Zeszyt 1 (548)
Lipiec - Sierpień 2000 r. | Tom 135
Logo AK

O. Gabriel Bartoszewski OFM Cap

Geneza i przebieg procesu beatyfikacyjnego Męczenników


  Sługa Boży Stefan Kardynał Wyszyński, przemawiając do kapłanów byłych więźniów obozów koncentracyjnych w Lądzie 23 maja 1967 r., powiedział: “Mówił ongiś papież Pius XII: «Przyjdzie czas, gdy z obozów koncentracyjnych i więzień będziemy wydobywali prochy ludzi, którzy tam polegli i będziemy ich wynosili na ołtarze».1

Gdy Prymas Tysiąclecia przytaczał prorocze powiedzenie Namiestnika Chrystusowego, zapewne nikt z obecnych nie przypuszczał, że zaistnieje możliwość przeprowadzenia procesu o męczeństwie tak licznej grupy wiernych z okresu II wojny światowej. Sprawa wymagała czasu i musiała dojrzewać. Z końcem obecnego krwawego stulecia doczekaliśmy się tej chwili, że wyciągamy z obozów koncentracyjnych iwięzień naszych męczenników, a Kościół przeprowadził proces, by ukazać ich w chwale ołtarzy.

I. Proces przemian ku poszerzonej koncepcji męczeństwa

Zasady teologiczne męczeństwa ustalone przez św. Tomasza i praktyka kanonizacyjna wprowadzona przez Benedykta XIV głęboko zakorzeniły się w świadomości kościelnej. W oparciu o te zasady przeprowadza się procesy o męczeństwie. W naszym stuleciu “wrócili męczennicy”, jak mówi papież Jan Paweł II. Zmieniły się metody prześladowania i zadawania śmierci. Stąd zrodziło się wiele nowych problemów, które wymagają zajęcia oficjalnego stanowiska Kościoła.

1. Proces beatyfikacyjny o. Maksymiliana Kolbego

Jeszcze w czasie trwania drugiej wojny światowej, świat obiegła wieść o heroicznej śmierci w bunkrze głodowym o. Maksymiliana Marii Kolbego. Miało to miejsce 14 VIII 1941 roku. Opinia publiczna wiernych utrzymywała, i to nie tylko w Polsce, że była to śmierć męczeńska.2

W 1948 r. rozpoczęto proces beatyfikacyjny o. Maksymiliana najpierw w Padwie, ze względu na trudności w Polsce, a następnie w Warszawie i w Nagasaki.3Ojcowie franciszkanie próbowali rozpocząć i prowadzić proces drogą męczeństwa. Jednak odradzono im tę myśl, twierdząc, że tą drogą sprawę do beatyfikacji trudno będzie doprowadzić. Faktycznie proces prowadzony był drogą heroiczności cnót. Dodatkowy proces o męczeństwie o. Maksymiliana przeprowadzono dzięki staraniom Stefana Kardynała Wyszyńskiego Prymasa Polski i ojców franciszkanóww 1965 r. w Kurii Metroponitalnej Warszawskiej. Jak się okazało, proces ten nie został przyjęty przez Kongregację Obrzędów.

W tym samym czasie śp. o. prof. Joachim Bar, znany kanonista, opublikował studium pt.: Śmierć o. Maksymiliana Kolbe w świetle prawa kanonicznego.4 W pracy tej o. Bar stosując się do wymogów doktryny Benedykta XIV, przeprowadził szczegółową analizę wydarzeń z życia o. Maksymiliana. W konkluzji tegoż studium stwierdził, że: “Cierpienia i śmierć zniósł o. Maksymilian z miłości dla Pana Boga i że kierował się wyłącznie taką pobudką. Poprzednie jego życie i postępowanie w obozie, świadczy o tym. Przyczyną formalną prześladowania i śmierci o. Maksymiliana była nienawiść prześladowców do religii katolickiej. Zginął on jako ofiara hitleryzmu, który z założenia był antychrześcijański i który tę nienawiść ujawnił zwłaszcza na terenie Polski w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu. Zbrodnicze plany okazał wobec Kościoła katolickiego, jego ideałów i jego sług; o. Maksymilian jako wybitny kapłan i zakonnik był szczególnie wystawiony na brutalne prześladowanie ze strony hitlerowców, które przyjął i zniósł po bohatersku. Śmierć jego, poprzedzona życiem pełnym cnót, dała świadectwo najwyższym ideałom chrześcijańskiej religii – jest więc śmiercią męczeńską”.5

Studium to zostało przełożone na język włoski. Niestety, wśród konsultorów Kongregacji nie znalazło życzliwego przyjęcia i nie uznano toku rozumowania oraz przedstawionych argumentów. Proces beatyfikacyjny przeprowadzono, stwierdzając heroiczność cnót i udowodniono dwa wymagane przez prawo cuda. Aktu beatyfikacji o. Maksymiliana Marii Kolbego dokonał papież Paweł VI w dniu 17 października 1971 r. w Bazylice św. Piotra i ogłaszając go wyznawcą Kościoła Katolickiego.6 Wypada odnotować, że papież, pragnąc okazać szczególną życzliwość dla osoby “Szaleńca Niepokalanej”, aktu beatyfikacji dokonał osobiście podczas Mszy św. Tym samym wprowadził zmianę w obrzędzie beatyfikacji w stosunku do dotychczasowej praktyki.7 W przemówieniu do Polaków wygłoszonym w następnym dniu po beatyfikacji papież Paweł VI powiedział, że śmierć o. Maksymiliana była “męczeństwem z miłości”.8

Z posunięć tych można wnosić, że papież Paweł VI rozumiał doniosłość śmierci o. Maksymiliana. Nie było jednak klimatu ku temu, by mógł podjąć wiążące decyzje wykraczające poza utrwaloną, teologiczno-kanoniczną praktykę Kongregacji.

Ojciec Maksymilian zaczął się cieszyć szerokim kultem publicznym. Chociaż przez akt beatyfikacji Kościół zezwala na kult publiczny w Kościele lokalnym, to jednak w jakiś sposób rozszerzył się on na cały Kościół. Między innymi w krótkim czasie po beatyfikacji do Kongregacji Sakramentów napłynęło około 100 próśb o nadanie nowym kościołom tytułu bł. Maksymiliana. Należy też podkreślić, że opinia publiczna wiernych nie była usatysfakcjonowana. W świadomości wielu wiernych o. Maksymilian funkcjonował jako męczennik.9

2. Kontrowersje wokół męczeństwa o. Maksymiliana Kolbego

Sprawa kanonizacji bł. Maksymiliana wypłynęła w 1982 r. Byli więźniowie obozów koncentracyjnych, biskupi i kapłani, podczas dorocznego zjazdu w sanktuarium św. Józefa w Kaliszu 29 kwietnia 1982 r. wystosowali do papieża Jana Pawła II list postulacyjny z prośbą, by zechciał kanonizować o. Maksymiliana jako męczennika. Oto niektóre argumenty podane przez autorów listu.

“W naszym przekonaniu byłych obozowców, które dzielimy z opinią powszechną, nie ma żadnej wątpliwości, że błogosławiony Maksymilian jest męczennikiem Chrystusowym; ośmielamy się najpierw przytoczyć tę różnorodność tytułów męczeństwa świętych Pańskich, którą zna historia Kościoła Bożego, aktórą św. Tomasz z Akwinu wypowiada w słowach: Potest esse quodcumque bonum humanum martyrii causa, secundum quod in Deum refertur [II-II, q. 124, a 8 ad 9]. [...] Ojciec Maksymilian jest męczennikiem w przekonaniu powszechnym. Przekonanie to panuje nie tylko w Polsce, ale także – co szczególnie podkreślić się godzi – w Niemczech, gdzie błogosławiony Maksymilian czczony jest oficjalnie jako męczennik”.10

Podobny list postulacyjny wystosowali również przedstawiciele Konferencji Episkopatu Niemiec i Konferencji Episkopatu Polski. Po zwiedzeniu obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu w dniu 5 czerwca 1982 r. – z miejsca śmierci o. Maksymiliana – napisali do Ojca Świętego między innymi:

“My, biskupi polscy, wspólnie z biskupami niemieckimi zwracamy się do Waszej Świątobliwości z gorącą prośbą, by Wasza Świątobliwość raczył uznać i łaskawie podać do publicznej wiadomości, że błogosławiony Maksymilian Kolbe poniósł śmierć męczeńską i stał się w pełnym tego słowa znaczeniu męczennikiem wiary katolickiej. [...] Cała ideologia narodowego socjalizmu była jaskrawym przeciwieństwem etyki chrześcijańskiej. Przejawiało się to szczególnie w miejscu totalnej zagłady wielu milionów ludzi, gdzie z premedytacją łamano wszelkie prawa Boskie i ludzkie. W takim właśnie miejscu śmierć poniósł błogosławiony Maksymilian, wierny sługa Maryi Niepokalanej. [...] Papież Paweł VI, ogłaszając Maksymiliana błogosławionym, nazwał go wprost męczennikiem i to męczennikiem miłości. My, razem z bardzo licznymi wiernymi, uważamy, że błogosławiony Maksymilian Kolbe jest męczennikiem wiary i pragniemy go czcić jako męczennika. Biskupi Polski i Niemiec są przekonani, że w naszych czasach, kiedy to ludzie bezbożni, gardzący Bogiem i bliźnimi, stosują terror i przemoc, heroiczna wiara błogosławionego Maksymiliana, która doprowadziła go aż do śmierci męczeńskiej, posłuży do odnowienia zjednoczenia z Bogiem i do złagodzenia obyczajów w całym świecie”.11

Prośby o kanonizację o. Maksymiliana Ojciec Święty przyjął. Sprawa przekwalifikowania go z wyznawcy na męczennika przez Kongregację Spraw Kanonizacyjnych została poddana studiom. Konsultorzy Kongregacji podzielili się na dwie grupy: zdecydowanych przeciwników, którzy twierdzili, że nie ma żadnych podstaw do uznania męczeństwa, oraz zwolenników.

a) Argumenty przeciw uznaniu męczeństwa. Przede wszystkim wysunięto wątpliwość, czy można z całą pewnością uznać, że o. Maksymilian został aresztowany z motywów nienawiści do wiary. Wiadomo przecież, że naziści eliminowali i niszczyli nie tylko duchownych, ale przede wszystkim inteligencję, ludzi wybijających się i mających wpływ na społeczeństwo. W aresztowaniu o. Maksymiliana należy dostrzegać motyw polityczny i przynależność do inteligencji.

Trudno też uznać, że Lagerführer Fritsch wysłał o. Maksymiliana do bunkra głodowego tylko dlatego, że zgłosił się w zastępstwie pana Franciszka Gajowniczka i wyznał, że jest kapłanem. Jeden z konsultorów po przestudiowaniu akt procesu zastosował następujące rozumowanie:

– Esesmani byli ludźmi okrutnymi, jednak nie byli pozbawieni uczuć ludzkich i mogli się wzruszać, niekiedy do łez pod wpływem muzyki lub innych okoliczności. Można domniemywać, że Fritsch mógł się wzruszyć względami humanitarnymi, jakich niespodziewanie stał się świadkiem.

– Esesmani byli przyzwyczajani i wyrabiani do wielkiej odwagi życiowej, do czynów trudnych, nawet heroicznych. Nie da się wykluczyć, że Fritsch został ujęty heroiczną ofiarą o. Maksymiliana i z podziwem przyjął jego ofiarę zastąpienia Gajowniczka. Z akt procesu beatyfikacyjnego wynika, że esesmani z podziwem obserwowali trwanie o. Maksymiliana w bunkrze głodowym.

– Fritsch na pewno nienawidził Kościoła, jednak w tym wypadku nie ma pewnych dowodów, że działał z motywów nienawiści do wiary. Zatem nie było tu odium fidei. To samo dotyczy faktu uśmiercenia o. Maksymiliana zastrzykiem fenolu. Nie można tu wskazać na konkretną osobę, która tego dokonała. Nie chodziło tam o specjalne zabójstwo, ale o opróżnienie bunkra, który był potrzebny dla innych celów.

– Odium fidei należy do istotnych elementów uznania męczeństwa i nie można go niczym zastąpić. Wiadomo, że używa się pojęcia męczeństwa w szerszym tego słowa znaczeniu. Nie ma ono jednak zastosowania w danym wypadku. Nauka Soboru Watykańskiego II w niczym nie zmieniła dotychczasowego pojęcia męczeństwa.

– Rozważając ten heroiczny przypadek, nie można ignorować innych faktów. Przecież w obozie koncentracyjnym w Dachau w marcu 1945 r., gdy wybuchł wśród więźniów dur brzuszny, komando wzywało pomocy kapłanów. Ofiarowało się wówczas 20 kapłanów, z których wielu poniosło śmierć.

Stąd wyciągnięto wniosek, że jeżeli o. Maksymilianowi przyzna się tytuł męczennika, to dlaczego nie należałoby takiego tytułu przyznać wielu innym osobom, o ile uda się udowodnić, że zginęli z nienawiści do wiary ze strony ich prześladowców.

W danym wypadku nie ma podstaw do uznania o. Maksymiliana za męczennika w aspekcie teologicznym i kanonicznym. Gdyby jednak do tego doszło, nastąpiłaby radykalna zmiana w dotychczasowej koncepcji męczeństwa w ujęciu teologicznym i kanonicznym. Dodawali jednak, że Ojciec Święty, w wykonywaniu swego najwyższego Urzędu Apostolskiego, może dać nową, poszerzoną interpretację odium fidei.

b) Argumenty za uznaniem męczeństwa. Inni konsultorzy wyrażali opinie, że są podstawy, by o. Maksymiliana uznać za męczennika. Jeden z nich, odnosząc się do współczesnych czasów, wyraził następujący pogląd: “Jeżeli definicja lub jej interpretacja zaciemnia rzeczywistość, należy poddać rewizji nierzeczywistość, ale samą definicję lub jej interpretację. Nie można dla zachowania wcześniej ustalonej definicji przystosowywać rzeczywistości”. Zatem, jeżeli kwestionuje się męczeństwo o. Maksymiliana, to należałoby zakwestionować dokonane już wcześniej beatyfikacje licznych męczenników wyniesionych do chwały ołtarzy. Przede wszystkim należałoby zakwestionować śmierć Jezusa Chrystusa, który jest wzorem wszystkich męczenników.

Należy więc przede wszystkim ocenić, kim był prześladowca, a więc nazizm. Aresztowanie o. Maksymiliana było wynikiem nazistowskiej akcji eliminowania żywotnych ośrodków chrześcijaństwa. Tego bohatera nie można zamknąć jedynie w kategorii “intelektualistów polskich”, jak też tysięcy innych kapłanów i zakonników zamykanych w obozach koncentracyjnych. Maksymilian był apostołem religijnym. Jego aresztowanie nie nastąpiło w kontekście akcji przeciw grupom intelektualistów. Te akcje przeprowadzano osobno. Nie można dawać wiary oskarżeniom formalnym o działalność polityczną. Ojciec Kolbe nie uprawiał działalności ściśle politycznej. Niemcy w rzeczywistości zwalczali Kościół i jego kapłanów. Nie ma też podstaw oskarżenie o propagandę antyhitlerowską. Kapłani byli aresztowani za działalność religijną lub inspirowaną religijnie, jak na przykład za pomoc w ukrywaniu Żydów.

Następnie należy zastanowić się nad postawą osoby bezpośrednio odpowiedzialnej za śmierć o. Maksymiliana, a więc Lagerführera Fritscha. Można go porównać do osoby Piłata. Ten ostatni, jak wynika z opisu Ewangelistów, był przekonany o niewinności Chrystusa. Podejmował nawet próbę Jego obrony. Stąd można by wyciągnąć wniosek, że u Piłata nie było odium fidei. Jednak pod wpływem nacisków Sanhedrynu wydał wyrok skazujący Jezusa na śmierć. Przykład Piłata jest doskonałą ilustracją faktu, że jego sympatia do Chrystusa nie przeszkodziła mu, by wydać na Niego wyrok śmierci. Nie da się też usprawiedliwić Fritscha, który skazał o. Maksymiliana na śmierć głodową. Wysyłając go do bunkra, realizował założenia nazizmu, którego jednym z głównych celów było zniszczenie chrześcijaństwa. Musiał on widzieć i gardzić tym, który chcąc dać świadectwo miłości bliźniego, zdecydował się zapłacić najwyższą cenę życia. Winien on był wiedzieć, że w jego decyzję wpisane było skazanie na śmierć człowieka niewinnego. Decyzja taka była więc wyrazem pogardy dla życia ludzkiego. Co więcej, z tej decyzji wynikała też pogarda dla najwyższego świadectwa, do jakiego człowiek, chrześcijanin jest zdolny się posunąć.

Całe życie o. Maksymiliana Kolbego było poświęcone apostolatowi, który podejmował walkę przeciw zagrożeniom, jakie niosły ówczesne czasy. Te działania winno się odczytywać w kontekście programu Milicji Niepokalanej.

Cała aktywność o. Maksymiliana wyraża się w jego obsequium fidei – uległości wiary. Całe jego życie razem ze śmiercią było pełnym wyznaniem wiary. Występując z szeregu więźniów, co było zakazane pod karą śmierci, ofiarował się dobrowolnie. Jego ofiara miała wymiar moralny, była wyrazem najwyższego aktu miłości bliźniego.

Decyzja o przyjęciu ofiary była późniejsza i podjęta przez Fritscha nie całkowicie automatycznie, bez zastanowienia. Nie musiał jej przyjąć, mógł podjąć decyzję przeciwną. Skoro jednak wysłał o. Maksymiliana do bunkra głodowego, oznacza to pogardę dla człowieczeństwa. Nie da się usprawiedliwić skazania takiego świadka wiary, bez jednoczesnej motywacji decyzji, która okazała się pogardą dla najwyższego świadectwa, jakie człowiek może dać w obronie życia.

Należy zatem zapytać, czy postawę i zachowanie się Fritscha w świetle tego, co powiedziano wyżej, należy traktować jako odium fidei ex parte persecutoris, o którym jest mowa w definicji męczeństwa?

Odpowiedź na to pytanie można otrzymać, rozważając istotę chrześcijaństwa. Ci, którzy mają wątpliwości, czy o. Maksymilian był męczennikiem, zbyt ciasno pojmują pojęcie odium fidei, jak też pojęcie samej fides. Pojęciem fides należy objąć wszystkie prawdy wiary czyli artykuły zawarte w Symbolu wiary. U ich podstaw leży prawda o Bogu – Stworzycielu człowieka i świata.

Rozważając śmierć o. Maksymiliana, nie można tracić sprzed oczu ścisłej więzi człowieka i Boga Stwórcy.

Gdy człowiek wyznaje wiarę w Boga w sposób autentyczny, to duch tej wiary winien rodzić szacunek dla człowieka, który otrzymał życie od Stwórcy. W wypadku o. Maksymiliana zaistniała sytuacja wyznania wiary w Stwórcę i miłości na płaszczyźnie człowiek – człowiek. W kontekście nienawiści i pogardy do człowieczeństwa o. Maksymilian dał najwyższe świadectwo Bogu i drugiemu człowiekowi, bliźniemu, ściśle związanemu ze Stworzycielem.

W niemieckich obozach koncentracyjnych, w tym i w Oświęcimiu doszła do głosu wielka nienawiść do człowieczeństwa, odium humanitatis. Oczywiście o tej formie nienawiści z punktu widzenia wiary można mówić tylko wówczas, gdy ma się na względzie wyraźną więź człowieka z Bogiem Stwórcą. Mamy tu do czynienia nie tylko z odium humanitatis, ale też z odium fidei.

W takiej perspektywie winno się rozpatrywać system nazistowski, który w swoim programie zakładał eliminację niektórych ludzi. Co do jednych uznawał, że jeszcze nie są ludźmi – jest to ideologia aborcji. Innych z racji rasy lub wyznania uznawał za mniejszych ludzi lub podludzi, których trzeba zniszczyć – to jest ideologia obozów koncentracyjnych, której symbolem był między innymi Oświęcim. Wreszcie o innych uznawał, że już nie są ludźmi. I to jest ideologia eutanazji. Taki system jest antyludzki. Zarówno obiektywnie, jak i subiektywnie należy nazwać go antyreligijnym, antychrześcijańskim i bezbożnym. Każdy człowiek, który z premedytacją organizuje akcje takiego programu lub potwierdza swoją przynależność do niego jako wykonawca jego założeń, względnie nie wycofuje tej przynależności, w miarę swego wkładu i zaangażowania uczestniczy i ujawnia odium fidei.

W kontekście tego, co powiedziano wyżej, jeszcze raz należy spojrzeć na postać Piłata z pozycji odium fidei i jego uczestnictwo w męczeństwie Chrystusa. Chociaż jego akt można ocenić jako anonimowy, to jednak skazał nim na śmierć człowieka niewinnego. Piłat nie pozostał więc bez winy. Mając na uwadze współczesne warunki, czyż nie można nazwać Piłatami tych ludzi naszych czasów, którzy pogardzają człowiekiem i jego Stworzycielem?

Rozważając śmierć o. Maksymiliana należy odwołać się jeszcze do sensus fidelium. Jak już wspomniano wyżej, opinia publiczna wiernych była zaskoczona, że nie uznano męczeństwa o. Maksymiliana, ale beatyfikowano go jako wyznawcę. Zaskoczenie to ujawniło się nie tylko w Polsce – ojczyźnie Męczennika z Oświęcimia, ale też w Niemczech – ojczyźnie kata z Oświęcimia. Można by tu przywołać Mickiewiczowską maksymę poetycką, że “mędrca szkiełko i oko” przeszkadza widzieć to, co lud “czuciem i wiarą” dostrzega bez żadnych trudności.

Nie wdając się w analizę szczegółów, z wyżej przytoczonych informacji wynika, że opinie kwalifikujące śmierć o. Maksymiliana z punktu widzenia kanonicznego były bardzo rozbieżne. Konsultorzy teologowie praktycznie podzielili się na dwie grupy: jedni optowali za uznaniem męczeństwa, inni za odmówieniem mu tego tytułu.

W tej sytuacji Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych doradziła Ojcu Świętemu, by przyjąć poszerzoną interpretację odium fidei. Przykładowo można powiedzieć, że interpretacja ścisła zachodzi wówczas, gdy prześladowca wyjawia swoją myśl w formie zarządzenia: “nie godzi się być chrześcijaninem”. Interpretacja poszerzona stosowana jest natomiast wtedy, gdy władza publiczna przywłaszcza sobie prawa właściwe Bogu, mocą których decyduje o życiu człowieka stworzonego przez Boga i odkupionego przez Chrystusa. Interpretacja ta odpowiada też starożytnym zasadom oddawania czci męczennikom.

W kontekście tego rozdźwięku wśród konsultorów w sprawie bł. Maksymiliana zaistniała konieczność podjęcia osobistej decyzji przez Papieża.

3. Kanonizacja bł. Maksymiliana Marii Kolbego

Kanonizacji bł. Maksymiliana dokonał Ojciec Święty Jan Paweł II w Rzymie dnia 10 października 1982 roku. Formuła aktu kanonizacyjnego brzmiała: “Na cześć Trójcy Przenajświętszej, dla chwały wiary katolickiej i wzrostu chrześcijańskiego życia, mocą Pana naszego Jezusa Chrystusa, świętych Apostołów Piotra i Pawła oraz naszą po zasięgnięciu rady wielu braci w biskupstwie uznajemy i ogłaszamy błogosławionego Maksymiliana Marię Kolbe świętym; wpisujemy go do katalogu świętych i postanawiamy, że jako święty męczennik ma być czczony z pobożnością w całym Kościele Powszechnym. W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen”.12

W homilii papież powiedział: “Nieposłuszeństwo wobec Boga, Stwórcy życia, który powiedział «nie zabijaj», spowodowało na tym miejscu (Oświęcimiu) potworną hekatombę śmierci tylu niewinnych. Równocześnie więc nasza epoka została naznaczona straszliwym piętnem zagłady człowieka niewinnego. [...] My przeto, którzy dzisiaj, w niedzielę 10 października, zgromadziliśmy się przed Bazyliką św. Piotra w Rzymie, pragniemy wyrazić szczególną – w oczach Bożych – cenę męczeńskiej śmierci Ojca Maksymiliana Kolbe [...]. Oto w czasie tej uroczystości liturgii kanonizacyjnej zdaje się stawać pośród nas ów «męczennik miłości» z Oświęcimia (jak go nazwał Paweł VI). [...] I dlatego też w osądzaniu sprawy bł. Maksymiliana Kolbe, wypadało – już po jego beatyfikacji – wziąć pod uwagę rozliczne głosy Ludu Bożego, a nade wszystko naszych braci w biskupstwie, zarówno z Polski jak i z Niemiec, którzy prosili ażeby Maksymiliana Kolbe ogłosić świętym jako męczennika. Wobec wymowy życia i śmierci błogosławionego Maksymiliana nie możemy uchybić temu, co zdaje się stanowić główną i zasadniczą treść znaku danego Kościołowi i światu w jego śmierci.

Czyż śmierć ta, podjęta dobrowolnie, z miłości do człowieka, nie stanowi szczególnego spełnienia słów Chrystusa? Czyż nie czyni ona Maksymiliana szczególnie podobnym do Chrystusa, wzoru wszystkich Męczenników, który oddaje swe życie za braci na krzyżu? Czyż taka właśnie śmierć nie posiada szczególnej,przejmującej wymowy w naszej epoce? Czyż nie stanowi ona szczególnie autentycznego świadectwa Kościoła w świecie współczesnym?

I dlatego pełnią mojej władzy apostolskiej postanowiłem, że Maksymilian Maria Kolbe, który w wyniku beatyfikacji był czczony jako wyznawca, winien odtąd doznawać czci również jako męczennik”.13

Słowa papieża: “[...] pełnią mojej władzy apostolskiej postanowiłem [...]” oznaczają, że Ojciec Święty przesądził kontrowersję, jaka zaistniała wśród konsultorów Kongregacji badających okoliczności śmierci o. Maksymiliana. Tym samym poszerzył interpretację określenia odium fidei. Nawiązując do tego, o czym wspomniałem wyżej, definicję dostosował do rzeczywistości, a nie rzeczywistość do wcześniej ustalonej definicji.

Śmierć o. Maksymiliana w bunkrze głodowym Ojciec Święty odczytał jako znak dany współczesnym czasom. Dlatego w przemówieniu podczas audiencji dla Polaków 11 października 1982 r. powiedział: “Kościół odczytuje znaczenie takich znaków. Na tym polega jego więź z historią ludzkości: ludzi i narodów. Wczoraj odczytał do końca znaczenie znaku z Oświęcimia, który ustanowił przez swoją męczeńską śmierć Maksymilian Kolbe. Kościół odczytał ten znak z głęboką czcią i przejęciem, orzekając o świętości Męczennika z Oświęcimia”.14

Kanonizacja bł. Maksymiliana otworzyła drogę do przekwalifikowania procesów beatyfikacyjnych niektórych osób z drogi cnót na drogę męczeństwa. Dotyczyło to w pierwszym rzędzie Ojca Tytusa Brandsma, karmelity holenderskiego;15 Edyty Stein – s. Teresy Benedykty od Krzyża, karmelitanki16 i Michała Kozala, biskupa pomocniczego z Włocławka.17

II. Starania o beatyfikację męczenników II wojny światowej

Drogę do tego procesu otworzyło dochodzenie o męczeńskiej śmierci bpa Michała Kozala. W 1986 r. podczas dyskusji nad jego męczeństwem, dwóch konsultorów Kongregacji, niezależnie od siebie, wysunęło myśl, by przy przyszłej kanonizacji “Mistrza Męczenników” jak nazywano bpa Kozala, dołączyć towarzyszy męczenników, którzy ponieśli śmierć w podobnych okolicznościach. Znalazło to odbicie w dekrecie o męczeństwie, gdzie jest powiedziane, iż “Episcopus Michael Kozal non solum ipse fuit martyr sed verum martyrum magister”.18

1. Przygotowania do procesu

Biskup Michał Kozal został beatyfikowany przez papieża Jana Pawła II w Warszawie w dniu 14.06.1987 r. podczas Trzeciej Pielgrzymki do Ojczyzny.19

Myśl o beatyfikacji towarzyszy męczenników, wysuniętą przez konsultorów Kongregacji, podjął biskup włocławski Henryk Muszyński. W dniu 8 kwietnia 1988 r. skierował pismo do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych prosząc o kompetentne wskazówki w tej kwestii. Prefekt Kongregacji Kard. Pietro Palzzini pismem z dnia 11 maja 1998 r. udzielił odpowiedzi. Wskazał, że z punktu widzenia Kongregacji, istnieje możliwość przeprowadzenia procesu beatyfikacyjnego towarzyszy męczenników przez Trybunał Diecezji we Włocławku, ale po uzyskaniu zgody kompetentnych biskupów diecezjalnych. Należy wybrać te osoby, które chociaż w różnych miejscach i okolicznościach, zostały zamordowane przez tego samego prześladowcę tzn. przez nazistów hitlerowskich, z nienawiści do wiary katolickiej. O każdym kandydacie do chwały ołtarzy należy przeprowadzić osobny proces o męczeństwie, by po zebraniu materiału dowodowego, można było stwierdzić “constat de martyrio”. Następnie wszyscy ci Słudzy Boży winni być beatyfikowani, by później podczas kanonizacji mogli być dołączeni jako towarzysze bł. Michała Kozala. Do ich kanonizacji nie może dojść, jeżeli nie udowodni się cudu, otrzymanego za przyczyną wzywanych wszystkich męczenników. Prefekt Kongregacji zachęcił bpa H. Muszyńskiego, by w tej sprawie podjął dialog z innymi biskupami. O ile oni wyrażą zgodę, będzie można podjąć prace nad zorganizowaniem procesu, oczywiście po otrzymaniu wszystkich wymaganych upoważnień Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.20

Po konsultacjach z Kongregacją Spraw Kanonizacyjnych skrystalizowała się ostateczna formuła procesu, obejmującego, obok męczenników z obozu koncentracyjnego z Dachau skupionych wokół biskupa Kozala, również heroicznych wyznawców, którzy ponieśli śmierć z rąk nazistów hitlerowskich, dlatego że opowiedzieli się za wiernością Bożemu prawu.

Formuła ta została przyjęta przez Konferencję Episkopatu Polski w dniu 1 grudnia 1989 r. Po bliższym rozeznaniu problemu Konferencja Biskupów Diecezjalnych w dniu 28 lutego 1991 r. zorganizowanie i przeprowadzenie procesu przekazała biskupowi włocławskiemu. Decyzja ta została umotywowana faktem, że bp M. Kozal pochodził z diecezji włocławskiej, której również przypadło w udziale szczególniej przemówić świadectwem męczenników.21

Dnia 16.05.1991 r. biskup włocławski mianował postulatora generalnego w osobie ks. dra Tomasza Kaczmarka, który podjął wstępne prace organizacyjne.

Kuria biskupia włocławska skierowała pismo do wszystkich Kurii Diecezjalnych w Polsce sugerując wyszukanie po pięciu kandydatów, którzy ponieśli śmierć w czasie II wojny światowej i cieszą się sławą męczeństwa. Rozpoczęło się poszukiwanie kandydatów. W pierwszej wersji mieli to być niemal sami kapłani diecezjalni. Następnie dołączono przedstawicieli zakonów i zgromadzeń męskich i żeńskich. Dnia 3.10.1991 r. we Włocławku, pod przewodnictwem ks. dra T. Kaczmarka odbyło się pierwsze spotkanie przedstawicieli diecezji i niektórych zakonów. Wzięło udział 11 przedstawicieli diecezji, 2 zakonów i jednego zgromadzenia męskiego. Podczas tego spotkania zgłoszono: trzech biskupów, 43 kapłanów diecezjalnych, 6 kapłanów zakonnych, 1 alumna diecezjalnego, 1 kleryka zakonnego, 1 brata zakonnego i 1 osobę świecką – razem 54 osoby. Brakowało przedstawicielek zgromadzeń żeńskich jak też osób świeckich. Dnia 19.10.1991 r. we Włocławku odbyło się kolejne spotkanie 33 wicepostulatorów formalnie już mianowanych przez postulatora generalnego. Ich liczba z czasem doszła do 41. Podczas tego spotkania postulator poinformował, że ma zgłoszonych 60 kandydatów z 12 diecezji, 14 zakonów i zgromadzeń zakonnych oraz 7 osób świeckich. Postanowiono, by poszukiwać nowych kandydatów spośród sióstr i osób świeckich. Zadanie to zlecono o. G. Bartoszewskiemu, by nagłośnił sprawę poprzez środki masowego przekazu i kontakty z Konferencjami Przełożonych Wyższych Zakonów i Zgromadzeń Męskich oraz Zgromadzeń Żeńskich. Termin inauguracji procesu, a także uroczystej sesji przewidziano na niedzielę 26 stycznia 1992 r. w rocznicę narodzin dla nieba bł. Michała Kozala.

W trakcie dalszych przygotowań do procesu wyłonione zostało grono 92 osób. Biskup Włocławski Henryk Muszyński listę tę wraz z odpowiednim pismem przedłożył Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. To Dykasterium po zbadaniu sprawy wydało reskrypt z dnia 16 stycznia 1992 r. zezwalając na prowadzenie procesu pod następującym tytułem: “Vladislavien et Aliarum. Canonizationis. Nonaginta Duorum Sociorum Episcoporum, Sacerdotum, Religiosorum et Virorum Laicorum in odium fidei, uti fertur, interfectorum”.22

Kongregacja osobnym pismem z dnia 17 stycznia 1992 r. zaleciła biskupowi włocławskiemu, by o rozpoczętym procesie poinformował kompetentnych biskupów diecezji położonych poza Polską, tj. na terenie Niemiec, Austrii, Białorusi i Ukrainy.23

“Nihil obstat” wymagane przez Normy Kongregacji z 7 lutego 1983 r. przy prowadzeniu procesów diecezjalnych, Kongregacja wydała w nieco późniejszym czasie tj. dnia 10 marca 1992 r.24

2. Proces na terenie diecezji

Uroczysta publiczna sesja rozpoczynająca proces o życiu i męczeństwie odbyła się w katedrze włocławskiej 26.01.1992 r. Przewodniczył jej upoważniony do prowadzenia procesu biskup Henryk Muszyński, ordynariusz włocławski. W uroczystości tej uczestniczył J. Em. Ks. Kardynał Józef Glemp Prymas Polski, wielu biskupów, wicepostulatorów, kapłanów, sióstr zakonnych i wiernych świeckich. Było to wydarzenie wielkiej wagi. Podczas sesji został zaprzysiężony trybunał mianowany wcześniej przez biskupa włocławskiego, a przysięgę złożyli postulator generalny i wicepostulatorzy. Po sesji została odprawiona uroczysta Msza święta koncelebrowana pod przewodnictwem Księdza Prymasa, a homilię wygłosił ks. biskup Kazimierz Majdański, Ordynariusz Szczecińsko-Kamieński, świadek życia i śmierci w obozie koncentracyjnym w Dachau wielu kandydatów do chwały ołtarzy.25

Postulator generalny wraz z wicepostulatorami od początku zdawali sobie sprawę, że niemożliwą jest rzeczą, by jeden Trybunał Włocławski w krótkim czasie był w stanie przeprowadzić proces o 92 kandydatach do chwały ołtarzy. Postanowiono więc, by zgodnie z praktyką sądową w zainteresowanych diecezjach powołać trybunały rogatoryjne, czyli pomocnicze.

Z dniem 25 lutego 1992 r. Trybunał Włocławski wystosował pisma rogatoryjne do zainteresowanych biskupów 13 diecezji z prośbą o przeprowadzenie dochodzenia o męczeństwie wyznaczonych im osób, tak z własnych diecezji jak też zakonów czy zgromadzeń zakonnych, gdy będzie zachodziła taka potrzeba.

W następstwie reorganizacji diecezji w Polsce dokonanej bullą papieża Jana Pawła II “Totus Tuus Poloniae Populus” z 25.03.1992 r. biskup H. Muszyński został przeniesiony do Ggniezna. Jego następca bp Bronisław Dembowski pismem z dnia 20.04.1992 r. potwierdził na urzędzie członków Trybunału beatyfikacyjnego i postulatora generalnego.

W trakcie prowadzenia procesu głównego we Włocławku i rogatoryjnych w poszczególnych diecezjach, niektórzy biskupi lub przełożeni zakonni zgłaszali nowych kandydatów. W związku z tym na wniosek bpa Bronisława Dembowskiego, Kongregacja reskryptem z 10 lipca 1992 r. zezwoliła na dołączenie 22 nowych kandydatów.26 W późniejszym czasie jeszcze dwukrotnie występowano o dołączenie nowych kandydatów.27 W konsekwencji trzeba było powiększyć liczbę trybunałów rogatoryjnych do 17, gdyż dochodzenie diecezjalne obejmowało 118 Sług i Służebnic Bożych. Była to najwyższa liczba zgłoszonych kandydatów do beatyfikacji. Jednak podczas prac trybunałów okazało się, że w przypadku niektórych kandydatów nie zdołano zebrać wystarczającego materiału świadczącego o ich męczeństwie. W związku z tym w stosunku do 20 kandydatów zawieszono dalsze prowadzenie procesu.

Trybunał włocławski przeprowadził 17 procesów, natomiast 17 trybunałów rogatoryjnych przeprowadziło 81 procesów. Były to następujące diecezje: Białostocka, Częstochowska, Drohiczyńska, Gdańska, Gnieźnieńska, Katowicka, Kielecka, Krakowska, Lubelska, Łomżyńska, Olsztyńska, Płocka, Poznańska, Przemyska, Radomska, Sandomierska, Warszawska. W tej ostatniej przeprowadzono 20 procesów.28

Swojego rodzaju rekordem był czas prac procesowych, które zamknęły się w dwóch latach. Zgromadzone akta procesowe wraz z tłumaczeniami na język włoski liczyły ok. 96000 stron. Dotyczyły one m. in. zaprzysiężonych zeznań 779 świadków męczeństwa, zaprzysiężonych zeznań 221 biegłych historyków, archiwistów i z innych pomocniczych dziedzin, 695 dokumentów bezpośrednich dotyczących męczeństwa, kilkudziesięciu wotów na piśmie cenzorów teologów, pomijając już inne dokumentacje.

Uroczyste zakończenie dochodzenia diecezjalnego, po zebraniu wszystkich procesów rogatoryjnych z diecezji, miało miejsce we Włocławku 26.01.1994 r.29

3. Prace nad procesem w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych

W marcu 1994 r. akta procesu 98 męczenników II wojny światowej, obejmujące 16 worków poczty dyplomatycznej, zostały przewiezione do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Rzymie. Dnia 22 marca 1994 r. w Kongregacji dokonano urzędowego otwarcia procesu i nastąpiło przygotowanie kopii publicznej.30

Podczas gdy trwały prace nad przygotowaniem kopii publicznej, bp Bronisław Dembowski wystąpił do Kongregacji z prośbą o ustalenie definitywnego tytułu sprawy. Kongregacja przyjęła sugestię biskupa włocławskiego i wydała Dekret z dnia 18.05.1994 r., ustalając tytuł procesu, który brzmi następująco: “Vladislavien et Aliarum. Beatificationis seu Declarationis Martyrii Servorum et Servarum Dei. Antonii Juliani Nowowiejski, archiepiscopi, Henrici Kaczorowski et Anicet Kopliński, sacerdotum, Mariae Annae Biernacka laicae atque nonaginta quatuor sociorum in odium fidei, uti fertur, interfectorum”.31

Wymienione cztery osoby reprezentują poszczególne grupy męczenników. Arcybiskup Antoni Julian Nowowiejski – biskupów, ks. Henryk Kaczorowski – kapłanów diecezjalnych, o. Anicet Kopliński – osoby zakonne, Marianna Biernacka – osoby świeckie.

Arcybiskup Antoni Julian Nowowiejski, hierarchicznie ma pierwsze miejsce. Gdyby w przyszłości doszło do kanonizacji towarzyszy męczenników i próby dołączenia ich do bł. bpa Michała Kozala, to arcybiskupowi przysługiwałoby pierwsze miejsce, a Michałowi Kozalowi drugie. Zatem on już nie przewodniczyłby temu gronu, jak mniemano wcześniej, ale wszedłby do niego jako jeden z towarzyszy. W konsekwencji przestano wspominać o Michale Kozalu i jego przyszłych towarzyszach. Jeżeli w przyszłości dojdzie do kanonizacji biskupa Kozala, zostanie on ogłoszony świętym indywidualnie.

W czasie prac nad procesem w Kongregacji, na wniosek Józefa Kardynała Glempa, Kongregacja dekretem z dnia 04.01.1995 r. wyraziła zgodę na przeprowadzenie procesu 7 Franciszkanów Konwentualnych i 1 Brata Mniejszego, których proces został przeprowadzony w Kurii Metropolitalnej Warszawskiej.32 W tym czasie został też wznowiony proces ks. Józefa Jankowskiego, pallotyna, zawieszony w toku dochodzenia diecezjalnego w Warszawie.33

W czerwcu 1994 r. postulator generalny otrzymał z Kongregacji kopię publiczną procesu w liczbie 82 tomy. Dekret ważności procesu został wydany 11.11.1994 r. Po dołączeniu wyżej wymienionych opóźnionych procesów kopia publiczna liczyła 93 tomy.34

Sprawa procesu Męczenników II wojny światowej Dekretem Kongregacji z dnia 18.11.1994 r. została powierzona Relatorowi Generalnemu kongregacji O. Amrogio Eszer OP, wybitnemu specjaliście i znawcy problemów Europy Środkowej i II wojny światowej.

Po przeprowadzeniu wszystkich spraw formalnych Postulator generalny, przy współpracy wicepostulatorów, rozpoczął przygotowanie Pozycji o męczeństwie (Positio super Martyrio). W ciągu trzech lat żmudnej pracy zostały przygotowane i wydrukowane 4 woluminy o ogólnej objętości 3232 strony. Poniżej przedstawimy treść poszczególnych woluminów:

Vol. I – obejmuje Prezentację całości procesu opracowaną przez o. Prof. Ambrogio Eszera OP, relatora generalnego, który z urzędu prowadził sprawę i niniejszym opracowaniem przyjął za niego pełną odpowiedzialność.

Kolejna część to wszystkie Dekrety wydane przez Kongregację, o których była mowa wcześniej. Następnie mamy wprowadzenie dokonane przez Postulatora generalnego, który podaje krótką historię procesu oraz prezentuje poszczególne sylwetki.

W dalszej części znajdujemy charakterystykę Kościoła w Polsce w okresie międzywojennym. Zasadniczą część tego woluminu stanowią prezentacje prześladowcy tj. nazizmu hitlerowskiego. Zostały przytoczone bardzo ważkie i mocne dokumenty świadczące, że nazizm ze swej istoty był ateistyczny i ukierunkowany na walkę z Bogiem, Kościołem i duchowieństwem.

Ostatnia część zawiera opinię cenzorów teologów o pismach 22 Sług Bożych, którzy pozostawili po sobie spuściznę pisarską.

Vol. II – liczący 917 stron, zawiera syntetyczne opracowanie o życiu, cnotach, męczeństwie i sławie męczeńskiej każdego ze Sług Bożych. Studium to poprzedzone jest syntetycznym życiorysem. Następnie w oparciu o zebrany materiał procesowy przedstawione są cnoty Sługi Bożego. W toku tego procesu na cnoty zwraca się szczególną uwagę, jako dalsze przygotowanie do męczeństwa. W dalszej części, istotnej dla sprawy omówione jest męczeństwo, a więc: męczeństwo materialne czy fakt poniesienia śmierci i w jakich okolicznościach; męczeństwo formalne ze strony prześladowcy, czyli działanie z nienawiści do wiary i męczeństwo formalne ze strony ofiary, czyli fakt przyjęcia śmierci z miłości do Boga. W ostatniej części jest przedstawiona sława męczeństwa, tzn. że Sł. Boży od chwili śmierci już wśród więźniów, jak też innych wiernych cieszył się szacunkiem i sławą męczeństwa, czyli że dokonał życia jako człowiek mężny i święty. Według tego schematu przedstawiony jest każdy kandydat do chwały ołtarza.

Vol. III-1 i III-2 o objętości 2278 stron zawiera Testimonia et Documenta czyli zeznania świadków i dokumenty pisane świadczące o męczeństwie i sławie męczeństwa Sług Bożych. Są to materiały zebrane w toku procesu diecezjalnego, opracowane według metody naukowej używanej w Kongregacji.

Z powyższego wynika, że każdy i każda ze Sług Bożych ma swoją dokumentację dowodową i syntetyczne opracowanie tzn. disquisitio o życiu, męczeństwie i sławie męczeństwa.

Dokumentacja procesu została oceniona i przyjęta przez relatora o. Prof. Ambrogio Eszer OP, który w swej relacji napisał: “Po dokładnym przestudiowaniu wszystkich akt i źródeł niniejszej sprawy jesteśmy przekonani, że nie ma konieczności prowadzenia dalszych poszukiwań archiwalnych. Jesteśmy przekonani, że przedstawiony materiał jest więcej niż wystarczający aby Konsultorzy Teologowie mogli uznać męczeństwo Sług Bożych Antoniego Juliana Nowowiejskiego arcybiskupa, Henryka Kaczorowskiego i Aniceta Koplińskiego kapłanów, Marianny Biernackiej świeckiej i 103 Towarzyszy”.35

Wymieniona Pozycja o męczeństwie została złożona w Kongregacji w styczniu 1998 r. Dnia 20.11.1998 r. odbył się Kongres Teologów Konsultorów pod przewodnictwem Generalnego Promotora Wiary, celem przedyskutowania męczeństwa 107 Sług Bożych. Wynik dyskusji członków Kongresu był jednomyślny, wszyscy (9) obecni, w tajnym głosowaniu opowiedzieli się za uznaniem męczeństwa naszych Sług Bożych.36

W tym miejscu wypada dodać wyjaśnienie. W ostatnim roku prac nad procesem, Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych przyjęła prośbę bpa tarnowskiego i zezwoliła na przeprowadzenie osobnego procesu o Sł. Bożym ks. Romanie Sitko, byłym rektorze seminarium, zamordowanym w obozie koncentracyjnym w Dachau. Pozycja o jego męczeństwie została również przedstawiona w dniu 20.11.1998 r. i przyjęta pozytywnie. Podczas Kongresu Teologów został on dołączony do grona 107 męczenników. Stąd ostateczna liczba męczenników II wojny światowej wynosi 108.

Dnia 16.02.1999 r. odbyło się posiedzenie Kongregacji Kardynałów i Biskupów, których zadaniem było ponowne przedyskutowanie i ocena męczeństwa naszych Sług Bożych. Również i ta Komisja jednomyślnie potwierdziła męczeństwo.

Dekret o męczeństwie 108 Męczenników II wojny światowej został ogłoszony w obecności Ojca Świętego Jana Pawła II (promulgowany 26 marca 1999 roku).

4. Beatyfikacja 108 męczenników

Beatyfikacja odbyła się podczas uroczystej Mszy św. 13 czerwca 1999 r. w Warszawie na Pl. Piłsudskiego. Prośbę o wyniesienie do chwały ołtarzy przedstawił J. Em. Ks. Józef Kardynał Glemp Prymas Polski. Biskup włocławski dokonał przedstawienia Sług Bożych. Między innymi powiedział: “Grono 108 Sług i Służebnic Bożych, Męczenników Kościoła w Polsce z okresu II wojny, którzy złożyli heroiczne świadectwo wierności Bogu w czasie prześladowania za wiarę ze strony ateistycznego nazizmu hitlerowskiego, to 3 biskupów, 52 kapłanów diecezjalnych, 26 kapłanów zakonnych, 3 alumnów Seminariów Duchownych, 7 braci zakonnych, 8 sióstr zakonnych i 9 wiernych świeckich. Tworzą oni cztery grupy – stany Kościoła: pasterze, duchowieństwo świeckie, rodziny zakonne oraz świeccy.[...] 108 Sług i Służebnic Bożych ukazuje obraz Kościoła w Polsce, który w czasie prześladowania za wiarę składał świadectwo wierności Bogu i Jego prawu, łącząc ofiarę swojego życia z ofiarą Zbawiciela. Ich ofiara pozostaje ciągle żywa, wzmacnia naszą wiarę i jest dojrzałym owocem posiewu przelanej krwi św. Wojciecha biskupa i męczennika”.37 Ojciec Święty wypowiedział formułę beatyfikacji obejmującą również osoby Sług Bożych Reginy Protmann i Edmunda Bojanowskiego, która brzmiała następująco:

“Spełniając życzenie naszych braci Józefa Glempa Arcybiskupa Metropolity Warszawskiego, Juliusza Paetza Arcybiskupa Metropolity Poznańskiego i Bronisława Dembowskiego Biskupa Włocławskiego, jak również wielu innych braci w biskupstwie, oraz licznych wiernych, za radą Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, naszą Władzą Apostolską zezwalamy, aby odtąd Czcigodnym Sługom Bożym: Reginie Protmann, Edmundowi Bojanowskiemu, oraz Antoniemu Julianowi Nowowiejskiemu, Henrykowi Kaczorowskiemu, Anicetowi Koplińskiemu, Mariannie Biernackiej i stu czterem towarzyszom męczennikom z okresu drugiej wojny światowej, przysługiwał tytuł błogosławionych i aby ich święta obchodzono w miejscach i w sposób określony przez prawo. Dla Reginy Protmann będzie to corocznie 18 stycznia, dla Edmunda Bojanowskiego 7 sierpnia, dla Antoniego Juliana Nowowiejskiego, Henryka Kaczorowskiego, Aniceta Koplińskiego, Marianny Biernackiej i stu czterech towarzyszy męczenników z okresu drugiej wojny światowej dzień 12 czerwca. W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen”.38

W homilii Ojciec Święty powiedział między innymi: “Dziś właśnie świętujemy to zwycięstwo, świętujemy zwycięstwo tych, którzy w naszym stuleciu oddali życie dla Chrystusa, oddali życie doczesne, aby posiąść je na wieki w Jego chwale. Jest to zwycięstwo szczególne, bo dzielą je duchowni i świeccy, młodzi i starzy, ludzie różnego pochodzenia i stanu. [...] Gdy bowiem dokonujemy tego uroczystego aktu, niejako odżywa w nas wiara, że bez względu na okoliczności we wszystkim możemy odnieść pełne zwycięstwo dzięki temu, który nas umiłował (por. Rz 8, 37). Błogosławieni męczennicy wołają do naszych serc: uwierzcie, że Bóg jest miłością! Uwierzcie na dobre i na złe! Obudźcie w sobie nadzieję! Niech ta nadzieja wyda w was owoc wierności Bogu we wszelkiej próbie”.39

Beatyfikacja otworzyła drogę do publicznego kultu Kościoła oddawanego nowym Błogosławionym Męczennikom. Najwyższą jego formą jest liturgia mszalna o Męczennikach i Liturgia Godzin. Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów dekretem n. 1201(99)L, z dnia 10 czerwca 1999 r. zatwierdziła specjalną Kolektę mszalną o 108 Męczennikach w wersji łacińskiej i polskiej, jak również drugie czytanie w Liturgii Godzin.

5. Przesłanie płynące z beatyfikacji 108 Męczenników

Może rodzić się pytanie, czy jest to dobra pora, aby właśnie teraz, u progu Trzeciego Tysiąclecia, ponad pół wieku po drugiej wojnie światowej, ukazywać Polakom Męczenników nazizmu? Jakie przesłanie dla Polaków niesie ich beatyfikacja? Wydaje się, że odpowiedź jest jedna. Ich świadectwo jest potrzebne również na nasze czasy. Panem historii jest Bóg. On wie, czego nam potrzeba.

Wymowa procesu i beatyfikacji 108 męczenników jest wielka. Fakt, że ktoś, sam będąc prześladowanym za wiarę, skazanym na śmierć w obozie, oddaje jeszcze życie, by ratować drugiego, każdemu człowiekowi – choćby był niewierzący – coś przecież mówi, frapuje go, budzi pytanie o motywację.

Jeżeli z takim świadectwem spotyka się człowiek wierzący, męczeństwo staje się dla niego nowym argumentem, ożywieniem entuzjazmu wiary, przykładem, który pociąga.

Czyż nie przemawia fakt, że młody kleryk Tadeusz Dulny, chwiejący się na nogach z głodowego wyczerpania, w sposób niezwykle subtelny połowę swej obiadowej zupy oddawał koledze, którego życie uważał za cenniejsze od swego?.40

A cóż powiedzieć o postawie pięciu młodych wychowanków salezjańskich z Poznania w wieku 20-22 lata, którzy przed zgilotynowaniem w Dreźnie wspólnie modlili się w celi więziennej. Ostrzegający ich starszy więzień pytał: “Czy wiecie, co was czeka?” Usłyszał odpowiedź: “O tym, co nas czeka, wie tylko Bóg. Jemu ufamy. Cokolwiek się stanie, będzie to Jego wola”.41 Czy wobec takiej postawy można przejść obojętnie?

A brat Symforian Ducki, kapucyn, który w chwili makabrycznej zabawy gestapowców, którzy wieczorem 11 kwietnia 1942 r. pałkami rozbijali więźniom głowy, przeszywali brzuchy, dusili, powodując powstanie piekła na sali, wstał i znakiem krzyża postawił temu tamę? Sam padł pod ciosami esesmańskiej pałki, rozbijającej jego głowę, ale uratował życie grupce współwięźniów. O fakcie tym po zakończeniu wojny z podziwem opowiadano i opisywano.42

Ks. Michał Piaszczyński, ojciec duchowny seminarium łomżyńskiego, będąc w Dachau, niekiedy mówił, że chciałby kiedyś najeść się do syta. Gdy pewnego razu kapo pozbawił Żydów należnej im porcji chleba, tego dnia on będąc głodnym, podzielił się swoją porcją z adwokatem z Warszawy, Żydem o nazwisku Kott. Człowiek ów, przyjmując kawałek chleba z ręki kapłana, powiedział: “Wy, katolicy, wierzycie, że w waszych kościołach pod postacią chleba jest Chrystus. A ja wierzę, że w tym chlebie jest żywy Chrystus, który ci kazał podzielić się ze mną”.43

Te i inne świadectwa są wymownym przesłaniem. Nasuwa się jednak jeszcze końcowa refleksja. Kościół w Polsce wyrósł i rozwija się z przelanej krwi św. Wojciecha, biskupa i pierwszego męczennika. W tysięczną rocznicę jego kanonizacji Kościół polski wydał stokrotny plon męczenników. Tamta kanonizacja i ta ostatnia beatyfikacja stanowią złotą klamrę spinającą dzieje tegoż Kościoła. Przesłanie nadziei dla przyszłości płynie ze słów homilii papieskiej: “Gdy bowiem dokonujemy tego uroczystego aktu, niejako odżywa wiara, iż bez względu na okoliczności, we wszystkim możemy odnieść pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował (por. Rz 8, 37).44

Zakończenie

Podsumowując niniejsze rozważania, należy stwierdzić, że tradycyjna nauka św. Tomasza o męczeństwie i doktryna kanoniczna papieża Benedykta XIV są podtrzymywane w praktyce Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych i bezwzględnie zachowują swoją wartość.

Dzięki współczesnym badaniom, zwłaszcza Urzędu Historyczno-Hagiograficznego Kongregacji, dopracowano się nowych rozwiązań. Przede wszystkim zostało poszerzone pojęcie “odium fidei ex parte persecutoris”.

Badania nad osobą prześladowcy sprawiają, że pojęcie to uległo poważnym zmianom w porównaniu z tradycyjną koncepcją wypracowaną w wiekach przeszłych. Jurysprudencja wypracowała wielowymiarowe spojrzenie na prawną instytucję prześladowcy. Obecnie możemy mówić także o prześladowcy jako systemie społeczno-politycznym kraju, który za pomocą wrogiego ustawodawstwa atakuje Kościół; należy jednak zaznaczyć, że w poszczególnych wypadkach Kongregacja dąży do ustalenia konkretnych osób wykonujących przepisy. Zdobycze współczesnej nauki pozwalają łatwiej niż dawniej wyodrębnić samych wykonawców wyroków i samych prześladowców.45

Najczęściej bardzo trudno jest rozróżnić u prześladowcy działanie z nienawiści do wiary od działania z motywów politycznych. Dlatego Kongregacja wypracowała metodę elementu przeważającego – motivum praevalens. Jeżeli zachodzą te dwa elementy, to Kongregacja bardzo szczegółowo analizuje, jaki motyw przeważał w działaniu prześladowcy.46

Decyzja papieża Jana Pawła II o uznaniu męczeństwa św. Maksymiliana, dla wielu wydająca się zbyt śmiała czy ryzykowna, okazała się brzemienna w pozytywne skutki. Można powiedzieć, że była ona natchnioną odpowiedzią na wymogi współczesnych czasów, gdy w “naszym stuleciu wrócili męczennicy”. Otworzyła ona drogę do licznych nowych beatyfikacji i kanonizacji męczenników.

Papież Jan Paweł II wyniósł już do chwały ołtarzy kilka pojedynczych postaci z okresu II wojny światowej, uznając ich za męczenników. Beatyfikacja 108 Męczenników, przedstawicieli wszystkich stanów Ludu Bożego, jest wydarzeniem bez precedensu na miarę tysiącletniej historii Kościoła w Polsce.

Gabriel Bartoszewski OFMCap

Przypisy

1 Kazanie do kapłanów – byłych więźniów obozów koncentracyjnych, Ląd 23.5.1967 s. 6.

2 Zob. J. Bar, Śmierć o. Maksymiliana Kolbe w świetle prawa kanonicznego, “Prawo Kanoniczne” 11(1968) nr 3-4, s. 122-123, 151-152.

3 Paweł VI, Breve apostolskie “Divinum illud” wynoszące Maksymiliana Kolbe do chwały błogosławionych, “Acta Apostolicae Sedis” 64(1972), 401-407.

4 “Prawo Kanoniczne” 11(1968) nr 3-4, 81-154.

5 Tamże, 153.

6 Paweł VI, Breve apostolskie “Divinum illud”, 401-407; K. Dende, Beatyfikacja Ojca Maksymiliana Kolbego, w: Błogosławiony Maksymilian Maria Kolbe. Dokumenty, artykuły, opracowania, red. J. R. Bar, Niepokalanów 1974, 153-160.

7 A. Santarelli. Codex pro postulatoribus, Roma 1929, 275-278.

8 Paweł VI, Przemówienie wygłoszone podczas audiencji do Polaków 18 X 1971 r., w: Insegnamenti di Paolo VI, IX 1971, 915-917.

9 J.A. Książek, Rok Maksymilianowski w Polsce, w: Błogosławiony Maksymilian Maria Kolbe, 17-30; tenże, Uroczystości pobeatyfikacyjne ku czci bł. Maksymiliana M. Kolbego za granicą, w: tamże, 117-134.

10 “L’Osservatore Romano” (wyd. polskie) 3(1982) nr 9/33, 4, 9.

11 Tamże, 5.

12 Jan Paweł II, Litterae decretales beato Maximiliano Mariae Kolbe, sacerdoti professo Ordinis Fratrum Minorum Conventualium, sanctorum decernuntur, “Acta Apostolicae Sedis” 76(1984) 11.

13 Homilia Ioannis Pauli II in foro Sancti Petri habita ob decretos beato Maximiliano Kolbe coelitum honores, “Acta Apostolicae Sedis” 74(1982), 1213-1224.

14 Jan Paweł II, Nauczanie papieskie, t. V, 2 Rok 1982, Poznań 1986 s. 545.

15 Homilia Joannis Pauli II ob. Decretos Servo Dei Tito Brandsma beatorum caelitum honores, “Acta Apostolicae Sedis” 78(1986), 235-239; Lisowski, 190-203, 228.

16 Litterae Apostolicae Venerabili Servae Dei Teresiae Benedictae a Cruce (Edith Stein) beatorum honores deceruntur, “Acta Apostolicae Sedis” 82(1990), 645-649; Lisowski, 203-212, 228.

17 Litterae Apostolicae Servo Dei Michaeli Kozal beatorum honorem tribuuntur, “Acta Apostolicae Sedis” 82(1990), 224-226; Lisowski, 212-217, 22.8.

18 Relatio et Vota Congressus peculiaris super Martyrio die 24 martii 1987, Romae 1987 n. 2 et n. 3.

19 Litterae Apostoliceae Servo Dei Michaeli Kozal beatorum Caelitum tribuuntur, “Acta Sanctae Sedis”, vol. 82: 1990 s. 224-226.

20 List Prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych do bpa H. Muszyńskiego z 11.05.1988 r., Prot. N Var. 3017(88) (Archiwum Kurii Biskupiej we Włocławku).

21 T. Kaczmarek, Męczennicy za wiarę 1939-1945, Marki 1998, 134. Diecezja Włocławska w czasie drugiej wojny światowej straciła 220 kapłanów.

22 Vladislavien et Aliarum. Beatificationis seu Declarationis Martyrii Servorum et Servarum Dei. Antonii Juliani Nowowiejski, archiepiscopi, Henrici Kaczorowski et Anicet Kopliński sacerdotum, Mariae Anne Biernacka laicae atque centum trium sociorum in odium fidei, uti fertur, annis 1939-1945 interfectorum. Positio super martyrio. vol. I: Decreta Congregationis Causarum Sanctorum, Roma 1997, 3 (dalej: Vladislavien et Aliarum. Positio super Martyrio).

23 Tamże, 4.

24 Tamże, 5.

25 J. Gręźlikowski, Proces Męczenników Kościoła w Polsce z okresu II wojny światowej, “Kronika Dicezji Włocławskiej” 77(1994) nr 1-2, 99.

26 Vladislavien et Aliarum. Positio super Martyrio, vol. I: Documenta, 7.

27 Tamże, 9-10, 13-14.

28 Vladislavien et Aliarum. Positio super Martyrio, vol. I: Introduzione generale della Causa, s. 4-8.

29 Gręźlikowski, art. cyt., 100.

30 Kopia publiczna procesu beatyfikacyjnego jest to autentyczny odpis akt oryginalnych, które pozostają w Archiwum Kurii Diecezjalnej. Do Kongregacji przesyła się, według określonych zasad, przygotowany opis w języku polskim i tłumaczenie w jednym z języków zachodnioeuropejskich, przyjętym w tym Dykasterium. Jeżeli kopia publiczna jest przygotowana poprawnie, zostaje uznana przez Kongregację i stanowi podstawę do dalszej pracy przy udowadnianiu heroiczności cnót lub męczeństwa.

31 Vladislavien et Aliarum. Positio super Martyrio, vol. I: Decreta Congr. Causarum Sanctorum, s. 11. Tytuł ten w tłumaczeniu brzmi następująco: Włocławek i Inne. Beatyfikacja czyli Deklaracja Męczeństwa Sług i Służebnic Bożych. Antoniego Juliana Nowowiejskiego, arcybiskupa, Henryka Kaczorowskiego i Aniceta Koplińskiego, kapłanów, Marianny Anny Biernackiej, świeckiej oraz 94 towarzyszy, którzy jak się twierdzi zostali zamordowani z nienawiści do wiary.

32 Tamże, 16.

33 Tamże, 17.

34 Vladislavien et Aliarum. Positio super Martyrio, vol. I, Decreta s. 17-20. Tamże Introduzione Generale della Causa, s. 9.

35 Vladislavien et Aliarum. Positio super Martyrio. Presentazione dr Fr. Ambrogio Eszer OP, relatore generale, 9.

36 Vladislavien et Aliarum. Relatio et Vota Congressus peculiaris super martyrio die 20 nobvembris an. 1998 habiti, Roma 1998, 169.

37 Uroczysta Msza Święta celebrowana pod przewodnictwem Ojca Świętego Jana Pawła II, Warszawa 1999, 15-19.

38 Tamże, 19-20.

39 “Ľ Osservatore Romano” (wyd. polskie) 20: 1999 nr 8 (215) s. 78.

40 Męczennicy za wiarę 1939-1945, Warszawa 1999, 235.

41 Tamże, 421.

42 Tamże, 330-331.

43 Tamże, s. 145.

44 “Ľ Osservatore Romano” (wyd. polskie).20: 1999 nr 8 (215) s. 76.

45 Lisowski, 232-233; A. Gilberto, Nuove dimensioni del martirio, w: Testimoni nel mondo. 7013.

46 Lisowski, 234-235.

O. Gabriel Bartoszewski, kapucyn, doktor prawa kanonicznego, Referent Sekretariatu Prymasa Polski, współpracownik zewnętrzny Nuncjatury Apostolskiej, wykładowca w Prymasowskim Instytucie Życia Wewnętrznego, Wicepostulator Spraw Kanonizacyjnych Warszawskiej Prowincji Kapucynów i członek licznych procesów beatyfikacyjnych.



Strona główna | Zeszyt bieżący | Pomoce homiletyczne
Zeszyty archiwalne | Redakcja | Kontakt

"Ateneum Kapłańskie" 1999