Paweł Placyd Ogórek OCD
MODLITWA A DOSKONAŁOŚĆ ŻYCIA CHRZEŚCIJAŃSKIEGO
Szczególne znaczenie modlitwy w życiu chrześcijańskim
wynika z istotnej funkcji, którą spełnia ona w kontekście pełni życia chrześcijańskiego
czyli w realizacji świętości. Świętość bowiem nie polega na samym wypełnieniu
woli Bożej, ale na zjednoczeniu się z wolą Bożą poprzez miłość. To zasadnicze
stwierdzenie implikuje uprzednie ugruntowanie w człowieku nadprzyrodzonej
cnoty miłości. Mistrzowie życia duchowego jednoznacznie wskazują na dwa
zasadnicze, pierwszorzędne środki ugruntowania nadprzyrodzonej cnoty miłości.
Ten proces dokonuje się bowiem na drodze modlitwy i ascezy.
Modlitwa stanowi podstawowy warunek istnienia
i wzrostu życia duchowego i świętości. Stanowi ona środek poznania woli
Bożej oraz drogę zjednoczenia z Bogiem. Jest też newralgicznym punktem
życia religijnego. Kontaktuje człowieka z Bogiem i Jego łaską, bez czego
zamiera życie duchowe, podobnie jak nie można żyć bez naturalnego procesu
oddychania. "Kiedy przestajemy się modlić, nasze życie duchowe z wolna
zamiera. Tak jak oddychanie kontaktuje nas ciągle z zapasem potrzebnego
do życia tlenu - modlitwa kontaktuje nas z Bogiem i z łaską, bez których
życie duszy z konieczności wygasa".1
Bez modlitwy bowiem życie duchowe staje się niemożliwe. Bez właściwego,
głębokiego, ciągłego życia wewnętrznego, bez modlitwy, wiary i miłości
nie można być chrześcijaninem. Nie można uczestniczyć pożytecznie i mądrze
w odnowionej liturgii, nie można dać skutecznie świadectwa chrześcijańskiej
autentyczności. Nie można myśleć, działać, oddychać, cierpieć, nie można
mieć nadziei w pełni z Kościołem żywym i pielgrzymującym. Zarówno zrozumienie
istoty rzeczy i wydarzeń, jak również tajemna i nieodzowna pomoc łaski
Bożej zmniejszają się, a nawet znikają z braku modlitwy.2
1. Świętość a modlitwa
Świętość jest darem Boga, który w najwyższym stopniu
jest Święty, a każda inna świętość jest uczestnictwem w Jego świętości.
Świętość w człowieku będąc darem stanowi równocześnie zadanie. Istotna
rola modlitwy ujawnia się w tym drugim, moralnym aspekcie świętości.
Dar świętości jest przekazywany człowiekowi przez
Chrystusa. Chrystus jako Wcielone Słowo jest Święty, nie na mocy zwykłego
uczestnictwa, jak inni ludzie, ale substancjalnie. Życie chrześcijańskie
natomiast jako życie łaską uświęcającą domaga się świętości. Jest ono bowiem
życiem, które wyzwala człowieka z grzechu i daje mu uczestnictwo w świętości
Boga. Droga wejścia człowieka w tajemnicę świętości Boga została określona
przez samego Boga, a jest nią pozytywna wola Ojca posyłającego na
świat swojego Syna. Oznacza to, iż w aktualnej ekonomii zbawienia przekazywanie
daru Chrystusowej świętości przez Ducha Świętego dokonuje się w Kościele
poprzez sakramenty, które są szczególnymi znakami usprawiedliwienia, uświęcenia
i zbawienia. To właśnie chrzest jest tym sakramentem, w którym następuje
pierwsze usprawiedliwienie i obdarowanie życiem nadprzyrodzonym. W oparciu
o ten pierwszy sakrament chrześcijańskiego wtajemniczenia życie nadprzyrodzone
rozwija się i kształtuje na gruncie wiary, nadziei i nadprzyrodzonej miłości.3
Świętość, będąc przede wszystkim uczestnictwem w
świętości Boga, zawiera w sobie także odpowiedź człowieka. W tym właśnie
responsoryjnym aspekcie świętości, na płaszczyźnie życia wiary, nadziei
i miłości, sytuuje się szczególna i niezastąpiona rola modlitwy. Realizacja
świętości w życiu chrześcijańskim nie ogranicza się do posłuszeństwa
i czynienia tego, co okazuje się niewątpliwie wolą Bożą. Domaga się uprzednio
ugruntowania nadprzyrodzonej cnoty miłości.4
Mistrzowie życia duchowego wyróżniają kilka sposobów (dróg), poprzez które
następuje ugruntowanie nadprzyrodzonej miłości, stanowiącej istotę chrześcijańskiej
doskonałości i świętości. Ten proces dokonuje się głównie na drodze ascezy
i modlitwy będących podstawowymi środkami realizacji świętości.
a) Modlitwa jako droga poznania woli Bożej
Jedną z najważniejszych funkcji życia modlitwy,
jak uczy Trapista z Getsemani, Tomasz Merton - jest pogłębienie, umacnianie
i rozwijanie dojrzałości i delikatności sumienia, aby człowiek nie tylko
znał nakazy praw i przykazań i zewnętrznie ich przestrzegał, ale by przede
wszystkim żył prawem Boga w konkretnej rzeczywistości, przez doskonałe
i nieustanne zjednoczenie się z Jego wolą. Inaczej mówiąc, modlitwa stanowi
przede wszystkim drogę poznania woli Bożej. Jedną z podstawowych zasad
chrześcijańskiego życia duchowego jest zdolność rozróżniania pomiędzy ogólną,
abstrakcyjną formułą moralnego prawa a żywym, konkretnym, osobistym objawieniem
się woli Bożej w naszym własnym życiu.5
Modlitwa wyprasza światło pozwalające rozpoznać
wszystkie przeszkody w życiu duchowym, a nadto wyprasza łaskę do działania
przeciwko tym przeszkodom. Bóg, z którym poprzez modlitwę nawiązuje się
żywy kontakt, jest nie tylko Kimś, Komu należy być posłusznym jako Najwyższemu
Panu. On również uzdalnia do oddania się przez miłość Jego woli. Dlatego
też modlitwa zarówno oddaje chwałę Bogu, jak też wyprasza to, czego potrzeba,
aby stać się godnym Jego miłości.6
b) Modlitwa drogą zjednoczenia z Bogiem
Na modlitwie dokonuje się nie tylko rozpoznanie
woli Bożej, lecz także dostosowanie do niej woli ludzkiej, a więc zjednoczenie
woli człowieka z wolą Boga. W tym zjednoczeniu zawiera się istota świętości.
Nie wszyscy jednak modlący się osiągają świętość. Istnieją bowiem różne
stopnie doskonałości modlitwy i zjednoczenia woli człowieka z wolą Bożą.
Aby osiągnąć takie zjednoczenie, które prowadzi
do pełnej świętości, nie wystarcza zwyczajna modlitwa czy nawet tzw. dobra
modlitwa. Istnieje, jak stwierdza Tomasz Merton, wyższy stopień modlitwy,
taki, w którym dochodzi się do zjednoczenia z Bogiem przez miłość.7
Ten rodzaj modlitwy nie polega tylko na odmawianiu modlitewnych formuł,
lecz jest modlitwą wewnętrzną, w zakresie której można wyróżnić rozmyślanie
oraz kontemplację. O ile na poziomie modlitwy wewnętrznej rozumianej jako
rozmyślanie (medytacja) ujawnia się przede wszystkim ludzka aktywność (rozumu,
woli i uczuć), to w kontemplacji inicjatywę przejmuje sam Bóg i ujawnia
się szczególna aktywność działania darów Ducha Świętego. Kontemplację można
najkrócej określić jako zjednoczenie ludzkiego umysłu i serca z Bogiem
w akcie czystej miłości.8
2. Modlitwa wewnętrzna funkcją całości życia duchowego
Modlitwa wewnętrzna (w odróżnieniu od modlitwy ustnej),
w mowie potocznej, a nawet w niektórych podręcznikach z zakresu teologii
duchowości, zwłaszcza w dawnych ujęciach ascetyczno-mistycznej teologii,
niesłusznie była utożsamiana z modlitwą myślną lub rozmyślaniem (medytacją).
W rzeczywistości, jak pouczają mistrzowie życia duchowego, rozmyślanie
jest tylko jedną z form, i to mniej doskonałych, modlitwy wewnętrznej,
która obejmuje wszystkie rodzaje i stopnie, od najprostszych aż do najwyższych
wzlotów i szczytów modlitwy mistycznej.9
a) Rozmyślanie
Jeżeli modlitwa w ogóle stanowi wyraz miłości człowieka
do Boga, to modlitwa myślna (medytacja) także już w początkowych etapach
jej rozwoju, wyraża miłość tych, którzy starają się coraz bardziej kochać
Boga. Tutaj już nie wystarcza, jak stwierdza T. Merton, samo wymawianie
słów, choćby z pełną świadomością ich treści, lecz potęguje się pragnienie,
aby Bogu dawać z siebie coraz więcej, własną myśl i własną wolę.
Jednakże i modlitwa myślna jako początkowa forma modlitwy wewnętrznej może
posiadać różne stopnie doskonałości w zależności od tego, ile miejsca w
takiej modlitwie zajmuje Bóg, a ile człowiek.10
Najwyższym stanem modlitwy wewnętrznej będzie modlitwa
kontemplacyjna, w której dokona się zjednoczenie ludzkiego umysłu i woli
z Bogiem poprzez doskonałą miłość. Jednakże zanim to nastąpi, trzeba zazwyczaj
długo pracować nad przygotowaniem się do tego daru, który zawsze pozostaje
suwerennym darem Boga. Z pomocą łaski trzeba pogłębiać znajomość i miłość
Boga przez rozmyślanie poszczególnych tajemnic wiary chrześcijańskiej i
aktywne formy modlitwy, a jednocześnie uwalniać wolę od krępujących przywiązań
do istot ziemskich.11
Nie istnieje autentyczny postęp duchowy w modlitwie bez oczyszczenia wiary
i miłości. To zaś pociąga za sobą odsunięcie wszystkich "podpórek", uzależnionych
od ludzkich dążeń, ludzkiego rozumowania i całej reszty. Naga wiara jest
przerażającym doświadczeniem, a jednak to ona ostatecznie jest miejscem
pełnego spotkania i zjednoczenia duszy z Bogiem. Trzeba dodać, iż takie
doświadczenie oczyszczenia wiary nie przychodzi zwykle w początkach nawet
intensywnego życia duchowego.12
Wstępując na drogę życia modlitwy wewnętrznej i
życia duchowego w ogóle, trzeba iść do Boga "na całego". Bez tego modlitewno-ascetycznego
wysiłku nie warto podejmować tej duchowej wspinaczki. Ów zryw wymaga gotowości
do wyrzeczenia się wszystkiego według słów Chrystusa: "Jeśli kto chce iść
za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój
i niech Mnie naśladuje. Kto nie bierze swojego krzyża, nie jest Mnie godzien"
(Łk 9, 23; Mt 10, 38). Ten zryw musi być ustawicznie odnawiany, ponieważ
celu nie osiąga się natychmiast. "Współpraca z łaską wymaga czasu i nie
rozwija się wśród samych powodzeń (w ludzkim rozumieniu), ale i wielu niepowodzeń,
które mają też do odegrania swą rolę opatrznościową. Trzeba, żeby dusza
była w stosunku do Boga 'z gestem', ale i z zaciętą wytrwałością, bo Chrystus
powiedział: 'Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony' (Mt 24, 13)".13
b) Kontemplacja
W chwili, gdy Pan Bóg udziela wyższego daru modlitwy
poprzez dar modlitwy kontemplacyjnej, dokonuje się szczególny rodzaj poznania
Bożej dobroci i miłosierdzia. Równocześnie następuje głębokie uświadomienie
sobie własnej niegodności. Jest to modlitwa w pełnym tego słowa znaczeniu
"w duchu i prawdzie" (J 4,24). Na tym etapie modlitwy dostrzega się z jednej
strony bardzo wyraźnie osobistą niewystarczalność i niegodność, z drugiej
zaś dobroć i wielkość Boga, który czyni człowieka uczestnikiem swojej Boskiej
natury.14
Na pierwszym etapie modlitwy wewnętrznej wiele miejsca
zajmuje osoba modlącego się. Jednak w miarę dojrzewania w życiu wewnętrznym
i w życiu modlitwy staje się to źródłem niezadowolenia. Rodzi się coraz
bardziej dojrzałe pragnienie, aby miłość ku Bogu nie była zakłócona nawrotami
do własnej osoby. W tym celu następuje świadoma rezygnacja z radości, jaką
daje świadome przeżywanie miłości Boga, aby płynące stąd zadowolenie nie
przerodziło się w samozadowolenie, w szukanie nie Boga, lecz samego siebie.
Dlatego też nie usuwając wdzięczności za udzielane światło i nie gardząc
pociechą będącą darem Boga, pojawia się pragnienie, aby stracić siebie
z oczu, a widzieć jedynie samego Boga.15
W ten sposób wchodzi się w inne stadium modlitwy,
w którym pociecha ustępuje bojaźni. Jest to, według określenia Trapisty
z Getsemani, noc ciemności, trwogi i nawrócenia. Dokonuje się tu wielka
duchowa przemiana. Cała dotychczasowa miłość wydaje się niedoskonała, co
obiektywnie biorąc, jest zgodne z prawdą. Powstaje niepokojące pytanie:
czy w ogóle w życiu modlącego się Bóg był naprawdę kochany. Dotychczasowa
miłość koncentrowała się wokół własnej osoby, obecnie wszystko jawi się
w innym świetle. Następuje duchowe przewartościowanie wszystkiego.16
To jest czas, kiedy zaczyna się modlitwa na serio.
Nie ma już oczekiwania na obfite światło i pociechy w modlitwie, lecz pokorne
zadowolenie się okruchami nadprzyrodzonego pokarmu; radość z otrzymania
czegokolwiek i jakby zdziwienie, że Bóg może jeszcze zwracać uwagę na człowieka.
A jeśli nie można się modlić, co jest częstym źródłem obecnego niepokoju
i zmartwienia, tym bardziej niż poprzednio odczuwa się też pragnienie modlitwy.17
W modlitwie kontemplacyjnej, która jest głęboką
i jednocześnie bardzo uproszczoną czynnością duchową, umysł i wola pozostają
w jedności prostego skupienia swej ludzkiej istoty w Bogu, ustawicznie
kierując się ku Niemu i dając się pochłonąć Jego światłu. To zapatrzenie
się w Boga jest równocześnie doskonałym aktem uwielbienia. Wyraża w sposób
milczący, że wszystko zostało opuszczone ze względu na Niego. Opuszczono
nawet własne "ja", ponieważ Bóg jest jedynym życiem i pełnym szczęściem
człowieka.18
Zakończenie
Pełny rozwój życia modlitwy, poczynając od najprostszych
form aż do najwyższych szczytów modlitwy mistycznej wskazuje, że jest ona
rzeczywiście funkcją całości życia duchowego. Modlitwa nie jest jakąś dziedziną
oddzieloną od całości życia duchowego. Modlitwa jako funkcja całości życia
duchowego dowodzi, że rozpatrywana od strony podmiotu modlącego się podlega
różnym zmianom i nie można mówić o modlitwie jako o czymś wznoszącym się
nieustannie ku górze.19
Sposób modlitwy jest zwykle nie tylko różny u poszczególnych osób, ale
i u tej samej osoby ulega zmianom, ponieważ życie modlitwy jest po prostu
życiem. A zatem jest to rozwój, wzrost, który posiada określony kierunek
i pewne, choć nie zawsze wyraźnie i jasno zarysowane w ludzkiej świadomości,
niemniej jednak rzeczywiste stany. "Kierunek rozwoju życia modlitwy jest
określony, ponieważ sam cel, do którego zdąża modlitwa jest określony,
a jest nim sam Bóg. W miarę postępu staje się modlitwa coraz bardziej prosta".20
Jest ona przede wszystkim podstawowym środkiem rozpoznania woli Bożej w
osobistym życiu oraz środkiem zjednoczenia z Bogiem przez miłość. W ten
sposób modlitwa stanowi podstawowy i niezastąpiony warunek dążenia do pełnej
doskonałości życia chrześcijańskiego.
Przypisy
_______
1. D. Dohen, Powołanie do miłości,
Kraków 1963, 49.
2. Paweł VI, Czy modlimy się dzisiaj?,
Poznań 1978, 41.
3. Por. T. Merton, Siedmiopiętrowa
góra, tł. M. Morstin-Górska, Kraków 1973, 204-206.
4. Tenże, Nikt nie jest samotną wyspą,
tł. M. Morstin- Górska, Kraków 1982, 81, 92.
5. Tamże, 53, 82.
6. D. Dohen, Powołanie..., dz.
cyt., 57-58.
7. T. Merton, Nikt nie jest...,
dz. cyt., 70.
8. Tenże, Posiew kontemplacji,
Kraków 1982, 142.
9. J. Jaroszewicz, Modlitwa wewnętrzna,
AK 328 (1963) 316.
10. T. Merton, Nikt nie jest...,
dz. cyt., 68; por. D. Dohen, Powołanie..., dz. cyt., 49n.
11. T. Merton, Posiew..., dz.
cyt., 142.
12. G. B. Hume, W poszukiwaniu Boga,
Warszawa 1983, 110.
13. P. Rostworowski, Kierownictwo
duchowe, Kraków 1997, 58.
14. T. Merton, Nikt nie jest...,
dz. cyt., 71.
15. Tamże.
16. Tamże.
17. Tamże, 71-72.
18. T. Merton, Posiew..., dz.
cyt., 172.
19. G. B. Hume, W poszukiwaniu...,
dz. cyt., 108.
20. P. Rostworowski, Kierownictwo...,
dz. cyt., 66-67.
Paweł Placyd Ogórek OCD, profesor
nadzwyczajny, kierownik Katedry Mistyki Chrześcijańskiej ATK.
|