Zeszyt 2-3 (543-544)
Wrzesień - Grudzień 1999 r. | Tom 133
Logo AK

 
Ks. Zdzisław Pawlak
 

Współczesny liberalizm i jego filozoficzne fundamenty


     Nadmiernie akcentowana świadomość wolności, pełnej autonomii człowieka we wszystkich jej wymiarach jest głównym hasłem modnego dziś, wieloaspektowego nurtu, jakim jest liberalizm. Przejawia się on w różnych dziedzinach działalności człowieka. I tak mówimy o liberalizmie w gospodarce, polityce, filozofii, moralności itd. Wszędzie wiąże się on z takimi określeniami, jak: nieskrępowanie, swoboda, niezależność, pluralizm, tolerancja, demokracja. Kluczem do zrozumienia tych pojęć jest oczywiście wolność. To właśnie liberalizm głosi, że najistotniejszą wartością ludzką jest wolność człowieka jako jednostki, i że jedyną jej granicą może być tylko wolność drugiego człowieka. Stąd też, tak często używane w języku współczesnego człowieka terminy,  jak: liberalizm, liberalny, liberał, neoliberalizm. Mogą one, w zależności od kontekstu, mieć różne znaczenia. Przyjrzyjmy się bliżej przede wszystkim samemu pojęciu liberalizmu oraz jego głównym fundamentom, zwłaszcza założeniom filozoficznym.

     1. Pojęcie "liberalizmu"

     Jeśli chodzi o ścisłą definicję tego terminu, to sprawa jest trudna i skomplikowana, gdyż pojęcie liberalizmu nie jest jednoznaczne, może prowadzić do wielu nieporozumień, szczególnie w odniesieniu do różnych płaszczyzn ludzkiego życia indywidualnego i społecznego. I tak niektórzy liberalizmem nazywają eksponowanie indywidualnej wolności człowieka i jego praw w życiu społeczno-politycznym, inni widzą w nim przede wszystkim postulat wolności ekonomicznej i wolnego rynku, jeszcze inni przez liberalizm rozumieją zjawisko moralnego laksyzmu, permisywizmu czy po prostu rozprzężenia.1
     Słownik pojęć filozoficznych podaje trzy znaczenia tego terminu: 1) liberalizm w znaczeniu ścisłym to powstała w XVIII w., aktualna także współcześnie, ekonomiczna i polityczna doktryna, oparta na indywidualistycznej koncepcji człowieka, która głosi: a) w sferze gospodarczej wolną i niczym nie skrępowaną (głównie przez państwo) działalność jednostek w ramach wolnej konkurencji oraz nieograniczone dysponowanie własnością prywatną; b) na płaszczyźnie polityki liberalizm oznacza wolność przekonań i słowa, pełne swobody polityczne jednostek, powszechne prawo wyborcze i ustrój parlamentarny (głównymi teoretykami liberalizmu w tym znaczeniu byli: A. Smith, B. Constant, J.St. Mill); 2) liberalizm w znaczeniu szerszym to postawa światopoglądowa upatrująca w swobodnej aktywności człowieka źródła postępu społecznego, którego całością rządzi zasada autoregulacji (egoizmu rozumnego), harmonizująca życie społeczne, gwarantująca dobro i pomyślność ogółu poprzez łagodzenie sprzeczności i akty kompromisowego uzgadniania interesów jednostkowych (J. Bentham, J. St. Mill); 3) liberalizm wreszcie w znaczeniu potocznym to takie zachowanie człowieka, które propaguje tolerancję i pobłażliwość w stosunku do różnych i odmiennych poglądów i postaw oraz ugodowość i skłonność do kompromisu w stosunkach międzyludzkich.2
     W filozofii chrześcijańskiej i katolickiej nauce społecznej wyrażenia "liberalizm", "liberalny" też nie posiadają jednoznacznego charakteru. Nie są one synonimami dobra lub zła, wartości lub antywartości. Pojęcia te swoje znaczenia odnajdują w kontekście, w jakim zostały użyte. Mogą one posiadać wydźwięk zarówno pozytywny, jak i negatywny. Na przykład słowo "liberalny" w odniesieniu do człowieka może być użyte w znaczeniu pozytywnym na określenie jego postawy otwartej (w przeciwieństwie do fanatyka). I tak osoba o liberalnym nastawieniu jest postrzegana jako tolerancyjna, wspaniałomyślna, uprzejma w dyskusji, ciekawa i skłonna do eksperymentowania, nieakceptująca gotowych, raz na zawsze ustalonych schematów rozwiązań. Michael Novak napisał: "Sobór Watykański II chwalono za to, że był liberalny - wszak stawiając nowe pytania i przeprowadzając eksperyment uczynił Kościół przystępnym i unowocześnił go".3
     Z kolei pojęcie "liberalny" w odniesieniu np. do światopoglądu może oznaczać relatywizm i permisywizm moralny dzisiejszego człowieka. Dość często właśnie terminem "liberalizm" określa się taki model życia, w którym człowiek, powołując się na zasadę wolności, neguje istnienie obiektywnych wartości oraz stojących na ich straży norm moralnych.4  W liberalnym stylu życia wszystko jest dozwolone, jeśli tylko będzie wybrane przez kogoś w sposób wolny. Wobec tego niepotrzebne są jakiekolwiek normy moralne, jakiś Dekalog czy nawet tzw. powszechne prawa człowieka zawarte w Deklaracji ONZ. Zwolennicy takiego liberalizmu etycznego uważają, że zasady moralne i prawa zostały człowiekowi narzucone, dlatego powinien on wyzwolić się z nich całkowicie.5
     Wymienione tutaj przykładowo różne znaczenia określenia "liberalizm", akcentują pewne aspekty tego pojęcia, nie stanowią jednak jego istoty. Czym więc jest ostatecznie liberalizm? Słowo to, etymologicznie biorąc, pochodzi z języka łacińskiego ("liber" - wolny, "liberalis" - odnoszący się do wolności) i akcentuje ideę wolności człowieka. Bogata i długa jest historia kształtowania się tego pojęcia. Może ono bowiem oznaczać dość różne rzeczy, np. metodę refleksji nad życiem społecznym, sposób kierowania państwem czy wreszcie ideologię.6  Nam chodzi tutaj o ostatnie znaczenie, czyli liberalizm ideologiczny (albo filozoficzno-ideologiczny).
     Biorąc z kolei pod uwagę kryterium czasowe wyróżniamy dwojaki liberalizm: klasyczny i współczesny. Pierwszy z nich obejmuje twórców liberalizmu żyjących w okresie od końca wieku XVII do wieku XIX. Czołowi myśliciele tego nurtu żyli w Anglii i Francji. Z kolei współczesny liberalizm XX wieku ma bardzo licznych przedstawicieli, zarówno w Europie jak i Ameryce.
     Ogromne zróżnicowanie liberalizmu co do jego form i głoszonych koncepcji nie wyklucza jednak istnienia pewnych cech wspólnych. Isajah Berlin wskazuje na dwie zasadnicze cechy każdego liberalizmu. Są to twierdzenia: 1) absolutne są prawa człowieka, a nie model państwa czy jego elity; 2) nieograniczona i nienaruszalna jest wolność człowieka.7 Istotę liberalizmu jeszcze krócej charakteryzuje Jan Piwowarczyk: "naczelną ideą liberalizmu w każdej jego postaci jest idea wolności człowieka, która pozwala ograniczać tylko wtedy, gdy ta wolność gwałci wolność drugiego człowieka".8
     Po naszkicowaniu rozumienia pojęcia liberalizmu i zwróceniu uwagi na liberalizm ideologiczny, skoncentrujemy się teraz na jego filozoficznych fundamentach. Ks. prof. Kowalczyk wymienia następujące hasła głoszone przez liberalizm filozoficzno-ideologiczny: ekstremalny egocentryczny indywidualizm, marginalizacja idei dobra wspólnego, relatywizm etyczny, oddzielenie prawa od etyki, naturalistyczna interpretacja religii i postulat jej "uprywatnienia", ideowy indyferentyzm, jednostronne rozumienie pluralizmu i tolerancji, a przede wszystkim absolutyzacja wolności indywidualnej.9
     Cały ten "program" liberalizmu można dzisiaj sprowadzić do trzech kluczowych punktów: 1) liberalistyczna koncepcja człowieka, 2) liberalistyczne pojęcie wolności, 3) liberalistyczna etyka. 

     2. Liberalistyczna koncepcja człowieka

     W antropologii filozofii chrześcijańskiej głównym przedmiotem zainteresowań jest struktura ontyczna człowieka. W tej koncepcji człowiek ma dwojaki wymiar: materialno-biologiczny (ciało) i psychiczno-duchowy (dusza). Człowiek poprzez swoje ciało jest włączony w mechanizm praw i sił natury, natomiast dzięki sferze duchowej jest transcendentny wobec świata materii. Człowiek jest więc bytem psycho-fizycznym, czyli złożeniem materialnego ciała i niematerialnej duszy, ściśle ze sobą połączonych i tworzących jedność psycho-fizyczną. Ciało i dusza współtworzą istotę człowieka, aktualizowaną przez akt istnienia.
     Realnie istniejący człowiek nie jest tylko istotą, naturą, ale konkretnym, jednostkowym bytem substancjalnym. Człowiek jako byt substancjalny jest trwały w swej naturze oraz nieredukowalny do samych aktów czy procesów. Tym chrześcijańska antropologia, prezentowana np. przez Tomasza z Akwinu, różni się od funkcjonalnego rozumienia człowieczeństwa, traktowanego tylko jako coś pochodnego struktur materialnych. Substancjalna tożsamość człowieka nie oznacza braku dynamiki czy możliwości rozwoju. Człowiek jest bowiem naturą dynamiczną, korzystającą z szeregu władz, zarówno zmysłowych jak i umysłowych, poznawczych oraz dążeniowych. W ludzkiej działalności czołową rolę odkrywają oczywiście władze duchowe: intelekt i wola, jako władze specyficznie ludzkie. Dzięki nim właśnie człowiek realizuje się jako byt wyjątkowy w materialnym kosmosie, czyli jako osoba.10
     Tym więc, co wyróżnia człowieka jako osobę spośród wielu substancji jednostkowych, jest cecha rozumności. Osobą jest zawsze substancja, czyli konkretny i samodzielny byt w istnieniu obdarzony rozumną naturą. Takie pojmowanie człowieka jako osoby wypływa w rozumieniu Tomasza z Akwinu (i wcześniej Boecjusza) z ontologicznej struktury człowieka jako bytu z natury swej duchowo-materialnego. Dlatego też człowiek w ujęciu antropologii chrześcijańskiej jest zawsze osobą. Nie może nią przestać być, nie przestając zarazem być człowiekiem.
     Człowiek w takiej koncepcji stanowi więc nie tylko materialne indywiduum, ale jest świadomym i wolnym podmiotem, czyli osobą. Człowiek jest osobą - tzn. zawsze kimś, nigdy zaś czymś, przedmiotem, rzeczą. Dlatego św. Tomasz pisze, że osoba jest bytem "najdoskonalszym w całej naturze".11 Człowiek jest więc bytem substancjalno-osobowym. Ta osobowość człowieka nie jest rezultatem ewolucyjnych procesów przyrody czy efektem życia społecznego. Człowiek jest osobą dzięki swej ontycznej strukturze, której integralnym elementem jest rozumność i wolność współkonstytuujące życie duchowe. Ta substancjalna osobowość człowieka jest nieprzekazywalna, tzn. nie można się jej wyrzec czy zrezygnować na rzecz kogoś innego. Człowiek rodzi się osobą, a nie jest kreowany osobą przez określoną społeczność. I w tym tkwi jego naturalna godność, której nikt nie może mu odebrać.
     W klasycznej filozofii wyróżnia się następujące cechy charakterystyczne dla osoby: intelektualne poznanie, miłość, wolność, podmiotowość wobec prawa, zupełność oraz godność. Każda cecha jest jakby spięciem momentów natury i osoby w człowieku. Trzy pierwsze cechy wyróżniają człowieka jako byt osobowy z reszty przyrody. Trzy dalsze stanowią akt transcendencji (przewyższania) osoby w stosunku do społeczności. Człowiek jako osoba jest istotą zdolną do samopoznania i samokierowania. Jest kimś, kto dzięki umysłowi poznaje świat i siebie, a dzięki wolnej woli daje siebie w przyjaźni lub miłości.
     Podsumowując ten pełny, optymistyczny obraz człowieka w koncepcji antropologii chrześcijańskiej, a zwłaszcza tak aktualnego dziś personalizmu, można powiedzieć, że wartość człowieka i jego godność tkwią w nim samym, w tym, że jest człowiekiem. Człowiek jako osoba nie może być traktowany nigdy jako przedmiot, narzędzie czy środek do celu, ale stanowi zawsze podmiot i cel. Egzystencję człowieka określają w zasadniczy sposób nie jego odniesienia do świata rzeczy, ale relacje międzyosobowe, a więc relacje między człowiekiem a człowiekiem i pomiędzy człowiekiem a Bogiem. Wreszcie człowiek jako osoba posiada w sobie walor niepowtarzalności i nadrzędności względem wszystkich wartości materialnych, struktur społecznych, ekonomicznych i "wolnego rynku".12
     Zupełnie inna niż w antropologii chrześcijańskiej jest tzw. liberalistyczna koncepcja człowieka. Antropologia liberalizmu prezentuje bowiem zubożoną i wykrzywioną wizję człowieka. Opiera się ona na powierzchownym ujmowaniu istoty człowieka. Przede wszystkim przedmiotem zainteresowań liberalizmu nie jest struktura ontyczna człowieka. Zupełnie obca jest więc mu koncepcja człowieka jako osoby. W antropologii liberalistycznej rozpatrywany jest konkretny, indywidualny człowiek w swoich uwarunkowaniach.
     Gdy chodzi o genezę takiej koncepcji, to jest to niewątpliwie wpływ średniowiecznego nominalizmu, którego kontynuatorem w nowożytnej filozofii byli Locke i Hume. Nominaliści za jedyną rzeczywistość uznawali bowiem tylko byty jednostkowe, indywidualne, kategorie zaś ogólne uznawali za byty fikcyjne, subiektywny wytwór, czy po prostu pustą, bezprzedmiotową nazwę. W ten sposób w antropologii liberalizmu nominalizm łączy się często ze skrajnym empiryzmem, na bazie którego kwestionuje się substancjalność człowieka.
     Indywidualny, konkretny człowiek, w takiej koncepcji pozbawiony trwałego, substancjalnego fundamentu bytowego, redukuje się do sumy wrażeń, aktów decyzji, odczuć, przeżyć emocjonalnych itd. Zanegowanie substancjalności człowieka prowadzi również do  pragmatyczno-emocjonalnego subiektywizmu. Skoro bowiem człowiek jest ujmowany jako zespół aktów, przeżyć, doznań, to nie może być traktowany jako substancjalna osoba, trwale odpowiedzialna za całe swe życie. Nie tyle on sam jest przyczyną swych działań, co raczej zaistniałe okoliczności zewnętrzne: klimatyczne, historyczne, społeczne. Konsekwencją takiej koncepcji człowieka jest emocjonalny subiektywizm, niezwykle groźny w zakresie oceny moralnego życia człowieka, ponieważ fundamentalne decyzje osoby ludzkiej sprowadza do poziomu subiektywnych odczuć i reakcji na zaistniałe sytuacje. Subiektywizm ten łączy się najczęściej z pragmatyzmem i utylitaryzmem, a to oznacza negację trwałych i obiektywnych zasad moralnych.13 Zobaczymy to jeszcze wyraźniej w etyce liberalizmu.
     Jeśli człowiek w takiej liberalistycznej koncepcji nie jest posiadaczem substancjalnej osobowości (ponieważ kategoria substancji jest kategorią fikcyjną i bezprzedmiotową), to nie istnieje także duchowe "ja" człowieka. Dusza ludzka to jedynie suma odczuć i przeżyć, a nie obiektywna rzeczywistość. Pojęcie duszy ma więc charakter wyłącznie funkcjonalno-pragmatyczny. Takie pojęcie człowieczeństwa w konsekwencji pozbawia je metafizycznych podstaw i sprowadza tylko do analiz psychologicznych, subiektywistycznych i utylitarystycznych.
     Asubstancjalne i apersonalne pojmowanie ludzkiej natury w liberalistycznej koncepcji człowieka rzutuje także na sposób rozumienia życia społecznego. Relacje społeczne, pozbawione substancjalnej osobowości, tracą swój naturalny sens. Skoro człowiek jako taki nie istnieje, a dopiero staje się, kiedy neguje się osobowo-substancjalne człowieczeństwo, to trudno mówić, np. o trwałej przyjaźni, dozgonnej miłości, międzyludzkiej uczciwości czy poczuciu bezpieczeństwa. Po prostu brakuje podstaw do trwałych uniwersalnych wartości i norm życia społecznego. Indywidualizm antropologii liberalizmu ostatecznie prowadzi do anarchii i zerwania osobowych więzi społecznych. Skoro nie ma substancjalnego "ja", to życie społeczne jest redukowane do gry interesów jednostkowych ludzi. Tak ujmowany człowiek wchodzi w relację z innymi osobami nie ze względu na potrzebę wzajemnego dopełnienia w płaszczyźnie psychiczno-duchowej, lecz z pobudek czysto utylitarnych. Tym, co ma znaczenie dla samorealizacji człowieka, nie jest drugi człowiek sam w sobie, ale jako ten, który pomaga w pozyskiwaniu dóbr. Człowiek współdziała z innymi, ponieważ w ten sposób może efektywniej pomnażać swoje dobra.14
     Liberalna koncepcja eksponuje więc w naturze ludzkiej postawy egoistyczne, pomijając zupełnie postawy altruistyczne, związane z ideą miłości bliźniego. Widać tutaj wyraźnie wpływ filozofii Hobbesa, który przyjmował teorię psychologicznego egoizmu, gdzie człowiek jest istotą zdolną wyłącznie do realizacji egoistycznych pragnień i celów. W takiej interpretacji każdy człowiek dba tylko o własne potrzeby i interesy, dlatego postawę człowieka charakteryzują: egoizm, zawiść, współzawodnictwo, często nienawiść i chęć walki ("człowiek człowiekowi wilkiem").15 Z takiego okaleczonego pojmowania człowieka, głównie przez prymat żądzy zysku, wynika także liberalistyczna koncepcja wolności. 

     3. Liberalistyczne pojęcie wolności

     Współczesny świat szczególnie mocno akcentuje potrzebę wolności. Kantowska, oświeceniowa zasada: "miej odwagę korzystać z własnego rozumu" dzisiaj została zastąpiona zasadą: "miej odwagę korzystać ze swej wolności". Ta potrzeba wolności, chociaż ma niewątpliwie złożoną genezę, została wywołana przez, jako jedną z przyczyn, samoświadomość człowieka naszych czasów, uwalniającą go od różnego rodzaju determinizmów. Prowokuje to jednocześnie do takiego żądania wolności, który odrzuca wszelką zależność, nawet podstawową (bytową) zależność człowieka od Boga. Oto współczesny świat krytyczny wobec wszystkiego, całkowicie otwarty na tzw. ducha czasu, zapatrzony w nieustanny postęp i poszerzający się obszar wolności, absolutyzuje swoją wolność tak dalece, że zatraca wszelki horyzont prawdy o sobie.16
     Taką właśnie wolność prezentuje dzisiaj liberalizm. To liberalistyczne pojęcie wolności koncentruje się bowiem na negatywnym rozumieniu wolności, tzn. wolności "od", przede wszystkim na problemie wyzwolenia człowieka od wszelkich zewnętrznych ograniczeń, a zwłaszcza od represji struktur społecznych. Wolność taka byłaby korelatem żądzy zysku. Dlatego państwo powinno pozostawić jednostkom całkowitą swobodę w prowadzeniu wszelkiej działalności, a zwłaszcza gospodarczej - powiedzą zwolennicy liberalizmu. Wtedy ludzie, nieograniczeni żadnym zewnętrznym przymusem, a kierujący się jedynie własną wolą zysku ,są w stanie skutecznie i efektywnie powiększać swoje dobra. Jedynym ograniczeniem, jakie liberalizm przyjmuje, jest dobrowolne, wzajemne porozumienie się pomiędzy ludźmi jako wolnymi jednostkami w celu osiągnięcia obustronnej korzyści.
     Indywidualna wolność w ideologii liberalizmu jest więc traktowana jako wartość najwyższa, absolutna. Geneza tak pojętej wolności wywodzi się z filozofii Oświecenia, gdzie rozum i wolność były ideami centralnymi. Zarówno twórcy liberalizmu, jak i jego współcześni przedstawiciele, właśnie w wolności widzą nie tylko niezbywalny atrybut człowieka, ale nawet najbardziej istotny element jego osobowości. To J. Locke uzna wolność za stan pierwotny i naturalny człowieka, za fundamentalne prawo każdego człowieka do kierowania własną osobą, organizowania własnego życia, a także niezależność od jakiegokolwiek autorytetu. Również J.J. Rousseau  we wstępie swej Umowy społecznej stwierdza, że każdy człowiek rodzi się wolny, chociaż później bywa często zniewolony. Wolność jest więc naturą człowieka i dlatego nie można się jej wyrzec.17
     Dzisiejsi zwolennicy liberalizmu uznają wolność za istotę człowieczeństwa. Wolność to dobro najwyższe. Wszystko inne jest wtórne i powinno być podporządkowane respektowaniu wolności. Można więc, podsumowując liberalistyczne pojęcie wolności, powiedzieć, że w tej koncepcji jest ona celem samym w sobie, dlatego nie mogą jej naruszać: ani ekonomia, ani polityka, ani wychowanie, nawet religia. Taka wolność staje się czymś absolutnym, egocentrycznym i dlatego faktycznie zagrażającym samemu człowiekowi, jego prawdziwemu dobru.
     Czym bowiem jest prawdziwa wolność człowieka? Filozofia klasyczna mówi o wolności człowieka jako naturalnym wyposażeniu jego bytu. Filozofowie chrześcijańscy używają zwykle wyrażenia "wolność woli" (liberum arbitrium), mając na uwadze trwały element ludzkiej natury. Tak rozumiana wolność ma dwa aspekty: negatywny i pozytywny. Wolność woli w sensie negatywnym oznacza brak zewnętrznego czy wewnętrznego przymusu. Przymus zewnętrzny to przyczyna fizycznie krępująca działanie człowieka, uniemożliwiająca jakikolwiek wybór. Przymus wewnętrzny łączy się np. z nałogiem czy choroba psychiczną, które niszczą wolność woli.
     Wolność metafizyczna człowieka w sensie pozytywnym oznacza możność wyboru jednej z wielu możliwości. Fakt wyboru nie jest równoznaczny z brakiem uwarunkowań. Różnorodne wpływy i uwarunkowania nie wykluczają jednak autodeterminacji człowieka, której potwierdzeniem jest właśnie fakt wyboru. Wybór jest przejawem wolności, ale nie jest jej korzeniem. Metafizycznie i personalnie głębszym fenomenem wolności jest zdolność decyzji, której naturalnym zapleczem jest życie umysłowe człowieka. Właśnie wolność decyzji i wyboru jest pozytywnym sensem wolności człowieka. Jednak same akty decyzji, stanowiące ostatecznie o wolności człowieka, muszą uwzględniać też psychofizyczne struktury determinujące, którymi są nasze uczucia, poznanie zmysłowe i odziedziczony kod genetyczny. Procesy zmysłowego poznania i emocjonalno-dążeniowe akty naszych uczuć mogą różnie warunkować naszą ludzką wolność realizującą się w aktach świadomej i dobrowolnej decyzji.18
     Na ludzką decyzję, czyli ludzki wolny wybór, będący źródłem działania człowieka, ostateczny jednak wpływ mają czynności poznania intelektualnego i akty wolnego wyboru, dokonanego przez naszą wolę. To właśnie wtedy następuje moment autodeterminacji, w którym - jak pisze Karol Wojtyła  - doświadczam samostanowienia, samoposiadania i samopanowania.19 A więc w człowieku podejmującym działanie zachodzi autodeterminacja, będąca aktem decyzji, która konstytuuje ludzką wolność. I ta prawdziwa wolność, rozumiana jako wewnętrzna autonomia, jest istotną właściwością każdego człowieka. Jest ona po prostu cząstką natury ludzkiej, jest jej "dana" - jako jej moralne powołanie.
     Wolność prawdziwa, postulowana przez filozofię chrześcijańską, różni się diametralnie od liberalnej koncepcji wolności, jako autonomii czysto zewnętrznej. Ideał takiej wolności pojawił się u Kanta, który postulował autonomię etyczną człowieka. Negatywistyczna koncepcja wolności szczególnie drastycznie występuje u F. Nietzschego, J. P. Sartre'a czy w marksizmie. Nietzsche interpretował wolność jako całkowite wyzwolenie człowieka od wszelkich kodeksów etycznych, religijnych czy społecznych. Sartre określa wolność jako istotę bytu ludzkiego. W tej koncepcji akceptacja Boga byłaby rezygnacją z wolności i odpowiedzialności człowieka. Wolność w marksizmie jest faktycznie depersonalizacją człowieka, ponieważ za podmiot decyzji zostaje uznany społeczny kolektyw, a nie indywidualny człowiek - osoba. Ostatecznie liberalistyczne koncepcje wolności są tylko pozornym wyzwoleniem człowieka, faktycznie zaś każda liberalistyczna absolutyzacja wolności prowadzi niezmiennie do zagrożenia osobowej godności człowieka, względnie jego instrumentalizacji w jednostkowej lub społecznej skali.20
     Ujmowanie wolności w jej bezpośrednim związku z naturą człowieka, stanowi pomost łączący tę problematykę z pełnią prawdy o człowieku. Właśnie poznanie pełnej prawdy o człowieku staje się warunkiem koniecznym wolności. Nie można więc być wolnym, nie znając istoty i charakteru swojej wolności. Dlatego bez zrozumienia pełnej prawdy o człowieku może być tylko wolność pozorna, oparta na powierzchownej i jednostronnej prawdzie, która nie wnika w sferę "bycia" człowiekiem: w sferę jego sumienia, etyki i moralności. Wolność człowieka musi być zawsze wolnością w prawdzie. Przypomina nam o tym Ojciec Święty Jan Paweł II w encyklice Fides et ratio: "Gdy człowiekowi odbierze się prawdę, wszelkie próby wyzwolenia go stają się całkowicie nierealne, ponieważ prawda i wolność albo istnieją razem, albo też razem marnie giną" (FR, 90). Nie ma więc wolności i nie można jej osiągnąć w zakłamaniu, w podporządkowaniu sobie prawdy, w uznaniu za prawdę tego, co odpowiada doraźnie odczuwanym potrzebom, interesom, koniunkturom.
     Taka liberalistyczna wolność bez prawdy, postawiona jako najwyższa wartość i cel życia człowieka, przeradza się w swawolę, anarchię i skrajny indywidualizm. Prowadzi to do deformacji życia osobowego człowieka, a w dalszej konsekwencji stanowi zagrożenie życia społecznego. Jan Paweł II w liście z okazji V Światowego Kongresu Filozofii Chrześcijańskiej (KUL, 20-25 VIII 1996) napisał: "W kulturze współczesnej nastąpiło wyeksponowanie roli wolności przy jednoczesnym umniejszeniu roli prawdy, zwłaszcza prawdy obiektywnej na korzyść prawdy, której twórcą jest człowiek aż do odmówienia prawdzie jakiegokolwiek znaczenia, a nawet uznania jej roli za ograniczającą człowieka. W dziedzinie niezmiennie ważnych relacji między wolnością i prawdą oraz wolnością i dobrem istnieje w myśli współczesnej zakłócenie, które może mieć katastrofalne skutki dla obecnej i przyszłej kultury. Oderwana od prawdy i dobra wolność staje się bowiem zagrożeniem dla człowieka, bytu osobowego, a więc zdolnego do poznania prawdy i w sposób świadomy i wolny spełniającego się poprzez dobre czyny. Wolność człowieka jest wolnością ku dobru. Natomiast dobro, by było dobrem człowieka, musi być poznane, chodzi o dobro prawdziwe. Istnieje bowiem fundamentalny związek ludzkiej wolności z prawdą i dobrem".21
     Podsumowując, można powiedzieć, że błędem dzisiejszych liberalnych koncepcji wolności człowieka jest absolutyzowanie jej i odrywanie od odpowiedzialności. Być prawdziwie wolnym wcale nie oznacza czynienia tego, co się człowiekowi podoba, na co ma się ochotę. Wolność jest wielkim darem człowieka tylko wtedy, kiedy umiemy świadomie używać jej do tego wszystkiego, co jest prawdziwym dobrem. Wolność prawdziwa to możność otwarcia się ludzkiej osoby na podstawowe, ogólnoludzkie wartości: prawdy, dobra, piękna, braterstwa, miłości, nadziei. Wolność egocentryczna i bezprzedmiotowa, nie skierowana na realizację obiektywnych wartości, jest po prostu absurdalna.

     4. Liberalistyczna etyka

     Wiele współczesnych liberalistycznych koncepcji, prezentujących wolność pozorną, fałszywą, stanowi zagrożenie nie tylko dla prawdziwej wolności człowieka, ale również dla jego życia moralnego. Przypomina tę prawdę Jan Paweł II, gdy mówi: "Prawdziwa wolność wymaga ładu. Ale o jaki ład tutaj chodzi? Chodzi przede wszystkim ład moralny, ład w sferze wartości, ład prawdy i dobra. W sytuacji pustki w dziedzinie wartości, gdy w sferze moralnej panuje chaos i zamęt - wolność umiera, człowiek z wolnego staje się - niewolnikiem - niewolnikiem instynktów, namiętności, czy pseudowartości. To prawda, ład wolności buduje się w trudzie. Prawdziwa wolność zawsze kosztuje. Każdy z nas musi ciągle od nowa ten trud podejmować. I tu rodzi się następne pytanie: Czy człowiek może ów ład wolności zbudować sam, bez Chrystusa, czy nawet wbrew Chrystusowi? Pytanie niezwykle dramatyczne, ale jakże aktualne w kontekście społecznym, przesyconym koncepcjami demokracji inspirowanej ideologią liberalną".22
     Rzeczywiście, czasy nam współczesne znamionuje swoisty chaos w zakresie poglądów moralnych. Coraz częściej spotykamy się z twierdzeniami, że wartości moralne, zasady etyczne, a nawet podstawowe pojęcia z tej dziedziny - mają rzekomo charakter względny, sytuacyjny, zależą od okoliczności, zmieniają się w różnych czasach i społeczeństwach. Dzisiejszy człowiek wątpi nawet w możliwość ustalenia zwartego i stałego porządku moralnego i wyprowadzenia z niego koncepcji stabilnych wartości jako podstawy życia. To w ostatecznej konsekwencji prowadzi do anarchii i sytuacyjnych subiektywnych decyzji, bardzo niebezpiecznych dla człowieka i jego prawdziwego dobra.
     Taki relatywizm wartości i ocen moralnych może bowiem usprawiedliwiać najbardziej utylitarne rozwiązania, jak np. zdradę małżeńską, zabójstwo nienarodzonych, eutanazję itd. Wtedy taka moralność ze zrelatywizowana teorią wartości, oparta nie na niezmiennym prawie moralnym i kodeksie stałych uniwersalnych wartości, lecz na konkretnym wymogu sytuacji, prowadzi nieuchronnie do zatarcia różnicy między dobrem a złem.
     Jaka więc jest faktycznie etyka liberalistyczna? Co ona głosi? Sytuuje się ona niewątpliwie w powyżej zarysowanym obrazie poglądów i postaw moralnych. Prawdą jest jednak, że zarówno liberalizm klasyczny, jak i współczesny zawierają akceptację przynajmniej niektórych wartości etycznych. Bronią zwłaszcza indywidualnego człowieka, podkreślając potrzebę respektowania jego wolności oraz należnych mu praw w życiu społecznym. Liberalna etyka koncentruje się także na takich wartościach, jak: pokój społeczny, twórcza działalność człowieka, rozwój ekonomiczny kraju itd. Mimo tych przykładowo wymienionych pozytywnych aspektów etyki liberalizmu, trzeba ukazać jej kontrowersyjne strony czy nawet moralnie destrukcyjne. Najważniejszym zagrożeniem liberalistycznej etyki  jest jej ekstremalny indywidualizm, którego konsekwencją jest subiektywizm moralny i relatywizm.23 Apoteoza indywidualnej wolności człowieka prowadzi do przekonania, że każdy człowiek jest twórcą odpowiadających mu zasad etycznych. Skoro wolność jest najwyższą wartością, to nie mogą jej naruszać jakiekolwiek normy uniwersalne, obiektywne i absolutnie trwałe.
     Położenie zasadniczego akcentu na wolność i na konieczność uwzględnienia sytuacji pozbawia etykę obiektywnej podstawy wartości moralnych i przesuwa ją na pozycję skrajnego subiektywizmu i relatywizmu, który nie uznaje powszechnych i niezmiennych zasad moralnych. Również natura ludzka w takiej koncepcji jest względna i zmienna i nie może być uważana za obiektywną. Z tak zaś pojętej natury nie można wyprowadzać istnienia obiektywnych norm i zasad moralnych powszechnie obowiązujących. Każdy człowiek indywidualnie i w każdej sytuacji stoi przed wolną decyzją i działaniem, których wymaga od niego aktualna sytuacja. Sumienie więc rozstrzyga w oparciu o sytuacje i wewnętrzną intuicję, a nie o obiektywne prawo moralne, co należy uznać za sensowne i dobre.
     Budowana w ten sposób etyka posiada wprawdzie rysy antropologiczne, ale odcinając się od źródła wartości i od istnienia czegoś trwałego, staje się mimo wszystko etyką apersonalną. Tego rodzaju etyka, świadomie eliminująca istnienie obiektywnych i absolutnie obowiązujących norm etycznych, a co za tym idzie także religii jako transcendentnego, ostatecznego ich uzasadnienia, prowadzi do kryzysu wartości i zagubienia się moralnego dzisiejszego człowieka.24
     Etyka w interpretacji liberalizmu jest fenomenem pochodnym wobec płaszczyzny ekonomicznej. Liberalizm, organicznie związany z kapitalistycznym modelem gospodarczym, zwraca uwagę głównie na wartości ekonomiczne, usuwając na dalszy plan człowieka i jego pracę, poglądy etyczne, religijne czy ideowe. I tak np. w miejsce normy miłości bliźniego proponuje się zasady wolnego rynku, rywalizacji, osiągania maksymalnego zysku itd. Oczywiście powyższe zasady odgrywają ważną rolę w produkcji gospodarczej, ale powinny być podporządkowane wymogom etyki. Niestety, właśnie tego nie uznaje liberalizm, podkreślając autonomię ekonomii i polityki wobec etyki.
     Jeżeli liberalizm odwołuje się do zasad etycznych, to przeważnie traktuje je instrumentalnie, widząc w nich zachętę do lepszej, wydajniejszej pracy. Etyka liberalistyczna będąc interesowną, egocentrycznie ukształtowaną, pomijając wymiar autentycznie wspólnotowy życia człowieka, staje się ostatecznie etyką zdepersonalizowaną, odseparowaną od godności osoby ludzkiej.25 "Filozofowie liberalizmu odkryli w człowieku kilku Ťludziť, jak: homo economicus, który żyje tylko motywami gospodarczymi, homo religiosus, homo politicus itp. I tę koncepcję człowieka przenieśli na życie zbiorowe. Dlatego według nich życie gospodarcze kieruje się własnymi prawami (podaży i popytu), a państwo lub etyka nie ma w nim nic do powiedzenia - własnymi prawami rządzi się także życie polityczne (cel uświęca środki) - obyczajowe itd. Liberalizm, który zatomizował społeczeństwo, czyniąc z niego tylko sumę suwerennych jednostek, rozbił także życie społeczeństwa na szereg dziedzin od siebie niezależnych, rządzących się rzekomo własnymi prawami, a związanych z sobą co najwyżej negatywnie przez ideę wolności. U jego podstaw leży - amoralizm".26
     Liberalizm z reguły kwestionuje etykę normatywną o zasadach uniwersalnych, niezmiennych, opartą zarówno na przesłankach metafizyczno-antropologicznych, jak i religijnych. Gdy chodzi o genezę takiego stanowiska etyki liberalizmu, to jest to dziedzictwo również epoki Oświecenia i jego sekularyzmu. To właśnie wtedy etykę i jej zasady zaczęto interpretować w duchu subiektywizmu, relatywizmu i historycyzmu. Trzeba tutaj szczególnie podkreślić, że współczesny liberalizm nie poprzestaje na promowaniu etycznego subiektywizmu i relatywizmu, lecz również atakuje tradycyjną etyką normatywną, zwłaszcza o inspiracji chrześcijańskiej.
     Etyka chrześcijańska uznaje bowiem, że fundamentem życia człowieka są obiektywne wartości i normy moralne, określające dobro podstawowych kategorii działania ludzkiego, niezależnie od subiektywnych nastawień człowieka jako jednostki, jak i uwarunkowań społeczno-historycznych. Są one oparte na prawie naturalnym (a więc na analizie natury ludzkiej, człowieka jako osoby). Są to wartości niezmienne, uniwersalne. Prawzór zaś moralnej doskonałości człowieka tkwi w transcendentnej osobie Boga, który jest ostatecznym uzasadnieniem całego porządku moralnego. Ten właśnie porządek, obejmujący świat ogólnoludzkich wartości, służy obiektywnemu dobru człowieka i rozwojowi osoby ludzkiej. Przez odwołanie się do niego formułowane są zasady służące za podstawę szczegółowych przepisów prawa stanowionego.
     Odrzucenie tego porządku wartości i zasad przez etykę liberalistyczną prowadzi faktycznie do naruszenia podstawowych praw osoby ludzkiej, daje poczucie wewnętrznej pustki i duchowego zagubienia współczesnego człowieka. Człowiek pozostawiony sam sobie, bez fundamentu stałych, powszechnych, obiektywnych wartości, nigdzie nie znajduje oparcia. Taka sytuacja rodzi z kolei poczucie osamotnienia, lęku, beznadziei. Tutaj - wydaje się - dochodzimy do przyczyny największego dziś zagrożenia ze strony liberalistycznych  koncepcji.

*     *     *

     Podsumowując powyższe refleksje na temat szczególnie dziś aktualnego liberalizmu i jego filozoficznych podstaw, można powiedzieć, że błędem współczesnych liberalnych tendencji, postaw i poglądów są: niewłaściwa koncepcja człowieka, absolutyzowanie wolności i odrywanie jej od odpowiedzialności, prawdy i dobra oraz liberalistyczna etyka. Są to, jak widzieliśmy, tezy ogromnie niebezpieczne dla człowieka i jego życia.
     Liberalizm przeżywa obecnie apogeum swych wpływów w skali światowej, a jego nośne idee i modne tezy propagowane są często w naszym polskim społeczeństwie pod różnymi, zakamuflowanymi często hasłami. I z tego trzeba zdawać sobie doskonale sprawę. Zwłaszcza w warunkach przeobrażeń naszego kraju jest to bardzo ważne. Po spustoszeniach dokonanych przez ideologię marksistowską, czego skutkiem jest degradacja samego człowieka, aktualnie dokonuje się właśnie liberalistyczna promocja nihilizmu. W miejsce wartości człowieka jako osoby - w perspektywie chrześcijańskiej stanowiącej podmiot i wyraz transcendencji - pojawia się człowiek uzależniony od mechanizmu demokracji. Miejsce prawdy obiektywnej zajmuje dowolnie tworzona "indywidualna" prawda. Zamiast dobra wspólnego pojawia się absolutyzacja wolności człowieka jako jednostki.27
     W takiej właśnie sytuacji zmagań o człowieka, o świat fundamentalnych ludzkich wartości w naszym społeczeństwie postmarksistowskim, postmodernistycznym, z jego liberalną mentalnością,  trzeba szczególnie docenić wysiłki Kościoła, który usiłuje ocalić świat wartości, a wraz z nim sam podmiot tego świata, czyli człowieka.

Przypisy

1. Por. S. Kowalczyk, Liberalizm i jego filozofia, Katowice 1995, 9.
2. Por. Słownik pojęć filozoficznych,  Warszawa 1996, 110.
3.  M. Novak, Liberalizm - sprzymierzeniec czy wróg Kościoła, Poznań 1993, 55.
4. Por. Z. Sareło, Miejsca aberracji liberalizmu i chrześcijaństwa, w: "Communnio" 9(1994) 247-248.
5. Por. B. Baran, Postmodernizm, Kraków 1992, 200, a także S. Morawski, W mrokach postmodernizmu. Rozmyślania rekolekcyjne, w: Dokąd zmierza współczesna humanistyka?, Warszawa 1994, 35-36.
6. Por. S. Kowalczyk, Współczesny neoliberalizm, AK 122(1994) 431.
7. Por. I. Berlin, Dwie koncepcje wolności i inne eseje, Warszawa 1991, 182.
8. J. Piwowarczyk, Wobec nowego czasu, Kraków 1985, 271.
9. Por. S. Kowalczyk, Liberalizm i jego filozofia, dz. cyt., 215-216.
10. Por. S. Kowalczyk, Kim jest człowiek?, Wrocław 1992, 91-94.
11. S.Th. I, q. 29, 3.
12. W. Szewczyk, Kim jest człowiek, Tarnów 1994, 110-111.
13. Por. S. Kowalczyk, Liberalizm i jego filozofia, dz. cyt., 20-21.
14. Por. Z. Sareło, Miejsca aberracji liberalizmu i chrześcijaństwa, art. cyt., 251.
15. Por. Th. Hobbes, Lewiatan, czyli materia, forma i władza państwa kościelnego i świeckiego, Warszawa 1954, 147-150.
16. Por. Z. Pawlak, Filozoficzne aspekty ruchu postmodernistycznego, AK 127(1996) 362-363.
17. Por. S. Kowalczyk, Liberalizm i jego filozofia, dz. cyt., 132-133.
18. M.A. Krąpiec, Natura ludzkiej wolności, "Człowiek w kulturze" 9(1997) 25-26.
19. Por. K. Wojtyła, Osoba i czyn, Kraków 1985, 131-134.
20. Por. Z. Pawlak, Problem wolności we współczesnej kulturze. Refleksje filozoficzne, "Studia Włocławskie", 1(1998) 165-166.
21. List Ojca Świętego na V Światowy Kongres Filozofii Chrześcijańskiej, (Lublin 20-25 VIII 1996), "Przegląd Uniwersytecki" 5(1996)  3.
22. V pielgrzymka Jana Pawła II do Ojczyzny, Sandomierz 1997, 26.
23. Por. S. Kowalczyk, Współczesny neoliberalizm, art. cyt., 438.
24. Por. P. Góralczyk, Absolutny charakter norm moralnych, AK 122(1994) 496-498.
25. Por. S. Kowalczyk, Współczesny neoliberalizm, art. cyt., 440.
26. J. Piwowarczyk, Wobec nowego czasu, dz. cyt., 273.
27. Por. P. Bortkiewicz, Podstawowe wartości społeczno-narodowe w kontekście polskich przeobrażeń ostatnich lat, AK 129(1997) 182-183.
 

Ks. Zdzisław Pawlak - dr filozofii, absolwent KUL-u. Zastępca redaktora naczelnego "Ateneum Kapłanskiego", wykładowca filozofii w Wyższym Seminarium Duchownym we Włocławku, Wyższej Szkole Humanistyczno-Ekonomicznej oraz w Studium Teologii dla świeckich. Jest autorem książki: Filozoficzna interpretacja koncepcji religii Mircei Eliadego oraz wielu artykułów i recenzji.
 


Strona główna | Zeszyt bieżący | Pomoce homiletyczne
Zeszyty archiwalne | Redakcja | Kontakt

"Ateneum Kapłańskie" 1999