustannie, według Jana Pawła II, przed Kościołem.12
Dlatego też w imię zmartwychwstałego Chrystusa, wobec "cywilizacji śmierci"
Kościół głosi życie i służy życiu, pełni życia w jedności z Chrystusem.13
2. Centralne miejsce tajemnicy Wcielenia w historii świata i człowieka
Przez cały swój pontyfikat, już od pierwszej
swej encykliki Redemptor hominis, papież Jan Paweł II, w perspektywie
trzeciego tysiąclecia chrześcijaństwa, pragnie skierować spojrzenie nie
tylko wszystkich chrześcijan, ale w ogóle wszystkich ludzi dobrej woli,
na Jezusa Chrystusa - Odkupiciela człowieka, jedynego Pośrednika pomiędzy
Bogiem a ludźmi - jako na jedyne prawdziwe źródło nadziei dla każdego człowieka.14
Od początku też Papież, opisując różne poziomy relacji człowieka do Chrystusa,
wskazuje na pełne zjednoczenie z Chrystusem, które bez wahania można nazwać
zjednoczeniem mistycznym, jako perspektywę rozwoju duchowego człowieka
w życiu doczesnym, jako sytuację najbardziej pożądaną tak pod względem
osobowego rozwoju człowieka, jak i dla jego zbawienia (jak to zresztą zobaczymy
dalej, wobec tajemnicy Wcielenia obie te perspektywy są dla Ojca Świętego
jednością).
a) Wcielenie - uniwersalnym kluczem do historii
Na historię indywidualnego człowieka, jak
i na mistyczną historię ludzkości trzeba bowiem, zdaniem Jana Pawła II,
spojrzeć poprzez tajemnicę Wcielonego Słowa. Ten moment w historii to "pełnia
czasu", "klucz" do zrozumienia całej ludzkiej historii - tej indywidualnej
historii każdego człowieka, jak i historii całej ludzkości - jej "ośrodek
i cel".15 Okazuje się
bowiem, że fakt Wcielenia jest zasadniczym wydarzeniem - tak dla zrozumienia
przez człowieka jego relacji do Boga, jego poznania Boga, jak i dla zrozumienia
samego siebie. Chrystus, Słowo Wcielone, jest ostateczną Bożą odpowiedzią
na najgłębsze pytania religijne i moralne człowieka.16
Gdy bowiem u początku wszystkich innych religii stoi ludzkie poszukiwanie
Boga, w chrześcijaństwie początkiem tej drogi jest Wcielenie Słowa - inicjatywa
samego Boga. Tu już nie tylko człowiek szuka Boga, ale sam Bóg przychodzi,
by mówić człowiekowi o sobie i wskazywać mu drogę dojścia do siebie, by
po prostu człowieka ku sobie prowadzić.17
Jezus Chrystus, w którym następuje ostateczne
samoobjawienie się Boga, ma więc w historii ludzkości miejsce jedyne i
wyjątkowe, jest jej ośrodkiem i spełnieniem jako jedyny pośrednik między
Bogiem i ludźmi. W Nim i jedynie w Nim realizuje się pełnia zbawczej rzeczywistości
zjednoczenia człowieka z Bogiem.18
b) Wcielenie - wyzwaniem dla człowieka
W Chrystusie Bóg ukazuje w pełni prawdę o
człowieku samemu człowiekowi, ukazuje mu jego prawdziwe, najwyższe powołanie.19
Osoba Chrystusa objawia nie tylko miłość Boga, ale i niepomierną wartość
ludzkiej osoby.20
Wyjątkowość faktu Wcielenia nie jest jednak
związana jedynie z perspektywą poznawczą. W nim całe dzieje człowieka zostają
"przeniknięte miarą" samego Boga.21
Chrystus, objawiając człowiekowi Boga jako Ojca, jednocześnie jako doskonały
człowiek przywraca ludziom, "synom Adama", zniekształcone przez grzech
Boże synostwo. W świetle Chrystusa, jako pierwowzoru człowieczego obcowania
z Bogiem, odkrywamy wewnętrzną prawdę ludzkiego bytowania - na podobieństwo
Boga. Stawia to człowieka przed wezwaniem do bycia doskonałym na podobieństwo
Boga dlatego, że Bóg jako Ojciec jest doskonały.22
W Chrystusie człowiek zostaje powołany do
przyjaźni z Bogiem, do pełni życia, która przekracza ziemskie, doczesne
ramy. Zostaje włączony w pełnię, która realizuje się przez udział w życiu
Boga, czyli przez życie w Bogu, z Bogiem i z Boga.23
W Chrystusie bowiem (jak już zaznaczono) następuje samoudzielanie się Boga
człowiekowi, a jednocześnie dana jest w Nim droga umożliwiająca człowiekowi
dojście do Boga. Zostajemy więc powołani do podążania za Nim, utożsamienia
się z Nim, przyjęcia Jego dążeń i sposobu życia, by osiągnąć w ten sposób
udział, uczestnictwo w wewnętrznym życiu Boga - Trójcy.24
Wreszcie w Chrystusie człowiek odkrywa,
że nie tylko jest wezwany do bliskości z Bogiem, ale że jest też podmiotem
przybliżania się Boga do świata i Bożej obecności w świecie. Wcielenie
oznacza bowiem nie tylko przyjęcie do jedności z Bogiem ludzkiej natury
i całej ludzkości, czyli wejścia Boga w całą rzeczywistość człowieka, ale
i w rzeczywistość całego materialnego świata.25
W tej perspektywie Wcielenie staje się nie tylko darem, lecz i wezwaniem,
czy może nawet wyzwaniem dla Kościoła i każdego człowieka.26
c) Wcielenie - darem i źródłem nadziei
Wyzwanie to, z perspektywy samego człowieka
doświadczającego swej związanej z grzechem niedoskonałości i słabości,
wydaje się stawiać go w sytuacji beznadziejnej. Objawiająca się we Wcieleniu
Chrystusa tajemnica Boga, Jego doskonałości i miłości, oraz w pełni ukazująca
się w Chrystusie wielka godność człowieka w jego powołaniu, wynikającym
już z samego stworzenia na obraz i podobieństwo Boga, mogłaby raczej, wobec
doświadczenia ludzkiej grzeszności, budzić lęk. Ale to właśnie ze względu
na tajemnicę Wcielenia Chrystusa powie Jan Paweł II u progu swego pontyfikatu:
"Nie lękajcie się!", które to budzące nadzieję wezwanie będzie powtarzał
tak często.27
Bowiem w Słowie Wcielonym Bóg nie tylko mówi
do człowieka, ale i "szuka" człowieka, wychodzi człowiekowi naprzeciw,
"oddaje się mu na służbę".28
Chrystus w ludzkiej historii staje się "sakramentem niewidzialnego Boga"29
- Emmanuelem. Bóg więc już nie tylko mówi do człowieka i szuka go, ale
i jest z człowiekiem jako człowiek, stał się człowiekiem. To w Chrystusie
też, w Słowie Wcielonym, człowiek, cała ludzkość i całe stworzenie znajduje
swój wyraz przed Bogiem, mówi o sobie Bogu, oddaje Bogu siebie. Oznacza
to, że właśnie w ten jedyny sposób Bóg staje się dla człowieka nie daleki
i nieosiągalny, a dotykalnie bliski.30
Wewnętrzne obcowanie z Bogiem sprawia, że
człowiek zaczyna w nowy sposób pojmować samego siebie, poznawać prawdę
o sobie. Przyjęcie Boga wychodzącego naprzeciw człowieka w Chrystusie,
wejście z Nim w wewnętrzną relację zjednoczenia sprawia, że w pełni urzeczywistnia
się w człowieku Boże podobieństwo. W komunii z Trójcą Świętą rozszerza
się wewnętrzna przestrzeń życiowa człowieka, gdyż zostaje on wyniesiony
do poziomu nadprzyrodzonego życia Bożego.31
Doświadczywszy, dzięki samoudzielaniu się Boga w Chrystusie, Bożej miłości,
"zakosztowawszy" Boga, który jest najwyższym dobrem, człowiek może się
uwolnić się od różnych determinizmów zrodzonych z materialistycznych postaw
myślenia, oddać się Bogu bez reszty, a ostatecznie w zjednoczeniu z Nim
doświadczyć przemiany - upodobnienia do Boga-Człowieka.32
Dokonane więc w Nim i przez Niego dzieło odkupienia czyni człowieka zdolnym
do wejścia w osobową relację z Bogiem, co zarazem stanowi wielką odnowę
człowieka i wszystkiego co ludzkie.33
Słowo Wcielone jest zatem, jak napisze Jan Paweł II w Tertio millennio
adveniente: "spełnieniem tęsknoty obecnej we wszystkich religiach ludzkości"34.
Objawiona w Chrystusie "Ewangelia życia" sięga serca każdego człowieka,
jednocześnie przerastając jego najgłębsze pragnienia i oczekiwania, doskonale
z nimi współbrzmiąc.35
Chrystus więc w swej jedyności, oryginalności i niepowtarzalności, objawiający
się od dwu tysięcy lat jako jedyny Pośrednik między Bogiem i ludźmi, także
u progu trzeciego tysiąclecia staje się prawdziwym źródłem nadziei dla
każdego człowieka.
3. Rozwój duchowy człowieka w perspektywie faktu Wcielenia się Słowa
W perspektywie rozwoju duchowego fakt Wcielenia
oznacza, ujawniające się w pełni w chrześcijaństwie, a skierowane do każdego
człowieka Boże wezwanie, by w swym życiu dążył do pełnej dojrzałości; by
odkrywał ostateczny sens swej ludzkiej egzystencji, pełną realizację człowieczeństwa
poprzez życie duchowe z Chrystusem, czyli upodabnianie się do Chrystusa
i zjednoczenie z Nim, które jest wejściem w wewnętrzne życie samego Boga,
po prostu jest "trwaniem we wnętrzu Boga".36
Tak więc Boże Objawienie, zwłaszcza zaś jego
szczyt i pełnia, która dokonała się w Chrystusie, w tajemnicy Wcielenia
się Słowa, ku której Papież kieruje nasz wzrok na progu trzeciego tysiąclecia,
konsekwentnie każe nam dostrzec zjednoczenie mistyczne, będące pełnią realizacji
ludzkiego powołania w życiu doczesnym.37
a) Zadanie Kościoła - prowadzić człowieka ku pełnemu zjednoczeniu
z Chrystusem
Jak u początku swego pontyfikatu, w encyklice Redemptor
hominis, tak i obecnie, w Liście apostolskim Tertio millennio adveniente,
wydanym w związku ze zbliżającym się jubileuszem roku 2000, Papież stawia
zadanie otwarcia się każdego człowieka na tę właśnie perspektywę - perspektywę
osobistego doświadczenia tajemnicy Chrystusa jako jedno z zasadniczych
zadań Kościoła. Kościół bowiem jest i ma być właśnie niejako sakramentem,
czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem.38
Jest zatem dla Kościoła wyzwaniem nie tylko (czy nawet nie tyle) poznawać
Boga i uczyć o Bogu, lecz bardziej jeszcze odwoływać się do Niego i kierować
ku spotkaniu z Nim.39
Wychodząc od podstawowego, zakorzenionego
w samym dziele Odkupienia zjednoczenia każdego człowieka z Chrystusem,
Kościół ma dążyć, aby to zjednoczenie mogło się w życiu każdego człowieka
urzeczywistnić. Aby człowiek mógł odnaleźć Chrystusa i doświadczyć wspólnoty
życia z Nim. Aby szczególnie ludzie wierzący dochodzili, poprzez "poszerzanie
horyzontów" wiary, do poznania prawdy o "Ojcu, który jest w niebie".40
By już tu, w życiu doczesnym, poprzez poznanie Ojca i Syna, mogli doświadczyć
życia wiecznego, którego fundamentem jest zjednoczenie z Ojcem, Synem i
Duchem Świętym, a więc udział w wewnętrznym życiu Trójcy Przenajświętszej,
co oznacza w pełnej perspektywie - zjednoczenie mistyczne.41
b) Życie mistyczne - u podstaw życia Kościoła
Prowadzenie każdego człowieka do udziału w wewnętrznym
życiu Trójjedynego Boga, a więc kierowanie go ku pełni życia mistycznego,
nie jest bynajmniej tylko niedościgłym ideałem, czy tym bardziej marginesowym
zadaniem w życiu Kościoła u progu trzeciego tysiąclecia. Kościół bowiem
jest, a zarazem ma coraz bardziej być, wspólnotą zbawienia. Ono zaś urzeczywistnia
się w życiu z Boga i w Bogu. Człowiek przecież "zbawia się w Kościele,
o ile zostaje wprowadzony w Misterium Trynitarne Boga, czyli w misterium
wewnętrznego życia Bożego".42
Kościół nie ma innego życia poza tym, jakim obdarza Go Chrystus, musi więc,
w swych członkach, być z Nim zjednoczony.
Doświadczenie pełnego zjednoczenia z Chrystusem,
jakie widzimy najpierw u Maryi i Apostołów, a przez wieki u tylu świętych,
zwłaszcza mistyków, jest nieustannie wzorem dla Kościoła, jego odnowy i
ożywiania jego ewangelicznego zapału.43
Właśnie owo zjednoczenie z Chrystusem jest źródłem mocy dla człowieka i
Kościoła, źródłem ich wewnętrznej przemiany, co w języku mistyki nazwiemy
"zjednoczeniem przekształcającym". Rzeczywiście nieustanny rozwój życia
duchowego winien być pierwszym celem każdego chrześcijanina i całego Kościoła,
by owocne były jego apostolskie wysiłki; by naprawdę był "sakramentem"
- to jest skutecznym znakiem zbawienia.44
4. Środki realizacji zjednoczenia z Chrystusem
Uświadomiwszy sobie zasadnicze wyzwanie, stojące
u progu trzeciego tysiąclecia przed człowiekiem i przed Kościołem, warto
zwrócić choćby pokrótce uwagę na kilka zasadniczych środków służących tak
postawionemu celowi, o czym także mówi Papież. Nie są to oczywiście środki
nowe, zawsze były obecne w życiu Kościoła. Jednak w tak zarysowanej perspektywie
życia chrześcijańskiego mogą i powinny nabrać nowej "świeżości", skuteczności
i mocy.
a) Słowo Boże
Pierwszym źródłem wszelkiej duchowości chrześcijańskiej
jest Słowo Boże. W Piśmie Świętym Bóg zwraca się do ludzi jak do przyjaciół,
zapraszając ich do wspólnoty z Sobą. Wytrwałe praktykowanie lectio divina,
medytacja, zwłaszcza Nowego Testamentu, gdzie odnajdujemy zapisane słowa
i czyny Chrystusa, umacniają osobistą więź z Bogiem i zgodność ludzkiej
woli z Jego wolą, co jest podstawą wszelkiej chrześcijańskiej doskonałości.
Ważne jest też rozważanie słów Pisma we wspólnocie, a więc dzielenie się
otrzymanym bogactwem. Ze Słowa Bożego można bowiem i należy czerpać światło
tak dla osobistego jak i wspólnotowego rozeznania. To właśnie z rozważania
Słowa Bożego, szczególnie tajemnic Chrystusa, wśród nich zaś zwłaszcza
Jego wywyższenia na krzyżu, rodzi się zarówno siła kontemplacji, jak i
gorliwość apostolska, tam znajdują swe źródło wszelkie powołania.45
b) Sakramenty Chrztu i Eucharystii
Kolejnym "środkiem" będą sakramenty, szczególnie
Chrzest i Eucharystia. Chrzest jest bowiem początkiem Bożego życia w człowieku
i dzięki niemu Chrystus staje się już obecny w każdym chrześcijaninie.
Chrzest ustanawia realne i nierozerwalne więzy człowieka z Trójcą Przenajświętszą.46
Trzeba, jak pisze Papież w Tertio millennio adveniente, na nowo odkryć
Chrzest jako "przyobleczenie się w Chrystusa".47
By to źródło godności chrześcijanina, ale jednocześnie i wezwanie, w pełni
zrealizować w doskonałej miłości, należy zwrócić uwagę na zawarte już we
Chrzcie, a więc dotyczące każdego chrześcijanina, powołanie do pełni zjednoczenia
mistycznego z Bogiem.48
W życiu sakramentalnym najpełniejsza realizacja
zawartego w Chrzcie powołania do komunii z Chrystusem dokonuje się w sakramencie
Eucharystii.49 W niej
uobecnia się całe dobro duchowe Kościoła. To właśnie w tym sakramencie
Zbawiciel jest żywo i zbawczo obecny. I jak 20. wieków temu przyjął ciało
w łonie Maryi, tak nadal ofiarowuje się ludzkości jako źródło Boskiego
życia dla każdego, kto Go przyjmuje. Eucharystia uobecnia Chrystusa, odnawia
dar Jego miłości, jest ucztą dającą pokarm i siły, a to jest źródłem każdej
duchowości. W Ciele Pańskim dokonuje się wzmocnienie sił "wewnętrznego
człowieka". Za Jego pośrednictwem osoby i wspólnoty uczą się odnajdywać
Boski sens swego ludzkiego życia.50
W ten sposób Eucharystia, źródło i szczyt życia Kościoła, staje się w sposób
obiektywny sakramentem przedziwnego zjednoczenia z Bogiem, do którego wezwany
jest we Chrzcie każdy wierzący, a co w jednostkowym, subiektywnym doświadczeniu
już w doczesności osiąga
pełnię w przekształcającym zjednoczeniu.51
Kościół powinien więc sprawować Eucharystię i rozwijać jak najgłębsze życie
eucharystyczne, by Chrystus prawdziwie stawał się centrum życia Bożego
Ludu, czyli życiem dusz ludzi wierzących.52
c) Rozwój życia modlitwy
Następnym "środkiem" w realizacji tak rozumianego
powołania człowieka i Kościoła jest wchodzenie w życie modlitwy, uczenie
się jej i nieustanna odnowa tego życia. Wielkich dzieł w historii Kościoła
dokonywali zawsze ludzie modlitwy. To ona uzdalniała ich do autentycznej
interpretacji Bożych wydarzeń i pełnienia woli Bożej.53
Chodzi jednak znowu o modlitwę w jej perspektywie
mistycznej, czyli o modlitwę, w której tylko początkowo doświadcza się,
że ludzkie "ja" jest wiodące, potem jednak trzeba przekonać się, że od
początku wiodącym było Boże "Ty", w którym bierze początek każda nasza
modlitwa. Mamy przeto na uwadze modlitwę, która staje się dla człowieka
doświadczeniem przemieniającym i wyzwalającym, w której z Bożej inicjatywy
przywrócona zostaje człowiekowi jego godność; więcej, wprowadza ona w wyższą
godność dziecka Bożego. Chodzi o modlitwę, która jest ze strony człowieka
szukaniem Boga, ale i Jego objawianiem, w której człowiek, swą przemienioną
przez doświadczenie modlitwy egzystencją, wyznaje objawiającego się w niej
Boga i niejako uobecnia Go.54
Papież ma więc na myśli modlitwę, która swą pełnię osiąga wówczas, gdy
sam Bóg staje się w niej najpełniej obecny, o czym najlepiej świadczą dzieje
mistyki na chrześcijańskim Wschodzie i Zachodzie.55
d) Odnowa świadomości działania Ducha Świętego
Nie sposób też pominąć roli i działania Ducha Świętego.
To co "w pełni czasów" dokonało się za sprawą Ducha Świętego, teraz w Kościele
może się też dokonać tylko za Jego sprawą. Jest zatem kwestią niezmiernie
istotną odnowienie i umocnienie wśród wierzących świadomości Jego obecności
i działania w życiu Kościoła i w ich życiu osobistym.56
Kościół wierzy i na co dzień musi umacniać tę wiarę, że Chrystus może każdemu
człowiekowi udzielić przez Ducha Świętego światła i sił, by był zdolny
odpowiedzieć swemu najwyższemu powołaniu. To Duch Święty działa ożywczo
we wnętrzu człowieka i sprawia, że może on w swej codzienności doświadczyć
już tu i teraz tego, co pełnię osiągnie w zbawieniu wiecznym - zjednoczeniu
z Bogiem.57
Duch Święty, posłany przez Ojca w imię Syna,
sprawia, że człowiek otrzymuje przybrane synostwo. To On woła w sercach
wierzących "Abba, Ojcze". Przychodząc z pomocą ich słabości modli się w
nich i daje im udział, czyli uczestnictwo już w doczesności,
w wewnętrznym życiu Boga. Na tym właśnie polega, jak napisze Papież, "owa
religia trwania w wewnętrznym życiu Boga".58
To Duch Święty zaszczepia we wnętrzu człowieka życie
Boże, kieruje jego wzrostem i ostatecznie wprowadza w głębokości życia
Bożego, w doświadczalne zjednoczenie z Bogiem żywym. Pod Jego wpływem z
jednej strony dojrzewa i umacnia się "człowiek wewnętrzny", z drugiej zaś
w Duchu Świętym Bóg Trójjedyny dla człowieka się otwiera; przez Niego Ojciec
i Syn przychodzą do człowieka i w nim zamieszkują. On więc właśnie jest
sprawcą tego mistycznego zjednoczenia z Chrystusem, w dążeniu do którego
Kościół winien kierować i wspomagać każdego człowieka.59
5. Mistyka - powołaniem każdego człowieka
Na zakończenie trzeba raz jeszcze powiedzieć, co
jasno przedstawia Jan Paweł II, że mistyka chrześcijańska wyrasta tylko
z Objawienia Boga Żywego, zwłaszcza z Jego pełni urzeczywistnionej w dziele
Wcielenia i Odkupienia. To w Chrystusie sam Bóg otwiera się na zjednoczenie
z człowiekiem i przez działanie Ducha Świętego czyni go zdolnym do zjednoczenia
z Nim. Właśnie owo powołanie do zjednoczenia z Bogiem, wobec bliskiego
trzeciego tysiąclecia chrześcijaństwa, jawi się jako źródło nadziei, dar,
a zarazem wyzwanie dla każdego chrześcijanina, więcej - dla każdego człowieka.
By odkryć powołanie, w którym dokonuje się otwarcie
na działanie Boga, człowiek musi porzucić pewne formy samouwielbienia (narcyzmu),
wyrażającego się w samozapomnieniu poprzez doczesne związki z innymi ludźmi.
Aby mógł rozmawiać i jednoczyć się z Bogiem, musi spróbować mówić w ten
sam sposób z osobami, z którymi żyje i dzieli każdy dzień swojego życia.
Jeżeli człowiek nie osiągnie prawdziwej miłości ku innym, nie będzie zdolny
do umiłowania Boga. Jeżeli nie może odpowiedzieć na ludzką miłość z tą
samą głębokością mistycznej miłości jaką mu daje Bóg, stanie się również
niezdolny do przyjęcia miłości Bożej w sposób, w jaki Bóg sam pragnie go
kochać. Autentyczna bowiem mistyka staje się możliwa dzięki wysiłkom człowieka,
dzięki jego życiu zakorzenionemu w prawdziwej wierze otrzymanej w sakramencie
Chrztu i skoncentrowaniu na miłości innych. W ten sposób mistyka pomaga
człowiekowi spojrzeć na siebie i na wszystkie swoje duchowe dążenia, nawet
doczesne, w świetle miłującej rzeczywistości Boga, pod wpływem której zmienia
swój pogląd na świat, otoczenie oraz stosunek do ludzi i Boga.
W końcu, w momencie mistycznego zjednoczenia z Bogiem
poprzez miłość, ludzkie codzienne działania stają się "przetworzone", ponieważ
przyjmują boską jakość. Od chwili gdy człowiek jest zjednoczony z Bogiem,
jest również jednego z Nim ducha, jak mówi św. Paweł
(por. 1 Kor 6, 17). Dlatego działania człowieka zjednoczonego z Bogiem
są boskiego ducha, czyli są boskie. Odtąd wykonuje on tylko rozsądne i
sensowne prace. Albowiem duch Boga poucza o tym, co musi być poznane, a
ignorować to, co powinno być ignorowane.
Zgodnie z koncepcją zjednoczenia człowieka
z Bogiem - św. Jana od Krzyża - poprzez miłość, która przetwarza życie
człowieka, codzienna aktywność jest w najwyższym stopniu osiągalna w ludzkim
życiu, jest to stan duchowego małżeństwa pomiędzy "duszą i Chrystusem,
jej Oblubieńcem". Owo mistyczne zjednoczenie odnawia człowieka ku podstawowemu
Bożemu planowi, pozwalając realizować nowo-testamentalną ideę "nowego"
człowieka.
Z wypowiedzi Papieża można wysnuć m.in. taki
wniosek, że wszyscy jesteśmy powołani by być mistykami, ponieważ mistyka
jest niczym innym niż relatywnie pełnym rozwojem chrześcijańskiego życia.
Mistyka jest osiągnięciem w Chrystusie, w pełni głębokiej miłości, zjednoczenia
z Bogiem i bliźnimi. Skoro każde chrześcijańskie działanie posiada element
mistyczny, dlatego może być nazwane mistycznym w najszerszym znaczeniu
tego terminu. Wobec tego wszyscy z nas mogą okazjonalnie doświadczać mistycznego
działania. Jednak dopiero wtedy, gdy te mistyczne działania
stają się dominujące i zwyczajowe, wówczas chrześcijanin wchodzi z Bogiem
w osobisty stan mistyczny. Stan mistyczny czyni zatem człowieka bardziej
stale świadomym obecności Boga i Bożego kierownictwa w czasie codziennej
działalności, choć nie poprzez sztuczne zdominowanie codziennej aktywności
atmosferą formalnej czy ustalonej czasem modlitwy. Mistyk więc nie jest
tym, który stara się modlić formalnie i jednocześnie wypełniać swoje obowiązki.
Raczej wiara i miłość w jego działaniu są uaktywnione przez bardzo równomierny
układ codziennego życia. W ten sposób mistyka nie jest ekskluzywna, nie
jest szczególnym światem i tajemniczą wiedzą, nie jest dla człowieka osobistym,
egoistycznym doznawaniem Boga lub też niepewnym uczuciem. Odnosi się ona
zawsze do określonej treści, w pewnym sensie do wszystkich wydarzeń chrześcijańskiego
życia, będąc pomocną światu i Kościołowi.
Zakończenie
Człowiek, który przyjmuje dzięki Chrystusowi dar
Bożej obecności w mistycznym zjednoczeniu, sam zostaje przezeń przemieniony,
choć jednocześnie przemienia, odnawia świat, czyniąc go bardziej ludzkim.
To "mistyka chrześcijańska - pisze Papież - budowała i buduje chrześcijaństwo
w tym, co najbardziej istotne. Buduje Kościół jako wspólnotę wiary, nadziei
i miłości. Buduje cywilizację zachodnią, z jej pozytywnym odniesieniem
do świata."60
W perspektywie roku 2000 jest więc czymś niezmiernie
istotnym, by ten proces dojrzewania człowieka do pełni człowieczeństwa
urzeczywistniał się w zjednoczeniu z Chrystusem. Klęską zaś dla chrześcijaństwa
w dzisiejszym świecie byłby nie tyle spadek liczby wierzących, lecz zanik
duchowej wierności Chrystusowi.61
Przypisy:
_______
1. Jan Paweł II, Dives in misericordia
(30 listopada 1980), 11-12.
2. Tenże, Evangelium vitae (25
marca 1995), 4; por. Dives in, dz. cyt., 11.
3. Tamże.
4. Tenże, Dominum et Vivificantem
(18 maja 1986), 56-57, 60; por. Redemptoris missio (7 grudnia 1990),
8.
5. Tenże, Dives in..., dz. cyt.,
12; por. także: Evangelium..., dz. cyt., 4; Veritatis splendor
(6 sierpnia 1993), 84.
6. Tenże, Dominum..., dz. cyt.,
56-57.
7. Por. tenże, Veritatis..., dz.
cyt., 1; Vita consecrata, 103; Redemptoris..., dz. cyt.,
45.
8. Tenże, Veritatis..., dz. cyt.,
85.
9. Tenże, Dominum..., dz. cyt.,
64; por. Redemptoris..., dz. cyt., 3.
10. Por. tenże, Redemptor hominis
(4 marca 1979), 17; Przekroczyć próg nadziei, Lublin 1995 37 i 61;
Veritatis, dz. cyt., 84.
11. 1 Kor 13,12.
12. Jan Paweł II, Przekroczyć...,
dz. cyt., 71n; por. Vita..., dz. cyt., 103; Redemptoris...,
dz. cyt., 46.
13. Tenże, Dominum..., dz. cyt.,
56-58, 60.
14. Tenże, Redemptor..., dz.
cyt., 1; por. Tertio millennio adveniente (10 listopada 1994), 4;
Veritatis...,
dz. cyt., 1.
15. Tenże, Tertio..., dz. cyt.,
1, 59; por. Dominum..., dz. cyt., 49.
16. Tenże, Veritatis..., dz.
cyt., 2.
17. Tenże, Tertio..., dz. cyt.,
6; por. Redemptoris..., dz. cyt., 5.
18. Tenże, Dominum..., dz. cyt.,
50, 64; por. Redemptoris..., dz. cyt., 5n.
19. Tenże, Tertio..., dz. cyt.,
4; Przekroczyć..., dz. cyt., 52.
20. Tenże, Evangelium..., dz.
cyt., 2.
21. Tenże, Dominum..., dz. cyt.,
49.
22. Tenże, Przekroczyć..., dz.
cyt., 27; por. Tertio..., dz. cyt., 4; Dominum..., dz. cyt.,
59; Vita..., dz. cyt., 75.
23. Tenże, Evangelium..., dz.
cyt., 2; por. Dominum..., dz. cyt., 59; Veritatis..., dz.
cyt., 86.
24. Tenże, Redemptoris..., dz.
cyt., 7; por. Vita..., dz. cyt., 18.
25. Tenże, Dominum..., dz. cyt.,
50, 59.
26. Tenże, Dives..., dz. cyt.,
2.
27. Np. tenże, Przekroczyć...,
dz. cyt., 26nn, 31.
28. Tenże, Tertio..., dz. cyt.,
7; por. Vita..., dz. cyt., 75.
29. Tenże, Przekroczyć..., dz.
cyt., 27n.
30. Tamże, 52; por. Tertio...,
dz. cyt., 6.
31. Tenże, Dominum..., dz. cyt.,
58n.
32. Tenże, Vita..., dz. cyt.,
104; por. Dominum..., dz. cyt., 60.
33. Tenże, Przekroczyć..., 27n
oraz 56.
34. Tenże, Tertio..., dz. cyt.,
6; por. Vita..., dz. cyt., 103.
35. Tenże, Evangelium..., dz.
cyt., 2.
36. Tenże, Tertio..., dz. cyt.,
8; por. Vita..., dz. cyt., 93; Dominum..., dz. cyt., 59.
37. Tenże, Przekroczyć..., dz.
cyt., 83.
38. Tenże, Dominum..., dz. cyt.,
61-63; por. Przekroczyć..., dz. cyt., 115.
39. Tenże, Dives..., dz. cyt.,
2.
40. Mt 5,45.
41. Jan Paweł II, Tertio...,
dz. cyt., 49; por. Redemptor..., dz. cyt., 10, 13, 14; Przekroczyć...,
dz. cyt., 110.
42. Tamże, 116.
43. Tenże, Vita..., dz. cyt.,
41.
44. Tenże, Redemptor, dz. cyt., 18;
por. Przekroczyć, dz. cyt., 83; Vita, dz. cyt., 93, 104.
45. Tamże, 23, 94.
46. Tenże, Przekroczyć..., dz.
cyt., 31; Redemptor..., dz. cyt., 20; Redemptoris..., dz.
cyt., 47.
47. Ga 3,27; por. Jan Paweł II, Tertio...,
dz. cyt., 41.
48. Tenże, Vita..., dz. cyt.,
93.
49. Tamże, 95.
50. Tenże, Dominum..., dz. cyt.,
62; Vita..., dz. cyt., 95.
51. Tenże, Tertio..., dz. cyt.,
55; por. Redemptor..., dz. cyt., 20.
52. Tamże, 20.
53. Tenże, Vita..., dz. cyt.,
94.
54. Tenże, Przekroczyć..., dz.
cyt., 33nn, 38nn.
55. Tamże, 35.
56. Tenże, Tertio..., dz. cyt.,
44; Dominum..., dz. cyt., 49, 51.
57. Tenże, Tertio..., dz. cyt.,
45, 59; Dominum..., dz. cyt., 6; Przekroczyć..., dz. cyt.,
43.
58. Jan Paweł II, Tertio...,
dz. cyt. 1; por. Ga 4,7.
59. Jan Paweł II, Tertio...,
dz. cyt. 8; Dominum..., dz. cyt., 58.
60. Tenże, Przekroczyć..., dz.
cyt., 83.
61. Tenże, Dominum..., dz. cyt.,
59; por. Vita..., dz. cyt., 25, 63.
Ks. Stanisław Urbański,
profesor zwyczajny, pierwszy w Polsce doktor habilitowany z teologii duchowości,
kierownik Katedry Życia Duchowego, kierownik Sekcji Teologii Duchowoci
ATK.
|